Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ukakakaaaaaaaaaa

tak mi smutno

Polecane posty

Gość ukakakaaaaaaaaaa

drugi dzień świąt, a moja matka znowu zaczęła..... pisałam juz kiedyś otym...mówiliście, żeby czekać, żeby rozmawiać... to nic nie dało. . . Ona nienawidzi mojego chłopaka... za wygląd... uważa, że jest okropny. dziś znowu: że przyjrzała mu się ostatnio, że do koczkodana podobny, że zęby jak małpa, że gruby, że mały... 15 minut wcześniej wróciłą z kościoła... dziś drugi dzień świąt. . .serce mmi mało nie pęknie . a tata- też go nie lubi, ale jeszcze jakoś próbuje- zostaw w święta takich rzeczy się nie mówi... amatka: no święta są od tego, żeby dzielić sie wiadomości.... to już prawie dwa lata tak.... nic nie pomaga...rozmowa, płacze, udawanie, że wszystko ok, mówienie, że jednak nie ok... nic.... a z Nim zobacze się dopiero w Sylwestra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lololololol
jezus to ja dziekuje Bogu za takcih rodzicow jakich mam, nie sa moze swieci, troche nadopiekunczy ale nie wtracaja sie w moje zycie prywatne i nie wyznaczaja z kim mam sie spotykac albo jak ma wygladac moj facet :o inna rzecz ze moj jest bardzo przystojny i ladny z twarzy, wiec nie maja sie do czego przyczepic i bardzo go lubia. a czy Twoja mama poznala go tak blizej? porozmawiala z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukakakaaaaaaaaaa
ona nie chce. uważa, że ona się tak na ludziach zna, że wystarczy, że spojrzy i już wszystko wie... a że jest brzydki wg niej, wg nich to juz wszytko jasne a brzydki nie jest. przystojny jakoś za bardzo też nie... normalny... ale mi jego uroda do niczego nie potrzebna. kocham Go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania12345
walcz o swoja milosc, rodzice rozumiem trzeba ich szanowac jesli nie szanuja twojego zwiazku badz bardziej sceptyczna ale nigdy nic nie rob pod ich presja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukakakaaaaaaaaaa
nie robię niczego pod ich presją. z resztą taka sytuacja jak już mówiłam trwa od prawie dwóch lat... czasami po prostu mam juz dosyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lololololol
kurcze dla mnie to troche nie do pojecia ze nie znaja go i oceniaja powierzchownie, to troche jak na wsi :D ja bym zaprosila go raz na obiad, ot tak zeby pogadali sobie, cala rodzina, moze sie przekonaja ze jest inteligentny (o ile jest) , ze ma jakies zainteresowania, ambicje. jezeli to nie pomoze to z Twoja mama jest cos nie tak. jezeli nie jest jakims wielkim pasztetem z krotkimi nogami, przerwami miedzy zebami na centymetr, nie chodzi brudny i zaniedbany to nie wiem o co chodzi. a moze jest biedny a mama chce dla Ciebie bogatego? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukakakaaaaaaaaaa
nie jest biedny. a poza tym nie o to tutaj chodzi. nawet gdyby był biedny, czy taki jak opisałaś- z krótkimi nogami i przerwami między zębami to nie powdó, żeby tak marnować mi życie. bo to nie to jest najważniejsze. to jest bardzo dobry, ciepły, inteligentny facet, który traktuje mnie jak księżniczkę, wytrzymuje wszystkie moje podłe nastroje, kocha mnie. zaproszenie na obiad tez nic nie da. bo był u mnie dwa razy i po prostu wychodizła z domu. powiedziała mi " jeśli juz musi przyjsć to tylko na godizne"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czemu jej po prostu
nie powiesz, że to nie ma znaczenia czy chlopak się jej podoba czy nie? To nie ona będzie żyć z Twoim chłopakiem więc nic jej do tego, czy jest przystojny czy nie. Tobie się ma podobać. Jak Ci mówi, że jest brzydki to ucinaj rozmowę krótkim "Mnie się podoba i to wystarczy. Tobie nie musi."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukakakaaaaaaaaaa
ale ja tak robie. z resztą próbowałam juz chyba wszystkiego i wszystko na nic. . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro twoja mamusia jest taka świętojebliwa że do kościółka lata, zapytaj ją jak jej zachowanie i komentarze mają się do nauk Chrystusa? Poza tym chłopak ma się podobać Tobie a nie matce a w związku między dwojgiem ludzi ważniejsze powinny być inne rzeczy niż tylko wygląd... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukakakaaaaaaaaaa
ja juz nie potrafię z nia rozmawiać. nie wiem, czy kiedykolwiek potrafiłam. . . jak sie z nia bezgranicznie zgadzałam to byłam wspaniałą córeczką, a kiedy córeczka chce być dorosła to jestem zimna, nieczuła.. po tym, co mi powiedziała dziś, jakoś nie miałam ochoty z nią rozmawiać... po prostu myślałam, że mi serce peknie, jak na nia patrzyłam, nie byłam w stanie ani jednego słowa wypoiwiedzieć, to teraz ona sie obraziła, i rozmawaiją sobie tak, że jak ja wchodzę to zapasa cisza. czyli wiadomo, mówią o mnie, jaka to jestem zła. . . może i tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izuu.
a powiedz mi czy kochasz swoja matkę? bo wiesz miłość czy nienawiść to także są jakieś uczucia....najgorsze jest zobojetnienie do danej osoby w twoim przypadku matki, wiem co piszę miałam problem z ojcem nic ale to nic nie pomagało....w pewnym momecie dałam sobie siana, powiedziałam sobie że jesli mu nie zależy na tym co robię, kim jestem....to po co wogóle sie nim interesuję, pomogło to!!!!!!!!zaczełam unikać rozmów jakichkolwiek!!!!!!!!!! spojrzeń etc. reakcje na początku były takie:że tato nie wiedział o co mi chodzi- obserwował mnie, potem zaczął zagadywać tylko abym sie odezwała, potem dał sobie siana z dokuczanie mi, i na koniec nawet powiem że stara się być miły a jak nie to wracamy do punktu wyjścia.....powiem ci że teraz jest o wiele lepiej :) może to tobie pomoże trzymam kciuki!!!!!!!!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość epaaaa epaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukakakaaaaaaaaaa
dziś byłam u lekarza. powiedział, że prawdopodobnie mam chore serduszko.. . powiedziałam mamie, a ona, że to moja wina, że zawsze jsetem namądrzejsza, że nie słucham tego, co mówią inni, czyli, że powinnam Go zostawić... to Jego wina. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uppupupupupuup
upupupupu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×