Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kocham chłopaka który jest

Kocham go a on ma dziewczynę

Polecane posty

Gość to ci coś podpowiem autorko
I on pewnie zostanie z nią. Bo przecieżjak nie ja :O to zawsze zostanie ona. Cóz czy któraś z was chciałaby sie znaleźć w takiej sytuacji? A ja mimo, no cóż , mimo że przyznaje kocham go nadal. Nie chce juz z nim być, bo wiecie co... Za zime za dwie...być może pojawiłby się "bajbusek" nowe problemy jak to w związku...a potem? A potem przypadkiem spotkałby swoją "byłą dzisiaj obecną" na mieście... motyle, bo to tyle lat. W domu dziecko płacze, zona prosi by pomóc przy sprzątaniu.... wiem jak sie potrafi zachować. Nie wchodze w to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyzbym teraz musiala szukac nowego \'obiektu zaintersowania\'? :( wydawalo mi sie ze ten chlopak ma wszystko co chcialabym aby mial moj chlopak :( tylko szkoda mi go bo ta jego dziewczyna podrywa innych i on o tym nie wie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ci cos podpowiem autorko wiesz co przemyslalam wszytsko co napisalas i rzeczywiscie masz racje.. facet jaki jest taki zosatnie ze swoimi \' nawykami\' lepiej znalezc kogos wolnego kto pokocha Cie calym sercem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ci coś podpowiem autorko
Mój były też miał - ma ;) to coś. Jest miły, rozmowny, ma pracę samochód bardzo fajny. Jest przystojny, żartuje, inteligentny ... czujesz się przy nim jakbyś mogła przegadać do rana i konnie z nim kraść. I ja tak własnie myślałam o nim, kiedy go poznałam. No może nie chodzi o samochód ;) Bo wtedy to w sumie jeszcze oboje chodzilismy na piechote. On zawsze był wygadany, lubiany przez innych...taki do rany przyłóż. Ale własnie to ten wabik. Na ten wspaniały wabiczek przyciągnął tą obecną...ale w trakcie naszego związku on bywało ,ze flirtował z innymi -które były przeszczesliwe i zauroczone. Tylko co z tych jego wdzięków. W ostateczności one nic mi nie dały, bo przez niego nie jedną noc przepłakałam, a teraz widze, ze na spotkaniu będąc ze mną taki FAJNY jak zawsze, był gotów nawet zdradzić tą swoją obecną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IGLAK
a ja uwazam ze kazdy ma prawo kochac,nawet w nudnym zwiazku kiedy ludzie sa razem i rozumieja sie b dobrze dopuszczam zdrade , zycie ma sie tylko jedno a czas szybko ucieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IGLAK
no i jesli jestes zakochana to poczekaj i go bierz w obroty jesli nadarzy sie okazja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokohhh
uwierz mi że mój chłopak kocha mnie całym sercem, po co inaczej by mi się oświadczał ? jeżeli do tamtej dziewczyny też czuł to co do mnie to dlaczego z nią się nie ożenił, a ze mną chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IGLAK
bo potem bedziesz zalowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yhh no wlasnie o to chodzi ze ten moj ^^ jest bardzo otwarty i bardzo duzo osob go lubi i szanuje, bardzo lubie wygadanych facetow chyba to najbardziej mi sie w nich podoba ze mozna pogadac z nimi na wszytskie tematy. o to chodzi tez ze lapie tym za serca inne dzieczyny ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ci coś podpowiem autorko
...potem te jego wspaniałe cechy same ze mnie zakpiły... Jeśli facet ma dziewczynę a jednak flirtuje na maxa z innymi i nie widzi w tym nic złego - to sie nie zmieni. Co innego facet wolny, flirtuje podrywa- bo szuka tej swojej wybranki ,chociaz też nikt nie daje gwarancji, kim bedzie jak już bedziecie razem. Ale... ale z tamtym starujecie z czystą kartką w waszym związku ;)...a ten co ma dziewczyne na samym już poczatku ukazuje jedna ważna ceche: jest gotowy i otwarty na przygody, mimo związków ktore tworzy. Każdy bedzie gadał, ze nei wie czy to ta jedyna, albo że obecna zrzedzi itd. Ale czy to nie jest standardem? Mój tej obecnej pewnie opowiadał jak to ja go nei rozumiałam itd... cóż co miałby innego mówić. Biednego misia zawsze inna bedzie chcetnie chciała pogłaskać. Taki zajęty facet budzi pożądanie może nawet większe niż gdyby był sam. Wewnętrznie czasem kobiety nawet myślą, że sa takie lepsze wyjątkowe od tej poprzedniej, bo przecież faceta udało im się odbić. Ale związek to nie tylko ten 1 rok czasu, potem pojawiaja sie rózne sytuacje....czy facet wtedy nie bedzie chciał uciekac z takiego zwiazku...do którego szedł...no bo przecież miał byc idealny? A tu podobne problemy, czasem zazdrość ,niepewności...a on sobie poradzi. Przecież jest taki kuszący. jeszcze niejednąw rozmowie zuroczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokohhh
widać jak bardzo cie zranił twój chłopak i ile żalu w tobie jest, wiadomo że 8 lat to kawał czasu, ale trzeba patrzeć tylko na to co przed tobą a nie w tył i moim zdaniem uogólniasz, a akurat tak jest ze nie wszystcy faceci i nie wsyztskie zwiazki sa takie same, to że twój chłopak po czasie do ciebie wraca nie znaczy że każdy tak się zachowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ci coś podpowiem autorko
kokohhh - w żadnym razie nie chce oceniać twego związku...ale wiem, zę już mówili nawet o ślubie z nią :O... Ze mna też kiedyś gadał, tyle ,ze najpierw były szkoły potem studia...A teraz na spotkaniu mi o tym ,ze jakby nei to wszystko to pewnie bysmy byli małżenstwem, moze milibysmy dziecko, albo teksty ,ze chciałby miec ze mna dziecko...No takie rzeczy... Jak mnie zobaczył po tych 1.5 roku był całkiem inny niż sie rozstawaliśmy .Wtedy szybko podrzucił mnei pod dom i odjechał, nawet sie nie obejrzał. Juz myslami był przy tamtej. A teraz nagle czas - tak zatęsknił, zrozumiał... Czas robi wiele. Źle ci nei wróżę, ale jeśli człowiek porzuca kogoś...też ma pewne wyrzuty, mimo że pewnie ich nie zdradzi obecnej. W każdym razie pewne rzeczy jednak odżywają...jak nagle ludzie po czasie na nowo sie ze sobą zetknął. W koncu nie każda para - jak sie mówi nieudana - trwa długo 6-10 lat. Cos wiecej jednak musi byc, bo nieudane zwiazki zwykle kruszeja i sie rozpadaja tak po 2-3 latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ci coś podpowiem autorko
Nie ukrywam zranił mnie. Ale ja już przez ten czas doszła mdo siebie i patrze inaczej. A teraz jeszcze miałam naocznie okazje zobaczyc , jak podobne sprawy wygladaja z byłymi. Jesli jestes na 100% pewna ze nie kontaktuje sie z byłą to fajnie. Jesli zaniepokoił cie jakis sms od niej. Bądź czujna. Przecież mojego byłego - ta obecna dziewczyna nie wie nawet ,ze on do mnei pisywał nocami, ze prosił o spotkania, ze w koncu podstepem sie spotkał... pewnie mówiac jej ze w pracy cos tam mają. Tak, byłam kiedys idealistką. To co mnei spotkało dało mi do myślenia i wiecej ostrożności. Nie wierze takim facetom. MOże twój to wyjątek od reguły...Oby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokohhh
często to coś to jest strach że nikt inny nas nie zechce, że zostanie się samemu.Ile jest tu topików w których dziewczyny piszą, że sa w związku długo, ale nie kochają a trwają w nim dalej bo się boją że zostaną same, taka jest często prawda. Jeżeli związek jest mocny to nic go nie ruszy i nie ważne czy ma on 4 czy 10 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokohhh
Jestem spokojna, wiem że się z nią nie kontaktuje i nie spotyka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ci coś podpowiem autorko
Nie prawda. Nas ruszyło jak widzisz po 8 latach...Tyle że on potem przez ten cały czas jednak pamietał o mnie. Im dłużej tym mocniej, bardziej naciskał na spotkania. Ja bym sie raczej upierała właśnie, zreszta same tego doświadczycie... ze po dłuższym czasie 6-10 lat bywają kryzysy, bedziesz moze sie upierac ze was ominął. Ale jednak są kryzysy różne, ale ludzie jednak trwają. Czy to ,ze pojawi się zima w związku nie powinno sie jednak o niego walczyc i poczekac na te lepsze dni. Wtedy najłatwiej i najprościej zwiać gdzie indziej, gdzie uczucie bedzie świeze jak wiosna.Tylko wszedzie uczucie uniesienia po czasie jest coraz mniejsze i ja własnie o takich facetach, którzy wtedy nie mają problemów...by szukac wrażen gdzie indziej, bo juzzwiązek troszke przyblakł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ci coś podpowiem autorko
No to ok, miejmy nadzieję, że nie jest dobrym "ukrywaczem" ;). Mój były jak zaczął coś kręcić... to pięknie przede mną sie krył. Nic nie wiedziałam.Życze szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokohhh
Jasne że wszędzie pojawiają się kryzysy i że każdy kryzys można przejść jezeli się tego chce. Piszesz o zimie w związku aby przeczekać az przejdzie, ale jeżeli nie chce przejść?jezeli dwie osoby się męczą i sa sobie obce a nie mają w sobie tyle siły aby to skończyć, bo się boją bo skoro wytrzymali razem 6 lat to może jeszcze wytrzymają dłużej? byle jak ale dalej, niby razem a jednak osobno. i jeżeli wtedy pojawi się nowa osoba która daje szanse na inne życie to dlaczego ktoś ma nie korzystać z tego? aż taką optymistką nie jestem aby twierdzić że podstawą każdego związku jest miłość, teraz niestety czesto wygoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ci coś podpowiem autorko
U nas taki powiew wiosny w związku właśnie się pojawił. Odszedł. Teraz to mnie pragnie, no bo przecież ... zapomniał mojej skóry, mojego ciała ... tęskni za moim śmiechem, moją gadatliwością, uczuciowością ... To wszystko teraz słysze. A przecież tak samo można powiedzieć, że u niego była zima w uczuciach, pojawił się ktoś. Motylki itd. Ja jednak takim faceteom nie ufam. Bo sama wiem, ze kiedys bede z nimi nie tylko w tych dobrych ale i złych chwilach...a wtedy nie potrafiłabym zapomnieć...że może się pojawić ten ktoś nowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysssssz
"to ci cos podpoweim"--- dziękuje Ci.. Weszłam z ciekawości na ten topic i zaczelam czytac kolejne posty. Bardzo Ci wspolczuje, ze tak potraktował Cie Twoj facet. Wiesz akurat mam mały kryzys w związku. Zawsze w sumie mielismy spiecia (takie charaktery) ale teraz jakoś przez to wszystko ja przestałam się starać. Twój jeden post uświadomił mi, że przecież odejść jest najłatwiej, uciec od problemów.. ale kocham go i wiem, że bede tego bardzo żałowac. Chyba u mnei nadeszła taka zima w związku ale musze ją przeczekać i też się zmienić. Dziekuje, że mi to uświadomiłaś i życze szczęścia :* A wracając do topicu to myślę podobnie jak Ty. Autorko lepiej zostaw tego chlopaka w spokoju albo powiedz mu wprost by wybrał bo tak naprawde na tym wszystkim ucierpisz tylko Ty i ta druga dziewczyna a uwierz to bardzo boli gdy inna kobieta stara się rozbic Twoj związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ci coś podpowiem autorko
mysssssz Ciesze sie ,ze w czyms pomogłam. Tak warto przeczekac, bo zimy zdarzają sie wszedzie...ale po zimie... przyjdzie wiosna, trzeba sie postarać. A gdyby potem po wszystkim, gdyby sie ludzie rozstali...dla tego powiewu świerzosci...okazało sie, że już "wyszalało się" ... ze juz tęskno za tym, który jednak był, z którym przeszło sie przez niejedną burzę, tęskni sieza rozmowami... Tak czasem zdarzają sie powroty...ale wszystko co było nie bedzie jużtakie samo nigdy. Czy warto? Jednen powie, że warto korzystać z zycia. Mój też w pewnym momenci pewnie i kolesi swoich posłuchał. No ze mna tyle lat... Teraz mówi, że teskni, że nie warto było...że pewnie z tamtą zerwie, że chicałby ze mna... tylko nawet jeśli moje serce rwie sie do niego. To juz nie jest to samo. Kiedy siedziałam przy nim, był tym samym moim dawnym A... ale dzieliło nas, mnie od niego coś czego opisać nie mogę. To była ta swiadomość, ta dziewczyna też ,ze ją dotykał, zdradził moje marzenia z nią...No nie wiem. Takie wariactwo, nowe doznania są atrakcyjne i można się w nich zatracić. Ale nie wiem dlaczego tak mało osób mówi o tym co sie traci... co potem, czego potem już nigdy sie nie odzyska. Można pragnąć powrotu tego co było kiedyś, tych uczuć, tej więzi... ale nie wróci to. Dlatego tak warto pielęgnować miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
normalna sprawa ze sie czasem odchodzi do innej/innego. ja tez odszedlem do innej dziewczyny isie bardzo z teog ciesze, owszem mialem wyrzuty sumienia co da bylej, czasem nostalgie, ale to nie umniejsza teog ze kocham moja obecna dziewczyne, tamta mam teraz gleboko gdzies, ciesze sie ze ja zostawilem i nie mialem mysli zeby wrocic. nie ma co uogolniac, oczywiscie nie ma sie co narzucac, ale to regula jak i przy wolnym facecie. w kazdym raize wg mnie nie powinnyscie rezygnowac tylko z tego wzgledu, chociaz na pewno nie anagazowac sie do konca poki nie bedize pewnosci ze z tamta skonczyl (np nie kochac sie z nim do tego czasu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet z MEGA wyobraznia . . .
Jesli mozesz to dzialaj w przeciwnym razie bedziesz miec wyrzuty sumienia ... Po 2 latach pomyslisz sobie jakto by bylo gdybys sie teraz z nim spotykala ... Ja mialem troszke wiecej sugesti ze strony mojej baardzo dobrej przyjaciolki ktora sie spotykala z moim dobrym kolega. Teraz sa juz ze soba chyba 5 lat takze slub maja juz najprawdopodobniej w planie ... Minely juz 3 lata od czasu kiedy nie podjolem odpowiedniej decyzji i sadze ze bylbym o wiele szczesliwszy gdyby nie moja "moralnosc" Czesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokohhh
sęk w tym że nie po kazdej zimie przychodzi wiosna, nie każdy związek da się uratować, bo gdyby tak było kazde z nas miałoby tylko jednego partnera, a tak nie jest. Często ludzie męczą się w zwiazkach, są w nich ale bez miłości, a pojawienie się nowej osoby dodaje im odwagi. W związku w którym pomimo kryzysu ludzie się kochają oczywiście wiosna przyjdzie, ale gdy tej milości już nie ma to to co męczyć się dalej?w imię tego że skoro było się ze sobą ileś lat to trzeba trwać nadal? nie rozumiem Ja nie twierdze że przy byle kryzysie trzeba uciekać, ale gdy kryzys trwa większą część tego związku to jaki jest jego sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viosnka
no ja mojego chlopaka poznalam,kiedy byl zajety,wiec nie pozwalam sobie na "zadne takie", nawet na myslenie, ze mogloby cos z tego wyjsc. zajety chlopak jest dla mnie tylko kolega, zawsze! z tym ze oni sie oboje nie kochali (w sensie psychicznym, bo fizycznie jak najbardziej :/ ;) ),a on po dwumiesiecznym zwiazku ja zostawil, pozniej mowil,ze zrobil to tez miedzy innymi dlatego, ze poznal mnie. ale nie mam poczucia, ze cos im rozwalilam, bo po pierwsze, i tak zaczelismybyc ze soba dopiero jakies 2 mesiace po jego rostaniu, po 2 oni sie nawzajem traktowali dosyc hm... instrumentalnie, a po 3 ona po paru tygodniach juz miala kogos innego. za to mam baaaardzo nieprzyjemne wspomnienia w zwiazku z moim bylym, kiedy to ja bylam "ta zostawiona". po 1,5 roku, dodam. pozniej tamta nowa przyszla do mnie z przeprosinami (sic!) i stwierdzeniem ze musze jej nienawidzic blabla. ale ja bylam akurat wtedy w dobrym humorze i powiedzialam: spoooooko, wez go sobie jesli chcesz. :classic_cool: ale generalnie sytuacja nie byla mila, i uwazam, ze dziewczyny, ktore spotykaja sie z zajetym facetem i dopuszczaja sytuacje w ktorych relacja wychodzi poza czyste kolezenstwo, sa naprawde nie w pozadku... :/ i same zastawiaja na siebie pulapke, bo jak juz ktos tu wspomnial - facet,ktory szuka "nowych" milosci, nigdy nie przetanie tego robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie sytuacja wyglądała w ten sposób że wyznałam mu kiedyś, że coś do niego czuje....on był w mega szoku (bo mówił, że kiedyś chciał mnie w sobie rozkochać, a ja sie nie dałam...no bo w sumie to był początek znajomości więc byłam pewna, że sobie zartuje)...i, że sobie z tym poradzimy, żebym się tylko nie oddalała od niego...bo mu zależy....byłam w 7 niebie...potem spotkaliśmy się, było cudownie...:( Nagle przestał się odzywać.. a jak już to zrobił to rozmowa mnie męczyła bo dalej traktował mnie jak "przyjaciółkę. Czułam się zdewastowana… zwróciłam się o pomoc do rytualisty – jego mail (perun72@interia.pl) , nagle po kilkunastu dniach to on zaczął zabiegać o spotkania…. Teraz jesteśmy szczęśliwą parą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×