Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ELKA sususe

Czy tam iść? Jak pozbyć sie tych smutnych głupich mysli.

Polecane posty

Gość ELKA sususe

Dostałam zaproszenie od kolegi, zaprosił mnie za 3 tygodnie na wesele do jego rodziny. Strasznie lubie takie imprezy, wczoraj sie jeszcze cieszyłam...ale dzisiaj płacze od rana. Niedawno rozstałam sie z kims po wielu latach, kochałam go a on odszedł do innej. ..No ale to nei o to chodzi...tylko o to jak sie czuje. Dzisiaj nie czuje żadnej checi zeby iść, czuje sie brzydka beznadziejna a i to wyjście wydaje mi sie bez sensu. Pewnie tylko popsuje mu zabawe. Przypominają mi sie wspólne wesela z moim byłym... Pomózcie, jak pozbyć sie tych złych, głupich myśli. Jak na nowo cieszyć z tego co jest... Jak uwierzyć w siebie, jak nie wspominać. Od rana dręczą mnei wspomnienia a ja nie chcę juz :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aDJJAWHCUWj
moge isc zamiast Ciebie? potrzeba mi zabawy:D a Ty placz w spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ELKA sususe
Gdyby rzeczywiście można było tak zrobić...pewnie bym ci odstąpiła. Ale teraz mu obiecałam, on jest fajnym kolegą, lubię go nic więcej oczywiście...jest mi miło, ze o mnie pomyślał. Tylko boje się ,ze sie rozpłacze na tym ślubie, weselu...to straszne. Nie chce mu robić wstydu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aDJJAWHCUWj
do wesela Cii przejdzie, usmiechnij sie dziewczyno, nie zyj wspomnieniami, ani przyszloscia tylko chwila i pomysl ze np. yta wesele to poczatek czegos nowego, ze od tego dnia wszytko CI sie bedzie ukladac, a w taki dzien musisz sie usmiechac, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm a co ja
a co ja mialam powiedziec? zostalam zaproszona na wesele mojej kuzynki, mlodszej, ladniejszej, zawsze bylam do niej porownywana, przez cale zycie czulam sie od niej gorsza. Nic by sie nie stalo, juz jestsmy dorosle, niesnaski z dziecinstwa poszly w niepamiec. Niestety czulam sie podwojnie, lub potrojnie upokorzona, bo ona wychodzila za maz, a ja nawet nie mialam z kim isc na jej wesele! bylam po rozstaniu z facetem. To jest dopiero upokarzajace, plakac mi sie chcialo jak siedzialam miedzy rodzicami w kosciele a wszyscy byli z osobami towarzysącymi.Na weselu podobnie, nie mialam z kim tanczyc. czulam sie podle! Jakbym wiedziala ze tam bedzie nigdy bym tam nie poszla..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ELKA sususe
Masz rację, muszę żyć dalej... Od czegoś muszę zacząć, dotąd może z głupoty unikałam takich imprez, przestałam chodzic na dyskoteki...Unikałam miejsc związanych z nim z nami. Bylismy bardzo długo ze sobą, poznałam go jeszcze na początku w liceum,a teraz to ja po studiach jestem...Także ogrom czasu. Cięzko mi się pozbierać. Przerażają mnie jeszcze takie wyjścia, gdzie z boku mnie bedzie stał ktos inny...moze to dla innych głupie i żałosne, dla mnie też zaczyna sie takie wydawać. Sama chce juzżyć normalnie. Przydałby się taki wymazywać pamięci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ELKA sususe
He ja też właśnie sie dowiedziałam ,że moja siostra cioteczna, młodsza o 4 lata bedzie się żenić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ELKA sususe
To znaczy wychodzić za mąż ;). I jeszcze pamiętam jak do nich przyjeżdzałam z moim byłym, bo już tak długo bylismy ze soba, że w sumie to oficjalne dla kazdego było, na święta czy na chrzciny. Ona jeszcze taką nastolatką była. A teraz ja taka samotna, stara panna :P będę w rodzinie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm a co ja
no ty to bedziesz pewnie swiadkiem. A to powazne i pracowite zajecie, w takiej roli lepiej isc samemu. Ja mialam przekichane ;( ale to bylo troszke temu,juz sie pozbieralam. Czas pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez staram sie zapomniec...milo bylo,ale sie skonczylo i trzeba zyc dalej...takie wesele odwroci Twoja uwage choc troche od smutku,bo bedziesz miala glowe zajeta przygotowaniami...w co sie ubrac?jak sie pomalowa?uczesac?itp:) Ja sobie nie wyobrazalam zycia z innym facetem kolo siebie,randki z innym,zapomnialam jak to jest poznac innego mezczyzne i patrzec jak na potencjalnego chlopaka...wszystko musi przyjsc z czasem i z odpowiednia osoba...glowa do gory...:) Miejmy nadzieje,ze kazdej z nas sie ulozy...ja mam jakas depreche od kilku dni,ale co tam:) Pamietajmy,ze co nas nie zabije to nas wzmocni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ELKA sususe
Macie racje, chyba warto odwrócić uwagę w tej sytuacji od smutków. To nie chodzi o to, ze to miałby być jakiś potencjalny kandydat na chłopaka, bo to nie o to chodzi...to bardzo koleżeńskie stosunki:). Tylko mimo tego wszystkiego zamiast cieszyć się, smutno mi trochę...jakoś tak dziwnie ,ze opisać nie mogę... A druchną na tym przyszłym weselu raczej nie będę, myślę, ze ona raczej weźmie jakąś koleżankę.Także też będę raczej sama siedziała ... chociaż mam jeszcze rodzinkę ;) no i w sumie brata, który jest po rozwodzie, pewnie też sam bedzie;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×