Ja już sobie z tym nie radzę...dobry lekarz z okolic KOSZALINA!

Z cerą... Wygląda strasznie. Od 10 lat z tym walczę. Najpierw dermatolodzy eksperymantowali na mnie jak miałam naście lat i aplikowali co raz to inny antybiotyk, maść. Po czym zrobił się z tego gigantyczny stan zapalny, a ja w efekcie przechodziłam pół roku z kapturem na głowie. Na studiach sama wyczytałam o Diane 35 i zdesperowana poprosiłam koleżankę mamy (lekarkę) o wypisanie recepty. Pomogło... Moja skóra odpoczęła, zaczęła się goić. Wiem, że brałam Dianę za długo, bo ponad 3 lata, ale nie mogłam się nacieszyć tym, że wreszcie widzę swoją twarz, mogę zrobić makijaż, odsłonić ją. Kiedy odstawiłam, nie pojawił się okres przez wiele miesięcy. Ginekolog dał mi Yasmin na 3 m-ce, potem Luteinę (od 16-go dnia cyklu podjęzykowo, 10 tabl X 3 cykle). Okres wrócił, cykl zaczął się normować (od 50 dni obecnie do 30, choć miesiączka trwa jeszcze za krótko, bo 2-3 dni). I znów wróciły problemy z cerą. Ginekolog powiedział mi, że nie mam PCO (dwa razy wykonywałam USG). Nie wiem,co mam robić. Czy jest tu w ogóle ktoś, kto się z tego wyleczył? Pomóżcie, nie mogę normalnie funkcjonować-pracuję z ludźmi, nie mogę ich straszyć swoją cerą (a teraz te swędzące, piekące i bolące grudki mam już na ramionach, dekolcie-chodzę cały czas z apaszką na szyi). Nie chcę wracać do antykoncepcji - wystarczająco długo trwało przywrócenie u mnie normalnego cyklu, poza tym, chcemy z mężem starac się o dziecko za kilka miesięcy. Chciałabym w końcu wyjść rano bez warstwy make up-u, mam już dosyć. A może któraś z Was zna dobrego endokrynologa z KOSZALINA i okolic. Takiego, który ten problem potraktuje poważnie. Mam 26 lat, ile to jeszcze może sie ciągnąć. Jak moja skóra będzie wyglądać za kilka lat.Jestem tym załamana. Będę wdzięczna za każdą radę.

chodzę do dr świerczyńskiego, przyjmuje na jachtowej, tez mam cos w stylu PCO,leczę się u niego od 2004 roku, jest naprawdę dobry,pozdrawiam

Dziękuję, zaraz wyszukam adres i telefon.