własny styl. jesteście pozerami, czy nie?

niektorzy sa pozerami, bo tak latwiej i wygodniej. ja tez jestem... jak sie przemoc? moj styl nie jest jakis specialny, ale latwiej mi udawac szara myszke ;(

o co Ci chodzi :O

Koleżanka ma swój styl, ale go nie pokazuje. Woli, żeby wszyscy myśleli, ze jest "szara mysz". Tylko nam na forum zwierzyła sie, ze to taki image ;) Powinnyśmy czuć się wyróżnione.

tia ... wyroznione :P ja tu prubuje tylko znalezc rozwiazanie...w koncu to forum debilko :P

Dla mnie pozer to raczej ktos kto na sile stara sie byc orginalny, wyrozniac sie, dazyc do jakiegos stylu, co nie znaczy ze kazda odoba o wlasnym stylu jest pozerem. Jesli to wyplywa z osobowosci wszystko jest ok, wtedy stoj podkresla nas, nasza wyjatkowosc. Powinnismy byc soba choc czasem trudno wyroznic sie, zrobic cos innaczej niz wszyscy ze wzgledu na ludzi i ich reakcje w naszym pieknym kraju...

Nie da sie ukryć, że grozi Ci ocena niedostateczna z języka polskiego. Lepiej się poucz, a potem siedź na forum.

wlasnie ostatnio znalazlam swoj styl i ubieram sie zupelnie inaczej niz kiedys :) Zwracam mala uwage na ulicy bo nie jestem jak 1000 innych. Przyznam, ze kasa odegrala duza role... teraz ciuszkow mam sporo bo moglam sobie na nie pozwolic, a kiedys niezbyt.... Odkrylam tez, ze cala magia polega na swietnym laczeniu ciuchow, mam cos co lezy mi w szafie od 10-u lat.. polaczylam to z nowym ciuchem i wyglada rewelacyjnie i modnie. Wyobraznia tez duzo daje

Mies kasę i ubierać się w innym stylu nież 3/4 dziewczyn na ulicach to nielada sztuka. O koleżance, która ubiera się tak, że codziennie moglamym się zachwycać i prawić jej komplementy wiem że nie jest kasiasta i ciuszków wyszukuje w lumpeksach.