Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ewa335

Jestem kochanką żoantego faceta, jestem tym zmęczona

Polecane posty

Gość Ewa335

Jestem kochanką żonatego męzcyzny, po rozwodzie, po latach samotności pojawił sie on.. Mam 35 lat, wiedziałam, że to nie ma senu, że to nic - co jest dobre, ale byłam zapłakana, zraniona, oczekująca miłości. Więc od roku jetsem emocjonalnie z nim związana, pomaga mi finasowo, dodam że samotnie wychowuje niepełniosprawne dziecko... Szanuje jego dom, jego czas, nigdy nie dzwonię, nie nalegam.. czekam, ale jestem już tym zmęcozna.. boję sie że nikt mi nie pomoże jak on odejdzie... Ale nie mam już siły sluchac o jego żonie, o tym że ona sie martwi gdzie on jest, nie chce patrzec jak wyrywa sie na pol godzinki by mnie zobaczyć, nie mogę sluchać, ze jestem najważniejsza i jestem jego miłością - a za chwilę jedzie na koniki z zona i wylatują na wczasy gdzieś na jakieś wyspy,,,... Prosze o mądre słowa otuchy, przekonajcie mnie że warto nie być z kimś takim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty to jesteś...
szanujesz jego dom??!! Sypiając z nim??!! ROZBIJAJĄC ten dom??!! A to dobre :O:O:O:O:O Tego jeszcze nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ŻLE!! nie \"nie warto być z kimś takim\" tylko nie warto BYĆ KIMŚ TAKIM, kim Ty teraz jesteś to duża, wręcz zasadnicza różnica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty to jesteś...
brawo Ewa33, trafiłaś w sedno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hymka
no tak odreagujcie swoje flustracje na innych a nie przyslo wam do glowy,ze ona podejmujac decyzje na taki uklad ponosi konsekwencje a facet? kiedy kobiety zmadrzeja i przestana za wszystko obarczac wina siebie czy inne kobiety? to facet podjal decyzje ktora krzywdzi zone..dzieci.. ewo nie warto bo szkoda ciebie,wypalisz sie...nacierpisz i bedziesz wciaz w tym samym miejscu..szkoda czasu i zycia..pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja cię wcale
nie potępiam.To dobrze,ze znasz swoje miejsce,wiesz na ile możesz sobie pozwolić.Ty wcale nie rozbijasz jego domu,jeżeli juz,to robi to on sam.To nie twoja sprawa,czy ma żonę i co z nią robi.Powiedz mu otwarcie,że gdy jesteście razem,nie masz ochoty dzielić tego czasu z jego żoną,żeby o niej nie mówił,nie mówił o planach z nią związanych,.Chcesz być wtedy z nim i wykorzystać czas,który poświęca tobie.Masz przeciez świadomośc,że to trudny układ,niech więc i on zda sobie z tego sprawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przygnebiona raczej prawda
autorko... rozkladaj dalej nogi, z ta pusta lepetyna z pewnoscia wiecej nie zrobisz, pruj sie dalej brawo o wspaniala wartosciowa kobieto i pisz jeszcze tu na kafe moze komus sie zrobi ciebie zal, dla mnie jestes zwykla k......i taka pozostaniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem jedno: tym bardziej w takiej sytuacji nie chciałabyś być na miejscu jego żony. Pomyśl o tym. To nie jest jej wina, że mają takie życie. Jego też nie. Myślę, że wśród forumowiczów raczej otuchy nie znajdziesz. Bo im jest ciężko (facetowi i jego żonie), a wszystko wskazuje na to, że ten człowiek się zagubił. A Ty nie powinnaś tego wykorzystywać, tylko odejść i dać im szansę na to, żeby znowu byli dla siebie przyjaciółmi, małżonkami, podporą i pomocą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czego sie spodziewasz? poglaskania po glowie? i powiedzenia \"skarbie, nie martw sie, przeciez on cie kocha...\" zapomnij jedyne, co moglabym zrobic, to splunac ci pod nogi....ale nie chce mi sie marnowac mojej slodko-soczystej sliny .... :O ŻENUŁĄ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja mam wrażenie
że to już było. To jest zwykła podpucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tigra.
no przykro sluchać takich opinu, chodz są prawdziwe. poczytaj ,,kochanki ,,i tam bedziesz wiedziec czym ta zanajomosć śmierdzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli małżeństwo ma trudne chwile, mają jakieś ciężkie przejścia, dobrze, że żona martwi się gdzie on jest, bo to może oznaczać, że tej żonie na nim zależy. A on? To zazwyczaj mężczyźni ulegają chwilom słabości, kobiety są jednak silniejsze psychicznie. Ty też nie masz lekko. Ale dlaczego akurat żonaty??? Przecież to sto kłopotów więcej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hymka
im kto bardziej rzuca w ciebie kamieniami tym wiecej w nim poczucia winy za zlo ktore wyrzadza innym...niestety.......w takich ukladach wina lezy po stronie faceta..no i kobiety kiedy ona decyduje sie na bycie kochanka majac swojego partnera..a tu?..ona jest wolna..to jej wybor..i jak sama widzi nie bardzo sie w tym czuje..i placi za to cene..ktora nie chcialaby byc ta kochana i jedyna..a zony?..no coz..nie kazcie mi wspolczuc zonom bo one tez rozne sa,,nie wszystkie swiete...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--> hymka nie ma czegoś takiego jak flustracje są tylko fRustracje a co do konsekwencji układu żona-mąż-dziwka to niestety, ale nie tylko dziwka je ponosi, cierpią przez to też żona i ew. dzieci przez głupią decyzję męża na posiadanie dziwki i dziwki na posiadanie żonatego kochanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa335
Życie nie jest czarno białe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przygnebiona raczej prawda
brawo ewa 33 widze ze nadajemy na tej samej fali:) zgodze sie z tym, ze wina lezy po obu stronach, ale to KOBIETA decyduje czy bedzie ja p..... zonaty facet czy nie, nikt jej do tego nie zmusza, i to ona rozwala zwiazek i malzenstwo niech nikt minie mowi, ze to wina meza czy zony, bo gdyby zadna kobieta nie tykala zonatego, majac malzenstwo za swietosc nie byloby zdrad!! wystarczy odrobina poszanowania dla innych ludzi!! czytaj zon, dzieci itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hymka
ewa 33...tak.,,przez glupia decyzje meza.. a jak zonata kobieta ma kochanka..wolbego..to tez wina kobiety??..ze poswieca rodzine..meza dziecko dla swojej chwili slabosci?...kazdy przypadek jest inny,,,ale zawsze obwinia sie kobiete..a facet ..pan i wladca ma na wszystko usprawiedlwienia a kobieta ma ponosic odpowiedzialnosc..za wychowanie dzieci..za gospodastwo domowe..za cieplo ogniska..i za decyzje niewiernych mezow.. dzieki za taka sprawiedliwosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa, 335, ja wiem, że życie nie jest czarno-białe ale są pewne zasady, których należałoby się w tym życiu trzymać dla mnie jedną z takich zasad jest \"żonaty=nietykalny\" dlatego nie mam takich dylematów jak Ty a wierz mi, sporo przeszłam, mam faceta po rozwodzie (z dwójką dzieci), sama też jestem rozwódką ale wszystko jest dla ludzi tylko trzeba umieć rozróżnić dobro od zła i miec jakieś zasady w życiu przygnebiona raczej prawda 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hymka
a poza tym..jak slaba pozycja zon?..jak one wierza w milosc swoich mezow jesli uwazaja,ze jakokolwiek kobieta moze im go dobic?...jakos to mylenie pojec...ja prosze boga by mnie maz zdradzil..znalazl inna..a on nie chce.. ja przez swoje wychowanie..normy morlane tez tego nie potrafie i tak tkwie w zwiazku...bez sensu..bez zycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hymka - czasem jednak bywa tak, że żony są naprawdę fajne, ale ponieważ nie są zawodowymi aktorkami i nie wcielają się w różne role codziennie grając kogoś innego, nie zakładają peruk (a dziś będę brunetką, jutro blondynką, pojutrze otworzę mu drzwi jako ruda) tylko po prostu są sobą, mają problemy z mężami, w których wyobrażeniu jeśli stale coś jest dobrze, fajnie, świetnie i super, to znaczy, że jest nudno i rutyna. Niestety tak już mężczyźni mają. Inne ich pociąga, a żona niewiadomo jak by była świetna, zawsze będzie mężczyźnie czegoś brakowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie wiem, w czym tu problem, hymka jak mężatka ma kochanka (bo chyba to mialaś na myśli) to on arobi źle. Bo mąż jest dla żony i żona dla męża i dla nikogo innego. Jeśli się nei podoba, to po to są rozwody, żeby móc zakończyć uczciwie jeden związek i zacząć drugi. Odpowiedzialność za dzieci - po równo na dwoje. Ja nie widzę tu żadnego problemu. A Ty gdzie widzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty to jesteś...
"to facet podjal decyzje ktora krzywdzi zone..dzieci.." tiaaa jaaasne hymka, FACET ją podjął, a ta kobieta (kochanka) to taka chodząca niewinność, co? Nie wie, że on ma żonę, dzieci itd itp? on ją pewnie siłą bierze... :O Otóż z tego co tu widzimy napewno tak nie jest. Ona bardzo dobrze wie, co robi. Zresztą, niech robi co chce - jej życie. Ale jak pieprzy się z żonatym facetem a potem pisze że SZANUJE jego dom i rodzinę - to mi się żołądek przewraca z obrzydzenia :O:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Freya-30
wiecie co to jest jakas paranoja!!! wszezie wokol ame zdrady i w tych zdradach zawsze winna jest kto?? KOBIETA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Ewa 335!jestem mloda mam 23 lata ale 3 lata mialm romans z zoantym facetem ktory mi teoretycznie niczego nie obiecywal !coz moge sie pochwalic mam bulimie i mysle ze on wduzym stopniu sie przyczynil do tego!caly ten okres wierzylam w to ze byc moze kiedys razem... ale to cholernie boli taki wejscie w swiat bajki typu spotkania w mieszkaniu hotelu a pozniej bum rzeczywistosc puste łóżko i samotnośc i mydlenie mi oczu ze trzebn akorzystac z zycia a jednoczesnie opgraniczenie mi mozliwoasci poznani kogos wolnego!z czasem wmawiasz sobie ze to ci wystarcza !ucze sie zycia i ucze sie jak funkcjonowac poznalm osobe i zaczynamy sie spotykac ale ejstem tym przerazona ile mam blokad niech Bóg ma mnie w opiece

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tara09
Ja również jestem w związku z żonatym mezczyzna z dzieckiem.... Wierze w to ze zakoncza formalnosci miedzy soba, zreszta nie zyja ze soba juz ok 2 lat ... a znamy sie oboje nieco dluzej, jednak nigdy nie uwazalam go za kogos wiecej jak dobrego znajomego... do pewnego momentu. Zonka go wykiwala i byl w rozsypce, zawsze mial dobra rade na moje problemy, wiec chcialam go podniesc na duchu i wyszlo z tego ze jestesmy razem. Jednak jeszcze Zonka kombinuje jak mu utrudnic zycie, jak zgnebic i przytloczyc. Sama szczescia nie potrafila dac jak zyli ze soba razem to czemu ma miec je z kims innym, choc sama tez uklada zycie sobie z kims innym. Mniejmy nadzieje ze jednak sobie kobietka odpusci i troszke spasuje... uwaza sie za inteligentna osobe a w rzeczywistosci zachowuje sie jak osoba bez godnosci.... i tak w kolko... szkoda tylko najbardziej niczego niewinnego z taka wielka prosba o milosc dziecka. A moglo byc ugodowo, normalnie, bez wyrzutow klotni i łgarstwa... Nie rozumie co tej kobiecie, bo jeszcze ją kobietą nazywam... do głowy wpadło albo o niąsie odbiło.... To jest męczące, dręczące i już powoli wszyscy mają tego dosyć ..tylko ona dobra super frajde i zabawe ... ehhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezzębna_łacudra
Do kochanki mozna miec żal, nienawidzić jej, ale to nie jej wina, że facet postanowił zdradzić żonę i poszukać przygód na boku. Gówno prawda, że jak suka nie da to pies nie weźmie, nie da ta, znajdzie się inna, która też zrobi to chętnie. To facet powinien nie chcieć zdradzać, być wierny.. Zgadzam się z tym, że kobieta-kochanka żonatego często jest szmatą, ale dziwi mnie, że żony zwykle wybielają swoich mężów, zwalając całą winę na kochanki. Wg mnie winnym takiej sytuacji jest tlyko i wyłącznie zdradzający mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwa do ognia
No to doleje oliwy do ognia. Ja tez jestem kochanka zonatego mezczyzny i mam gdzies to co mowicie o kurwach, sukach dajacych itd... . Ja konczylam tez idiotyczny zwiazek 3 razy i to nie ja za nim latam tylko on za mna za kazdym razem blagajac o chocby maly kontakt. Wspolczuje Ci Ewa i rozumiem. Latwo jest w cos wdepnac ale wysc to dopiero jest problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa 335 wdepnęłaś w coś, bo potrzebowałaś pomocy, a teraz udźwignąć nie potrafisz. To chory układ i niszczący dla wszystkich, dla jego żony, dzieci, Ciebie i Twojego faceta myślę, że trochę też. Nie doprowadzi do niczego dobrego, a Ty im dłużej w tym tkwisz, tym trudniej będzie Ci wrócić do normalności. Życie nie jest ani czarno białe, ani łatwe. Ciebie wiele bólu spotkało, więc oszczędź tego innym. Wypalasz się, szkoda Twojego życia, szkoda tamtej rodziny, szkoda czasu. Podejmij mądre decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×