Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bylam zabawka

Ku przestrodze

Polecane posty

Gość bylam zabawka

Chce opisac moja historie ku przestrodze, kobietom, ktore wierza w powrot bylego, w to ze sie zmienil i ze kocha... Oczywiscie, ze zdarzaja sie wyjatki, ale ja tez myslalam ze bede takim wyjatkiem, mialam wiare, nadzieje i milosc w sobie. Z perspektywy czasu widze, ze im wczesniej bym to zakonczyla (jak mi tu radzona na kafe), tym mniej bym cierpila i byc moze bylabym teraz w szczesliwym zwiazku. Ala ja bylam glupia i naiwna, nie zwracalam uwagi na jego klamstwa, na to ze mnie rani i sprawia bol. Zawsze znalazlam na to wytlumaczenie. Nie mowi, ze juz nie kocham, bo kocham, ale teraz wiem, ze on sie nigdy nie zmieni, ze on nigdy nie bedzie kochal. Zmarnowalam 2 lata, ile Wy stracicie zalezy tylko od was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylam zabawka
Poznalismy sie w najmniej spodziewanym tego momencie. Od razu byla wielka milosc. Moge powiedziec z czystym sercem, ze wtedy byl idealny. Wiem ze w tym okresie mnie kochal, widzialam to w jego oczach, chyba tylko wtedy... Nie trwalo to dlugo, szybko odszedl, w sumie to bez powodu. Zalamalam sie, zostawil mnie przed sama matura, cudem ja zdalam. Kiedy juz zaczynalam wychodzic na prosta i sie z tego podnoscic on wrocil, ni stad ni zowad.... Znow bylismy razem, krotko bo odszedl znowu... Tym razem nie dawal mi o sobie zapomniec, ciagle pisal i dzwonil, tlumaczac ze nie jest ze mna ze wzgledu na moje dobro. Ja cierpilam bo wciaz sie ludzilam ze wroci. Zylam przeszloscia, wspomnieniami, idealizowalsm go, a on byl coraz gorszy... Zaczal mnie ranic, oklamywac, ja go zawsze usprawiedliwialam... Po jakims czasie wyjechal za granice, pomyslalam ze to rzeczywiscie koniec i pora ulozyc sobie zycie bez niego. Oczywiscie mi na to nie pozwolil, zasypalmnie salwa "milosci", obiecywal zlote gory, powiedzial ze po studiach do niego dolacze, zamieszkamy razem i bedziemy miec dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylam zabawka
W te swieta mielismy sie spotkac, wszystko bylo dograne, tydzien przed swietami zadzwonil i porozmawial z moja mama, zaprosil mnie do siebie i obiecal ze odwiedzi nas w swieta. Ciagle pisal, ze kocha i teskni, dzwonil.... Ja rowniez mialam poznac jego rodzine. Przed swietami kupilam mu prezent gwiazdkowy, mama przygotowala smakolyki. Pomyslalam o wszystkim, kupilam wszystkie potrzebne rzeczy, mielismy rowniez isc na sylwestra, wiec odrzucilam wszystkie zaproszenia, lacznie z wypadem do zakopanego:O Zaczely sie swieta, a on zamilknal, odezwal sie w Boze Narodzenie, juz nie chcial przyjezdzac do mnie, tylko zaproponowal spotkanie w miescie do ktorego musialabym dojechac! Nie mam samochodu, w swieta pksy i pociagi kursuja jak kursuja, wiec sie nie zgodzilam. Obiecal ze przyjedzie zaraz po switach do mnie do domu, lecz wczoraj wymyslil ze ma dentyste i bedzie go bolal zab, wiec spotkanie odwoloal. Sylwestra rowniez odwolal, powiedzial ze woli go spedzic z kumplami. Kiedy zaproponowalam wspolny wyjazd we dwoje, odparl ze sylwestara ma sie ochodzic w licznym gronie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszyscvy juz spia
nie wiem czy zauwazylas ale piszesz sama z soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylam zabawka
Malo tego, dowiedzialam sie ze mnie nie kocha i nie kochal i ze on nie potrafi tego robic... A byl ze mna i utrzymywal kontakt, bo "kazdy czlowiek potrzebuje bliskosci drugiej osoby", slowem - dla wygody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylam zabawka
napewno ktos to czyta, tylko nie komentuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karenina
Niektóre kobietki to na prawdę głupie są... Ale spoko, to przechodzi - wiem z doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj se siana
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylam zabawka
po prostu on byl dla mnie idealem, kims niezastapionym on wykreowal taki swoj obraz w moim umysle teraz wiem prawde i jestem spokojniejsza ale boli jak cholera ZAWSZE MYSLALAM ZE ON MNIE KOCHA a tu zonk ile ja stracilam przez swoja glupote, nigdzie nie wychodzilam czekajac na niego skreslalam kazdego innego na starcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylam zabawka
to wszystko, cala ta historia zmienila mnie na gorsze jestem smutna, sfrustrowana, zmeczona zyciem MLODA kobieta nie umiem rozmawiac z rodzina kiedy pyta o niego nie umiem sie usmiechac nie umiem juz nawet plakac i zrobil mi to czlowiek, za ktorym skoczylabym w ogien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylam zabawka
Zawsze sie za niego modlilam, zeby byl szczesliwy, zeby mial prace, zeby nic mu sie nie stalo gdy nie odzywal sie pare dni to pierwsza mysla bylo, ze nie zyje, ze cos mu sie stalo mam nadzieje, ze z nowym rokiem zapomne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pamietnik
jesteś bardzo mloda,spotkasz tego jedynego,w tym zwiazku trafiłas na zimnego drania,zapomnij o nim,rozwijaj się,rzuc sie w wir życia,poznawaj ludzi bądź z nimni ,nie bedziesz miała czasu na rozmyślania....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylam zabawka
2 lata czekalam, na cos co nie nastapi:( perfekcyjnie zrobil ze mnie idiotke przekonal mnie, ze na 1000000% sie spotkamy a ja mu uwierzylam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 998*-
ulokowałaś uczucia w niewłaściwym człowieku to smutne i przykre stwierdzenie ale prawdziwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ile masz lat?? ja mam 19 i też nie dawno przeżywałam rozstanie z chłopakiem z tą różnicą że moj całkowicie zamilkł- do dziś sie do mnie nie odzywa, ja też sie nie odzywam bo nie chcę się narzucać. A podobno tak bardzo mnie kochał:( ciągle mi to powtarzał widocznie tak jak i w TWoim przypadku kłamał. Już myślałam że udało mi się to jakoś przetrwać - jednak wczoraj znowu wszystko wróciło- nie wiem nawet dlaczego. Nie rozumiem kompletnie facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to jest że niektózy faceci zachowują sie własnie tak, jak świnie a inniktózy naprawde chcą kochać są sami ? To zycie czasem jes niesprawiedliwie poukładane. Dziewczyny trzyjacie się, spotkacię kogoś odpowiedniego kto uszanuje Wasze uczucia, może trzeba czasu na to ale spotkacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylam zabawka
Sloneczko to mu dziekuj, ze sie nie odzywa! tez mam 19

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylam zabawka
Miaiek ja bylam cholernie szczeliwa, ze spotkalam swoja "MILOSC" tak wczesnie, bo juz w wieku 17stu lat matko jaka ja bylam szczesliwa jak ja czekalam na te swieta, sylwestra...a on z premedytacja ,mi je spier...l!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! zostalm z niczym:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapomnij o nim, co sie stało to sie nie odstanie, nastepnym razem bedzie inaczej, bedziesz mądrzejsza i nie dasz się tak oszukać, to kwał swini a nie facet, nikt nie zasługuje na takie traktowanie jak o n Ciebie potraktował, wszystko się ułozy. Przed Tobą nowy rok, napewno bedaie leszy niz ten poprzedni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eh....co za *ujoza z tego faceta.On sam nie wie czego chce i co do kogo czuje,Mowi Ci,ze cie kocha itp,a tu w osyatniej chwili tak wazne dla Cieie plany zmienia.................wiem,ze Ci trudno ale Go olej,Jedz do Zakopca na sylwka .............. :D zycze Ci powodzenia bo ja kiedys mialam identyczna sytuacje,.......po 3 latach wyrwalam sie z tej pulapki....tzn.3 lata juz nie bulismy ze soba ale ja sama ze soba nie moglam sobie poradzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylam zabawka
pogratulowac mu tylko tak doskonalego "wkretu" bo nawet moja najlepsza kumpela, ktora zna cala sprawe i od poczatku byla do niego sceptycznie nastawiona, uwierzyla mu, uwierzyla ze chce wrocic i ze sie spotkamy ciagle sie zastanawiam po co to wszystko bylo? po co do mnie dzwonil na domowy(!!!) proszac moja mame do telefonu i zapraszajac mnie do siebie? jak mozna byc taka podla swina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też napisalam kiedyś topik ku przestrodze. http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3363616 ale każda jest najmądrzejsza i mysli, że tylko ona tak... i jej sytuacja jest wyjatkowa..., wejdź tam sobie i poczytaj. I wyciagnij wnioski, bo na razie jeszcze wciąż byś do niego wróciła na skrzydłach, gdyby tylko zawołał. To widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylam zabawka
Takatamsobie, a po czym to widac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylam zabawka
Takatamsobie, a po czym to widac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchaj, idziesz DOKŁADNIE moim torem! Dokładnie, łącznie z wiekiem kiedy go poznałaś, z tą maturą itp.!!! Jakbym czytała siebie z tamtych lat. Widzę to!!!!! Pomimo tego co piszesz wraźnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylam zabawka
ale z tego co wiem ten Twoj Cie kochal prawda? wyszlas za niego za maz, macie dzieci... co ja masm robic w takim razie? nie odpisywac mu, nie odzywac sie, sprobowac zapomniec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w goreeeeeeee
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten \"mój\" kochał tylko siebie. A może inaczej - siebie przede wszystkim, a potem długo, długo nic. Nie wiem na ile to była miłość, a na ile chęć udowodnienia sobie i innym, że może mnie ranić, krzywdzić, obrażać, a ja i tak się go będę trzymała. I to samcze przekonanie, że on jest najważniejszy, a ja mam koło niego skakać. On chyba nie mnie kochał, tylko to uczucie władzy, jaką miał nade mną. Jeszcze raz, bo aż mnie zdumiało, że teraz to odkryłam: ON NIE MNIE KOCHAŁ, TYLKO TO UCZUCIE WŁADZY JAKĄ MIAŁ NADE MNĄ!!!Spierniczył mi najfajniejsze lata, bo wszystko podporządkowane było jemu. Moje potrzeby i chęci szły na drugi plan. Nawet chciałam dla niego zrezygnować ze studiów, żeby nie miał kompleksu niższego wykształcenia. Chwała Bogu i moim rodzicom, że nie rzuciłam. A w momencie gdy chciałam się wycofac, to mi nie pozwalał. Był przez jakiś czas milusi. Krótko, dopóki nie zobaczył, że znów mnie ma w garści. Od jakiegoś czasu w tej garści mnie nie ma i nie zdaje sobie sprawy, że już nigdy mnie w tej garści nie będzie miał. Wciąż jeszcze próbuje swoich sztuczek z obrażaniem się, robieniem smutnych lub słodkich minek, itp. Ale coraz rzadziej, bo widzi, że ja to olewam. Smutne jest tylko to, że ja nie olewam, bo gram i chcę go w ten sposób zatrzymać. On tak myśli. A ja go olewam, bo go olewam. Po prostu. I to się już nie zmieni, chociażby stawal przede mną na głowie. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprytna niezwykle
dziewczyny, wyście wtedy mialy 19lat a ja dałam się wkręcić mając duuuzo więcej. Cóz kwestia doświadczeń a raczej ich braku:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×