Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a jak to

wystawia nas na próbę

Polecane posty

Gość jan wieczorkowski
autorka poszla sie pomodlic za nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwila jełpopy
zaraz zaraz.to ,że ja chodze do kościoła co niedzielę, to ,że dziecko ochrzciłam, to ze jestem katolikiem to oznacza ze jestem moherowym beretem? a od kiedy katolik jest moherem? Z tego co ja doczytałam i dowiedziałam się to moherowe berety to nazwa starszych kobiet w takich oto nakryciach głowy , które bezgranicznie słuchają rydzyka, wspieraja jego działalnośc, słuchają radia Maryuja, i oddaja emerytury na zachcianki rydzyka. Więc prosze tu nie mówic farmazonów skoro nie wiecie co to jest moherowy beret. Bykówna - świetna stopka i tez ueazam ,że dzieci pojęcia nie maja o tym co pisza. Błażnią się. :) czy to juz ferie ze ich tu tyle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak to
zadajesz mi pytania a ja tylko jestem zwykłym człowiekiem, uwazam ze umiesz sobie lilio odpowiedziec na pytanie. Tylkoze nic nie dzieje się bez przyczyny. Widocznie nie zasłuzył na lepsza śmierć, był słaby i złamał sie, nie był silny by zaufac bogu ponownie i dlatego sie powiesił. wiesz ze samobójcy ida do Piekła? napewno to wiesz, więc ten człowiek nie jest przy Bogu. Oj duzo by o tym rozmawiac. a jak wiesz ile ludzi tyle pytan.Najlepiej bądzmy dobrzy i ufajmy znośmy cieroienia a będzie nam wynagrodzone. QWiem ze to cięzkie..ja sama mam krzyzyki. Są małe ale cierpię...jednak bóg zabiera mi te krzyże potem, i czuje ulgę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisiczki
nie zadawajcie sobie nawzajem pytań. Sa pewne sprawy na które księża nie umieja odpowiedzieć a co dopiero my. Piszemy to co jest napisane a to dlaczego Bóg robi tak, a czemu tak to juz do Boga pytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak.. masz rację.. hyh. Tylko czasem naprawdę bardzo trudno jest się pogodzić ze śmiercią bliskiej osoby. Wiem coś o tym. Byłam kiedyś obrażona na Boga.. ale doszłam do tego, że to nie ma sensu, że jedyne, co mogę zrobić dla tej osoby, której nie ma wśród nas, to bycie lepszą, bardziej wierzącą.. No i chyba mi się udało. Mam swoje wzloty i upadki.. ale ciągle wierzę mocno :) Szkoda tylko, że potrzeba było czyjejś śmierci, abym to zrozumiała do końca.. Wiecie czego mi tylko brakuje? Nasza wiara jest wiarą radosną - a tak mało tego w kościele.. dobrze że są różnego rodzaju pielgrzymki, tam zawsze tak .. widać tą wiarę.. widać to w ludziach.. nawet nie potrafię tego opisać :) ale wielką radość sprawiają mi takie spotkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak to
ja sie modle codziennie, i Bóg nie zabrał mi nikogo z rodziny, byc moze wie ze tego krzyza nie udzwignę albo mnie poprostu omija szerokimi łukami i spisał na straty?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytalam tyjko wypowiedz autorki,otoz co ja mysle...Pan daje nam krzyze po to gdy upadniemy pod jego ciezarem aby podniesc sie jeszcze bardziej mocnym,silniejszym!Rowniez zlych reka Boga dosiega to nie jest tak tylko oni nie mowia o tym, o swych nieszczesciach-nie moga,bo gdy sie inni dowiedza to juz nie beda uchodzic za bogatych,szczesliwych,np.kto slyszal o S.Loren,ze siedziala w wiezieniu?O \"starym\" Albano,ze mu corka zginela?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaczygród
a ja z Beata nie zgadzam się do konca. To nie tak ze on daje krzyze tylko słabym i ze oni narzekają a ci żli nie mówią o swoich krzyzach. uwazam ze żli nie maja krzyzy. te krzyze które oni maja sa niewidoczne i nie widzimy ich jako krzyze. jak jemu umiera matka, zapłaci chirurgowi i uratuja matkę, jak jemu utna noge to za pieniądze dadza lepsza, złotą sztuczną :) .a nam biednym te krzyze się bardziej uwidaczniają. jak nam umiera matka nie stac nas by zawołac najlepszego chirurga by w pore zoperował, jak nam utną noge to żebrzemy w TVNie o protezy iles lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A bogaci to rodzą się w złotych majtkach ? (czasami :D ) Na pieniądze trzeba zapracować, a nie czekać i zwalać to na Boga - nam biednym daje krzyż... ble ble ble Takie powiedzenie było kiedyś \"Czemuś biedny ? ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorka topiku mowila o krzyzach dla tych biednych,nie ja!A jestesmy biedni z wyboru!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie ks.Stefan ma racje na pieniadze trzeba zapracowac,a nie obwieszczac wszem i wobec jacy to jestesmy biedni i nie szczesliwi\"krzyzowcy\"!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale po co tu Boga mieszać ? Tak świat już jest skonstruowany że biedny zawsze będzie miał przeje*ane. Nic za darmo, taka prawda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaczygród
tak sobie myslę. jest bogaty facet.Firma , sutka......ale nie wiemy o tym ,że on nie zdobył tego wiedza tylko dostał firmę po ojcu, po tesciu i tylko nią kieruje, dalej działa. Dostał do ręki i nie musiał sie od zera dorabiac. ja podziwiam tych bogatych, którzy zaczynali od zera a teraz są bardzo bogaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko----> ciekawie piszesz Ja też bardzo wierzę w Boga i tak sobie teraz myślę, że faktycznie Bóg doświadcza nas tym co jesteśmy w stanie przetrwać mimo wielkiego bólu. Kiedy nieoczekiwanie umarł mój dziadek, zawalił mi się świat. Ale teraz jest już lepiej. Niestety ale chyba Bóg szykuje dla mnie kolejną próbę - mój tata jest bardzo chory, ma raka. Walczy z nim od 10 lat, wszyscy jego znajomi, którzy również byli chorzy już nie żyją. Tak mi się wydaje, może ten czas, to jest czas od Boga aby tata mógł ponaprawiać swoje błędy, abyśmy (My) mogli znów zbliżyć się do siebie i abym ja mogła choć trochę pogodzić się z faktem, że On odejdzie... I słowo o samobójcach, kiedyś rozmawiałam z księdzem i on mi powiedział, że nie zawsze samobójcy idą do piekła. To jest tak, że jeżeli człowiek odbiera sobie życie, to nie jest w pełni świadom tego co robi, a wtedy nie odpowiada za swoje czyny i to w pewnym sensie jest dla niego \"usprawiedliwieniem czynu\". Jeżeli człowiek zabija się w zamachu terrorystycznym, to wiadomo, że zostanie potępiony, ale jeżeli odbiera sobie życie po stracie kogoś bliskiego (np. dziecka), to ten grzech może mu zostać odpuszczony. Tak mi tłumaczył ten ksiądz. Ja (moja rodzina) borykam się ostatnio z dużymi problemami finansowymi, czasem płaczę w poduszkę, że już mam dosyć tej biedy. Ale może to jest ten krzyż, który jestem w stanie dźwigać i Bóg wie, że sobie poradzę i nadejdą dla mnie (nas) lepsze dni... Lecz gdyby stało się coś moim dzieciom, to wiem że bym nie dała rady tego przetrwać i odebrałabym sobie życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×