Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość iskry brak

Wyć się chce

Polecane posty

Gość iskry brak

Nie znosze świąt, zawsze w tym czasie w domu są awantury, albo głucha cisza, no ale o tej przysłowiowej pierwszej gwiazdce siadaliśmy do stołu, było znośnie przez 2 dni. W tym roku jest inaczej, dużo gorzej, mam na przemian płacze-krzyczy, starszy brat się wyprowadził przyjedzie dopiero dziś, ojciec ma typowy stoicki charakter-nic go nie rusza. W nowy rok mója najstarsza siostra wychodzi za mąż mama ma do niej o to pretensje nie podoba się jej rodzina przyszłego zięcia(nie wiem czy to dobre określenie). Moja siostra bardzo się zmieniła od czasu zaręczyn-niby jest taka jak dawniej ale zupełnie inna, taka oddalona, chłodna. Zawsze jak przyjedzie do nas (bo już mieszka ze swoim nażeczonym) , tzn po jej wizycie w domu jest coraz gorzej. A w tym wszystkim ja, nie śpie już po nocach, nie jem, wyglądam jak cień i biorę coraz więcej środków na uspokojenie. A napisałam to tu, bo nikogo nie interesuje to co o tym wszystkim myśle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to lipa
nie wiem czy Cie to pocieszy ale ja też zawsze mam spieprzone święta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iskry brak
Chciałabym gdzieś uciec, tylko,że mam jeszcze szkołe (klasa maturalna-pewnie ją zawale bo nawet nie zaczełam się do niej przygotowywać, nie mam głowy) no i nie mam kasy. Moja była przyjaciółka pochodząca z rodziny w której na codzień był alkohol odeszła z domu utrzymuje ją tzw "sponsor" wynajmuje jej mieszkanie, płaci za wszystko-spotyka się z nim 3 razy w tygodniu po 2-3 godziny. Kiedyś sądziłam, że się schanbiła, spodliła, a dziś sądzę, że przez te 6 godzinu tygodniowo można się jakoś zmusić, zagryść zęby, zacisnąć pięści. Pozostaje jej w końcu ponad 140 godzin spokoju w tygodniu. Nienawidzę swojego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wez sie za nauke zdaj mature i wypieprzaj z domuna studia najlepiej na drugi koniec kraju - tylko to Cie ratuje niech to bedzie dla Ciebie motywacja - a ten czas jeszcze jakos wytrzymasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale z twojego opisu sytuacji nie wychwyciłem niczego co mogłoby Cie skłaniać do ucieczki z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iskry brak
Jak to co, matka albo się do mnie przez 2-3 tygodnie nie odzywa, traktuje jak powietrze, albo krzyczy, że mam już 18 lat i musi mnie utrzymywać. A ojciec nie zauważył kiedyś mojej 3-dniowej nieobecności-tu chyba nic nie muszę dodawać. A studia na 2 końcu kraju kosztują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idz do pracy po maturze na wakacjach :) jest masa sposobow - poza dawanie d*** - zeby zarobic :) poza tym gdybys sie dobrze uczyla, a byla z biednej rodziny to sa stypendia i inne takie :) uszy w gore :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze Ci radzą-uciekaj.Musisz zaryzykować,spróbować znaleźć pracę po maturze i pojechać jak najdalej od nich.Przykro mi,że nie masz\"normalnych\" swiąt.Pamiętaj,nauka jest teraz dla Ciebie najważniejsza,zaciśnij zęby,pokaż im,że potrafisz.Z tego co piszesz,wnioskuję,że będziesz zmuszona usamodzielnić się bardzo szybko.Wymaga to odwagi,ogromnej,ale mam nadzieję,że dasz radę. Pomimo tego wszytskiego,życzę Ci spokojnych Swiąt i tego,aby Twoi rodzice wreszcie przejrzeli na oczy i zobaczyli jak żle postępują,traktując Cię w ten sposób.Trzymaj się ciepło.Bądź silna.Musisz!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×