GDYBYSCIE POPROSILI SWOJEGO MEZA LUB ZONE O ...

RACHUNEK SZCZEGOLOWY TO JAKBY NA TO ZAREAGOWALI. JA MAM TAKA SYTUACJE I DODATKOWO FAKT ZE NIE UFAM MOJEMU MEZOWI ZA TO CO ZROBIL KIEDYS, I TERAZ CIEZKO SIE DOGADAC. WIEC JAKBYSCIE POPROSILI TO JAKA BY BYLA ODPOWIEDZ?? PROSZE BARDZO O WYPOWIEDZI.

o co dokładnie chodzi?Rachunek bankowy??????????

o biling rozmow telefonicznych - sorki zapomnialam napisac

wiec by mi pokazal ale bylby bardzo smutny ze mu nie ufam

bym go dostała.

a jezeli nie chce go pokazac to wg was cos ukrywa?

Nie polecam;)Sprawdź go w inny sposób.

Ja bym go nie poprosiła ... nie teraz ... nie mam żadnych podstaw do tego ba, nawet do głowy by mi nie przeszło by o takie cos poprosić, ale Ty jak sama piszesz że mu nie ufasz i uważasz, że masz jakieś podstawy to zwyczajnie zapytaj sie o to, jak Ci odmówi to tylko zwiekszy twoją nieufnosc ...

on mowi ze nie i koniec kropka. dalsza rozmowa i proby doprowadzaja go do szału....

a po co mi to napewno bez wachania dałby ale ja nie mam powodów nie ufać mówi mi o wszystkim nawet o tym co mógłbym ominąć

Odpowim inaczej. Gdyby mój mąż nie chciał pokazać mi billingu pomyślałabym, że coś ukrywa. Jeśli ktoś ma czyste sumienie, to w czym jest problem? W kawałku zadrukowanego papierka?

po pierwsze to, ze nie chce pokazac, nie oznacza, ze ma cos do ukrycia. Po drugie, gdyby mnie o to poproszono, tez nie chcialbym pokazac (mimo, ze nie mam nic do ukrycia). A jesli mimo wszystko, zona by sie uparla, zrobilbym co by chciala, ale mialaby u mnie wielkiego minusa, za to, ze mi nie ufa. wiec dobrze sie zastanow.

"...to w czym jest problem? W kawałku zadrukowanego papierka?" wlasnie w tym, ze zona mi nie ufa. To bardzo duzy problem.

mi biling mojego chlopaka i takby nic nie mowil bo ma firme i dzwoni do bardzo wielu osob!!!ale sadze ze jesli Ci nie chce pokazac tzn ze cos ma na sumieniu!!!

Facet gdybyś uważnie przeczytał post autorki, to byś wiedział że ona ma powody by nie ufać. A swoją drogą nie rozumiem. Dlaczego nie udowodnić żonie że nie ma się nic do ukrycia? Dla zasady?

Jakby tak na mnie trafiło, jak bym pieprznął w ryj, to by sie odechcialo bilingow. Nie bedzie mi tu jedna z drugą patrzyc, gdzie dzwoniłem.

to zycze powodzenia w malzenstwie... i zeby ktos tobie w ryj dal

Ucieszyłby się, ze jestem o niego zazdrosna i jeszcze coś od niego chcę. Ale to nierealne. Mam w dupie jego billingi. :O

tak święty Michał ch.... oczy powypychał:P Co prawda nie pochwalam zaglądania w nie swój telefon i nie rozumiem powodów dla których moja kobieta chciała obejrzeć mój billing, ale jeśli nie miałbym nic do ukrycia, pokazałbym jej ten papierek.... Choc później pewnie chciałbym się odegrać i też wywaliłbym z jakims tematem, po którym ona poczułaby się jakbym jej nie wierzył...

bez zadnego gadania itp itd

to norma ... mama zawsze prosi tate o rachunki :P

to dla mnie wazne.