Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ElaMorela

WIGILIA W PRACy - kompletna porażka!

Polecane posty

Gość ElaMorela

Czy może być coś bardziej idiotycznego niż fałszywe składanie sobie życzeń przez osoby, które sie nie cierpią i tylko kopią dołki pod tą drugą osobą? Jak można wymagać, by pracownicy uczestniczyli w czymś takim? Może lepiej by było zadbać o miła atmosferę na codzien, a nie raz do roku z przyklejonym usmiechem obcałowywac podwładnych? Fuuuuj! już mi się robi niedobrze na myśl, że musze tam jak co roku iść!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jutro przez to....
bede przechodzic!! katastrofa. siedzimy zgromadzeni wokol naszego beznadziejnego szefa, ktory z samouwielbieniem wyglasza dwugodzinne przemowy. wszyscy sie sztucznie smieja, popijaja puncz i zagryzaja ciasta. pod stolem sprawdzaja czas, zeby moc jak najpredzej sie do 08. stycznia pozegnac. katastorfa! w zeszlym roku wyglosil 2,5 godzinny monolog o historii sw. mikolaja!!! a potem sie skarzyl, ze nie bylo owacji!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostra Krysia
popieram was w 100%. Też nienawidzę tych przymusowych imprez. Ale u nas w tym roku cisza. Może dyrekcja w końcu zmądrzała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyram
A ja tam mówię wam, że zawsze pracowałem w firmach, w których raczej nikt nikomu na złość nie robił. I wszystkie firmowe spotkania swiąteczne wspominam bardzo miło!! Chociaż naprawdę ciepło wspominam wszystkie pamiętam jako naprawdę udane, to najlepsze były te z pewnej firmy z ulicy Bartyckiej....;);););) Tam zawsze się coś działo!!!!! ;););)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też nienawidzę tych
spotkań, każdy je odwala i marzy, żeby jak najszybciej urwac sie do domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keksówka
nie ma jak fałszywy uścisk szefa i całus w policzek szefowej ku.... nie cierpie tego sama przed soba źle sie czuje że uczestnicze w tym fałszywym zlocie czarownic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brr..
Ja też nie znoszę tych wszystkich przymusowych okazji, przy których WYPADA być wesołym, miłym i serdecznym Dla mnie serdeczność to coś spontanicznego, jak mam nastrój i szczere chęci, lubię kogoś - to owszem, sama, bez okazji podejdę, pożyczę czegoś dobrego, tak z serca A udawać nie znoszę ! i nie będę :p Zawsze ulatniam się z takich miejsc, przymusowego świętowania, a jeżeli już ten jest przymus jest, to siedzę z grobową miną ;) Nie umiem życzyć czegoś, czego nie czuję :p A przecież nie będę kłamać :o;):p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bosheee
u mnie dzisiaj przymusowy zlot! szef sobie wymyslil, ze kazdy ma napisac jakis swiateczny wierszyk a on je wszystkie bedzie odczytywal. POCIECHA W TYM, ze firma mala, wiec jest nadzieja, ze przed 22:00 skonczy!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brr..
Bosheee, wierszyk ? poważnie ?? :D:D:p o rany..;) No, Dziewczyny, uwaga, ćwiczymy służbowe uśmiechy: :o (muszę nad tym jeszcze popracować ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bosheee
no powaga. ja zdjelam z internetu. przeciez nie bede sie produkowac dla idioty. mdli mnie na sama mysl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brr..
Bosheee, nie wiem czemu, ale mnie rozśmieszasz :D to miło z Twojej strony ;) dobrze że na mnie nie trafiło, bo moja przymusowa twórczość bywa bardzo ponura :D:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×