Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość beznadziejny przypadek

Coraz bardziej oddalam się od męża...

Polecane posty

Gość beznadziejny przypadek

Wyszłam za niego z wielkiej miłości (tak mi się wyedy wydawało). Jesteśmy prawie 1,5 roku po ślubie, a ja już mam serdecznie dosyć tego małżeństwa. Dopiero teraz dotarło do mnie, ze wyszlam za potwornego egoistę i ignoranta, który wogóle nie liczy się z moimi uczuciami. W stosunku do swoich rodziców np. jest bardzo miły, dobry, niezwykle punktualny i robi wszystko, co mu karzą, niewazne, czy mu się to podoba, czy nie. Natomiast w stosunku do mnie jest zupelnie inny. Nie mogę o nic się doprosić i nie chodzi tu o jakies wielkie sprawy, ale o pierdoły. Nie chce nigdzie ze mną wychodzić. Jak juz go gdzies wyciagnę, to potem narzeka, ze tyle kasy stracił, a nawet się nie najadł...! Nigdy nie stara się nawet zrobic mi drobnej przyjemności. Np jestesmy w markecie i mialam ochotę na ptasie mleczko. On stwierdzil, ze to za drogo, ze lepiej kupić co innego. Jest potwornym sknerą. Dzisiaj np umówil się, ze pojedzie do swoich rodziców. Ale przedtem poprosilam go, zeby mnie wziął ze sobą na miasto, bo chcialam kupic sobie kilka potzrebnych rzeczy. No i się zaczęło. Jęki, marudzenie żebym sie pospieszyła itp. Ale jak chodzilismy za prezentem dla jego chrześnicy to jakos czasu tak nie liczył. Poprosilam go jeszcze, zeby wszedl ze mna do sklepu z bielizną, bo chcialam kupic sobie biustonosz. Mialam nadzieję, ze mi cos podoradza, ze będzie miło, ale on od razu wpadł w wścieklośc i nie chcial ze mną pójść, bo tak bardzo się spieszy do rodziców. A zaznaczam, ze nie był umówiony na konkretną godzinę. To tylko kilka przykładów jego gruboskórności. W towarzystwie często stroi sobie ze mnie chamskie żarty i dokucza mi. Mam go juz serdecznie dość. Po prostu rozwala mnie psychicznie. Próbowałam z nim rozmawiac, ale on uwaza, ze we wszystkim widzę problem. Boże, co to będą za Święta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwiewaj
od niego gdzie pieprz rośnie póki jeszcze czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to dopiero początek
uwierz mi będzie gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem..................
..dlaczego...nazwałaś go ignorantem?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejny przypadek
Jakby tego było mało to jeszcze terroryzuje mnie w łóżku. Cały dzień zachowuje sie jakbym go gówno obchodziła, a w nocy chce seksu. Na dodatek nie robi nic, zeby go zainicjować, tylko chce, zebym ja sie nim zajęła. Jak nie mam ochoty-obraża się i nie odzywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze mowiac, to ci wspolczuje... ja jestem tez od ponad roku mezatka i wydaje mi sie, ze to co nas polaczylo tylko nas umacnia. Nie rozumiem takich ludzi jak twoj maz (bez urazy)... a powiedzialas mu, ze jego zachowanie bardzo ciebie rani? ze nie jest to twoj wlasny wymysl, tylko od dluzszego czasu obserwujesz zmniane w jego zachowaniu? powiedz mu, ze bardzo ci na nim zalezy i ze ty tez masz prawo do szczescia i on ci powinien je dac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciasteczko z....
a po ilu latach znajomosci wzieliscie slub? dziwne ze wczesniej nie zauwazylas jak sie zachowuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość medica
Czasem niestety nie uklada sie zycie tak jak bysmy sobie tego zyczyli... czasem da sie cos zmieniac a czasem niestety chociaz staralibysmy sie nie wiadomo jak nie zmienimy drugiego czlowieka...Mimo wszystko zycze Ci aby Ci sie udalo, albo go zmienic albo zminic swoje zycie. Jesli moge spytac.. macie dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to dopiero początek
potępuj z nim tak jak on z tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czujesz sie na pewno z tym bardzo kiepsko... zaproponuj mu, zeby choc raz on zajal sie toba! to tez przeciez moze byc dla niego fajna zabawa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejny przypadek
Jestem w 3 miesiącu ciąży. Dziecko też go niewiele obchodzi. Cały dzień siedzi na necie i dogląda swoich finansów. Proszę go, zeby dał mi na chwilę usiąść przy kompie to cos mu pokażę. Otwieram jakąś stronkę o ciąży itp to on odrazu zwiewa. Pytam się go, dlaczego go to wcale nie interesuje, czemu nie chce wiedziec, jak rozwija sie nasz dzidziuś. On na to, ze będzie sie interesowal, jakjuz się urodzi. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejny przypadek
Znalismy się 2 lata przed ślubem. Wtedy nie byl dla mnie taki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie, ktos tam zadal istotne pytanie... czy nie widzialas jego zachowania przed slubem? ile znaliscie sie, zanim wzielas z nim slub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość medica
Smutne to :( Nie wiem czy jesli teraz ma takie podejscie do Ciebie i Waszego malenstwa.. to czy pozniej cos sie zmieni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciasteczko z....
kobieta:( to zes sie wkopala, współczuje ci. Co mozna tobie doradzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość medica
No czasm faceci po slubie sie zmieniaja.. na gorsze niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciasteczko z....
po 2 latach wzielas z nim slub? nie zastanawialas sie ze to za szybko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zupełny egoista... musisz postawic sprawe jasno - albo woz, albo przewoz - ty sie przeciez z nim meczyc nie musisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysmy sie po dwoch latach tez pobrali i nie uwazam, zeby to bylo zbyt szybko - mi jest z moim mezykiem dobrze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejny przypadek
Mialam pewne sygnaly przed ślubem, ze cos jest nie tak, ale nie bralam tego tak bardzo do siebie. No fakt, tez nigdzie nie chcial wychodzić (chociaz mial pieniądze), ale tłumaczyłam sobie, ze to dobrze, ze jest oszczędny, że nie bęzie rozwalał kasy na głupoty. Była tez sytuacja, ze sie z kogos nabijał ( z wyglądu). Powiedzialam mu, co o tym sądzę. No stropił sie trochę ale juz tak więcej nie żartował. W stosunku do mnie byl zawsze fair. Tłumaczylam sobie, ze spoko, prezciez nie ma ludzi bez wad, ale to, co dzieje sie teraz przechodzi moje pojęcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość medica
A to zachowanie zaczynalo sie stopniowo czy tak ot penego dnia mu odbilo i sie zaczelo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciasteczko z....
autorko, zdajesz sobie sprawe ze po porodzie jeszcze bardziej twoj maz moze sie od ciebie oddalic? Czy masz rodzicow z ktorymi moglabys porozmawiac o swoim problemie? Moze oni by ci w jakis sposob pomogli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zenada na calej lini
Mam wrażenie, że lecisz tylko na kase. Mężuś się nie podoba bo nie chce płacić za twoje zachcianki? I ty jeszcze śmiesz twierdzić, że wychodziłaś za niego z miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejny przypadek
A najlepsze jaja byly przed wigilią w zeszlym roku. To byly nasze pierwsze wspolne Święta. 2 dni przed W. pojechal do swoich rodziców. Po powrocie oznajmia mi, ze MAMY do nich jechac na wigilię, bo tesciowa nas zaprosila. Ja do niego, ze nie, bo nie tak zesmy sie umawialai. Mielismy jechac w 1e Świeto. On do mnie, ze wiedzial, ze nie będę chciala jechać. Ale nie potrafil wytlumaczyc mamusi, ze postanowilismy inaczej. Wkurzylam sie na maksa i powiedzialm, ze nie jadę. Na szczęscie dzien przed zadzwonila teściowa i powiedzila, zebysmy nie przyjezdzali na wigilię, bo jadą do babci. Ale w tym roku juz musimy jechać, on mi tego nie odpuści...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejny przypadek
No, jesli fakt, ze mąż kupuje żonie w markecie ptasie mleczko jest "leceniem na kasę" to owszem, lecę...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upp
buu wspólczuje meza... mój w gruncie rzeczy tez jest sknera.... ja uwielbiam wydawac pieniadze ( jego swoich nie lubie :P ) i jak idziemy na zakupy to kupilam prezenty dla swojej rodzinki dla jego rodzinki itd... a on juz nawet biedaczek nie jojczy ze za duzo tylko tak smutno patrzy i mówi ze go boli głowa :P dzis nawet zakupy mu sie podobały i sam wybral zabawki dla moich kuzynów :P a teraz odkurza i zmywa dom a ja sie obijam... mam takie cholerne wrazenie ze go wykorzystuje :( ale mi z tym tak dobrze ze niepotrafie sie zmienic... czasem mu robie jakas miła niespodzianke i uspokajam swoje sumienie... jestem paskudna zona... wiem o tym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejny przypadek
medica---> zaczęło się stopniowo. Wiecie co, ja to juz nawet zaczelam sama sie obwiniac za tę sytuację. Mianowicie często mu mówiłam, jak go bardzo kocham, jaki jest dobry i wspanialy, ze cieszę sie, ze go mam. Boję sie, ze to moglo obudzic w nim jakiegos cholernego narcyza-egoistę. Już sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejny przypadek
mgr Roman G.----> ehhh, racja, racja. Z chęcią posiedzialabym sobie ze swoimi rodzicami w domku, ale cóż...Nie wypada mi nie jechać, niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×