Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna corka

Pomozcie-doradzcie

Polecane posty

Gość smutna corka

Co mam zrobic. Moja matka jest od kilkunastu lat alkoholiczka.Kiedys jeszcze pila tylko wieczorami w domu,teraz po nastu latach chodzi do znajomych i pije do poznych godzin nocnych.Wraca pijana i awanturuje sie. Stala sie osoba strasznie oschla i do tego potrafi patrzec prosto w oczy(na trzezwo) i klamac.np.wmawia cos,co nie mialo nigdy miejsca. Klamie i wierzy w to. Wczoraj po kolejnym jej powrocie do domu,troszke sie poklucilysmy i doszlo do szat\rpaniny,ale wygladalo to po prostu tak,ze szarpnelam ja za sweter i kazalam sie polozyc,bo znow probowala sie awanturowac. Ona rano,z reszta jak zawsze poszla do sasiadek,znajomych,z reszta i komorka byla w uzyciu i opowiedziala wszystkim ze ja pobilam.Za kazdym razem tak robi,a potem wstyd mi wyjsc do sklepu nawet,bo ludzie wiedza ze moja matka pije,to mimo wszystko ufaja jej i wierza w to co wygaduje.Ja nie lubie sie tlumaczyc,ale ostatnio juz mam dosc. Ta kobieta stala sie okrutna,lubi grac na uczuciach,kltorych ona juz nie ma.Uwielbia sie uzalac nad soba ,ale do tego wymysla historie,by ubarwic i podkreslic swoje"niby"cierpienie,jakie przechodzi w domu. Wlasnie znow kolejny raz dzwonila moja babcia(jewj matka),brat moj,ciotka,sasiadka i pytaja co jej zrobilam? Wszyscy jej wierza,bo umie manipulowac ludzmi. co ja mam zrobic,juz nie mam sil,przeplakalam cala noc...nie daje juz sobie rady,moja wlasna matka mnie nienawidzi,nie wiem za co i chce mnie zniszczyc. I niszczy tylko patrzy czy rowno puchne,ona wie co robi robi to z premedytacja. Mam 28lat mam swoja rodzine,niestety mieszkamy razem(nie mamy innej mozliwosci). Pomozcie,co mam robic????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutne to co napisałaś, szczerze wspolczuje. Jesli nie masz mozliwosci zmiany miejsca zamieszkania, to pozostaje Ci uzbroic sie w cierpliwosc. Na Twoim miejscu stanelabym \"na rzesach\" zeby tylko sie od niej wyprowadzic. Tak naprawde nic nie poradzisz, jesli ona sama nie chce sie zmienic. Powodzenia Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna corka
Moja cierpliwosc trwa juz dlugie lata,ale jest coraz gorzej.Jestem juz zmeczona,a i mam dosc tego ze moj maz i moje dzieci (5i9lat)na to wszystko patrza. Nie wiem co robic,bo najgorsze jest to ze ludszie patrza na mnie jak na jakas malpe,to tak boli mocno.Bo gdybym sobie zasluzyla,to coz bylabym sobie sama winna,ale... Moglabym sprobowac zamienic mieszkanie,ale niestety nie mam wlasnosciowego,lecz komunalne.Kazdy z nas ma osobne wejscie,bo rodzice osobno my osobno,ale nie sposob codzien sie nie spotkac,mamy wspolny ogrod i miejscowosc tez mała. Myslalam juz nad tym czy nie oddac by jej na przymusowe leczenie,ojciec tez chce,ale czy to cxos pomoze(przymusowe)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ignoruj ja i naucz swoja rodzine tego samego mieszkacie w miare osobno wiec nie wpuszczaj ja do mieszkania i nie odpowiadaj na zaczepki jak chce sie awanturowac to niech to robi ale jakby do swojego odbiciaw lustrze jest dorosla i tak chce zyc jej prawo ale ty nie musisz w jej zyciu uczestniczyc ignorowanie kogos to potezna bron lepsza od szpady jak chce lezec pijana pod plotem niech lezy niedawaj jej pretekstu i podstawy do kolejnego ubarwiania swojego niewinnego postepowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Córka alkoholika
Mój ojciec też jest alkoholikiem, tyle, że on ma tak zwane "fazy" (pije średnio raz w roku przez 3 tygodnie) Mieszkam w mieście, w bloku więc plotki szybko się rozchodzą. Rodzinka taty w momencie kiedy "faza" trwa jest dla nas (dla mnie i mamy) bardzo niemiła, obwiniają nas za to, że znowu zaczął, że dostał lekki paraliż,bo zmarzł (oczywiście paraliż był od przedawkowania) Sąsiedzi pomimo tego, że tata nie wyraża się wówczas o nas miło poprostu w to nie wierzą. On jednak żyje w przekonaniu, że wszyscy mu współczują, że trafił na taką rodzinkę :-) Co do leczenia to masz racje, jeśli chodzi o przymus-sama mamuśka nie da rady, ona poprostu nie chce widzieć tego problemu. Oczywiście będzie sprzeciw co do leczenia, ale to zrozumiałe, bo domyślasz się jak ona się poczuje po takim detoxie...poczucie wstydu przed wszystkimi, złość na was...ale to minie, a gdy zrozumie, że to wszystko było dla jej dobra jeszcze wam za to podziękuje. Mój tato leczy się po takiej fazie na oddziale leczenia uzależnień-oj straszny ma opór aby tam iść, często stosujemy wobec niego siłe :-) Jak widzisz, jeśli sama kobietki potrafią sobie poradzić z mężczyzną, to z mamuśką pewnie będzie lepiej. Jeśli nie chce samodzielnie podjąc leczenia, proponuje udać się do Sądu Rejonowego-wydział rodzinny i nieletnich i tam zgłosić pozew o przymusowe leczenie. Oczywiście najpierw będzie musiała udac się na badania psychologiczne, później na spotkania AA, jeśli nie będzie się na nie zgłaszała zostanie skierowana na oddział-jeśli tutaj się nie zgłości sama to dowiezie ją policja :-) Życzę powodzenia i przedewszystkim dużo siły i odwagi Tobie i Twojej rodzince. Bądź dzielna i cierpliwa-pamiętaj, że przemoc rodzi przemoc a nie tędy droga!!! ALKOHOLIZM JEST WOŁANIEM O POMOC !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jesli Twoj tato chce ja oddac na przymusowe leczenie, to mysle, ze to nie jest zly pomysl. Przeciez to dla jej dobra. Moze to pomoze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna corka
No tam ,macie wiele racji w tym co piszecie. Tylko co do tego ignorowania,coz to moja jedyna obrona,byl czas ze przez 9miesiecy z nia po prostu nie gadalam,ale ona potrafila moje dzieciaki zaczepiac na podworku i plakac im ze mama jest taka i owaka.Ona im dluzej ja lekcewaze,tym bardziej jest wsciekla.... Z tym leczeniem,coz jest w tym cosa z pewnoscia,ale jest maly problem,moj ojciec choruje psychicznie,tzn jest normalnie swiadomy itd(schizofrenia,bez jakis wiekszych powiklan),ale on nie moze zadecydowac o jej leczeniu z wiadomych powodow. Moj maz mowi-"nie przejmuj sie kochanie" Ale wiecie co ja przechodze w duszy?...to jest straszne,to moja matka,a jest potworem.Zaczynam do niej czuc nienawisc za to WYRACHOWANIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Córka alkoholika
Skoro tato nie może wykonywać czynności prawnych, to sądowo ty możesz postarać się o zgodę na leczenie mamy i wcale nie potrwa to długo. Mam jednak wrażenie, że już się poddałaś i nie chcesz walczyć o mamę... Może jednak warto-to twoja mama...możesz jej nienawidzieć za to, że pije, za to, że pod wpływem alkoholu zachowuje się tak a nie inaczej, ale ona jest człowiekiem a ty jesteś częścią niej. Mój tato gdy pije, jest okropny, wstrętny, mam go dość, gdy przestaje jest naprawdę troskliwy i dba o to, abym miała dobrze w życiu. Może i twoja mama po leczeniu stałaby się innym człowiekiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×