Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pyyytaammm

Czy mamy malutkich dzieci są zazdrosne jak ktoś się z nimi bawi?

Polecane posty

Gość pyyytaammm

Pytam bo znam kobietę która ma półrocznego syneczka, jeżeli jej kuzynka, znajoma, teściowa biorą Go na ręce albo np. przykrywają kocykiem ona się złości...czy to normalne? Boję się że takim postępowaniem może skrzywdzić dziecko. Proszę kto pomoże mi ją zrozumieć???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przewrażliwiona na punkcie dziecka i tyle, moja szwagierka też ma taką manię, dlatego nie chodzę do niej za często, bo mnie wkurza tym zachowaniem i nie starałam sie jej zrozumiec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem zaborcza w stosunku
do rodziny, znajomych, ale nie lubię, kiedy mi obcy ludzie spotkani na ulicy (sąsiadki, znajomi) dotykają dziecka brudnymi łapskami. Trzęsie mnie wtedy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyytaammm
ale mi chodzi o to że np wójek czy ciocia bawi się z dzidziusiem a matka jest zazdrosna i sama mówi że ją to denerwuje bo to jej dziecko i ona ma prawo je przykrywać tulić itd wg mnie to takim zachowaniem krzywdzi dziecko, zaborcza jest. Ja bym wolała żeby moje dziecko było otulone miłością rodziny a nie żebym tylko ja je tuliła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemu czemu
mnie denerwuje jak tesciowa nosi mojego synka-sama nie potrafie siebie zrozumiec ale tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bywa
ja mam ten sam problem jak "czemu czemu"... nasi przyjaciele, znajomi moga nosic i tulic moje dziecko ale jak zbliza sie do niego tesciowa albo tesc tudziez ich dorosla corka to mnie cholera bierze. Wiec w pewnym sensie moge zrozumiec ta mame. A osoby przypadkowo spotkane na ulicy precz z brudnym lapami od buzi mojego dziecka - ale to chyba normalne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja się ciesze jak ktoś zajmie się moimi dziećmi, przynajmniej mogę chwilkę odpocząć. Nieznajomych na ulicy się boją, więc nie podchodzą. Jedyne osoby, którym nie wolno się zbliżać do dzieci to moja teściowa i siostra męża. I to nie chodzi o zazdrość, tylko że one nie umieją zajmować się dziećmi, krzyczą, szarpią. Są bardzo nie delikatne. Do tego stopnia, że kiedyś jak któraś z nich przyszła, to dzieci reagowały krzykiem. Dlatego nie pozwalam, a zresztą teraz nie mam z nimi kontaktu to mam spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do takkk bywaaa
do tak bywa a czemu tak cię złości jak teściowa czy ich córka dotyka?? są brudne, niekulturalne, źle wychowane??? dlaczego uzasadnij proszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bywa
tesciowa jest profesorem - naukowcem. Sama jest niechlujem i w domu tez ma czysto inaczej. Najwazniejsza jest dla nie nauka. A poza tym balabym sie zostawic dziecko osobie ktora "gubi" okulary a trzy dni pozniej znajduje je w zamrazalce. Ona zyje w innym swiecie. A corka nie ma swoich dzieci i na moim chce sie uczyc zmieniac pieluchy (powiedziala mi to w twarz)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ma tez to samo co tak bywa :-D, mojego synka moga brac na ręce znajomi. panie zaprzyjaxnione w sklepie, sąsiadki z klatki, nie rusza mnie to kompletnie byłam na bazarku i dwie koreanki sie zachwycały małym cieszył sie do nich jak głupi do sera jedna mnie zapytała czy może wziac małego na rece zgodziłam się i nawet nie w głowie mi było ze zarazi sie koreańskimi wirusami (musi sie uodpornić :D) a dostaję szału jak zaczyna memlac moje dziecko teściowa i jej córka kurwica mnie strzela (sorry) ale nie znosze tej baby, całą ciaże traktowała mnie jak zywy inkubatro trzęsła sie tylko o mój brzuch jakbym ja sie nie liczyła teśc może brac na ręce bo jest ok ale matka męża nie jest ani brudna ani nicz tych rzeczy mam do niej uraz i poza tym wkur... mnie że ona nie bierze na rece tylko i dziecko wyrywa dosłownie dlatego jestem chora jak musi zostać z nim na 2 godz sama ale wodze ze nie tylko ja mam syndrom rąk tesciowej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie byłam zazdrosna o synka ale wkurzało mnie tylko i wyłącznie to że jak mały lekko zawkwilił to lecieli do łóżeczka na leb na szyje i jego odrazu tulili i nośili na rękach .Myśle że przz to meczyłam się później do 8 miesięcy bo mały poczuł smak rąk. Natomiast mąz był zazdrosny o wszystko jeśli chodziło o małego ale wystarczyła jedna rozmowa,przemyślał wszytsko i doszedl do wniosku że źle robił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noera
I ja także mam alergię na teściową,mieszkamy razem i mam wrażenie,że konkuruje ze mna o moje dziecko i o mojego męża.A najdziwniejsze jest to,że ona wcale mojego męża nie darzy miłością,czasami czuję, że robi to po to,żeby zrobić mi na złość,albo,żeby pokazać ,że ona jest lepszą babcią niż moja mama.Apropo gdy moja mama nas odwiedza też chciałaby przytulić wnuczkę i wtedy wkracza spragniona wnuczki teściowa.Koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×