Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dziewczyna bez

kolezanki sie ode mnie odwrocily...

Polecane posty

Gość dziewczyna bez

am 25 lat, nie mam duzo znajomych, mam garstke znajomych w moim wieku.. sa to ludzie na innym etapie zycia niz ja - zyja z rodzicami, jeden kolega ma dziewczyne, a jedna kolezanka meza... czuje ze odkad dowiedzieli sie ze bede mama traktuja mnie inaczej... jak jakas matrone, kogos z kim nie mozna juz sie spotkac bo nie ma po co... no a jak sie spotkamy to jest tragedia ( no jeszcze ta kolezanka co ma meza to w miare ok, choc tez nie za dobrze bo oni staraja sie o dziecko i widze ze jej zle jak na mnie patrzy).. oni gadaja o swoim...czyli- klotnie z rodzicami, wielki problem- dyskoteki, imprezy, jak sie ubrac, jak sie uraznac, czym, gdzie.. i takie tam... czuje ze sa w tyle.. ze zachowuja sie jak nastolatki... i staneli w miejscu... czemu nie chca sie usamodzielnic? wyprowadzic od rodzicow? czemu nie mysla troche powazniej o zyciu? nie chodzi o to ze teraz kiedy bede mama jestem super-wazna i powazna... ja tylko nie moge znalezc z nimi wspolnego tematu... kraza mi w glowie oplaty, zepsuty samochod, mysle o dzidziusiu, o swoim stanie, o mieszkaniu, o dlugach... jak sie z nimi dogadac? lubie z nimi zartowac tak samo jak kiedys, lubie sie wyglupiac.... ale chyba przestalismy nadawac na tych samych falach... najwstretniejsze jest to ze kolezanki nawet nie spytaja jak tam moja dzidzia, nie spytaja jak sie czuje, nawet nie udaja aciekawienia jak pokazuje ubranka... za to z wielka pasja opowiadaja o tym jakiego to fajnego kolesia widzialy na dicho:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia wiesława
to chyba raczej ty się od nich odwróciłaś; oczekujesz , że wszyscy się przestawią na twoja modłę , patrzysz na nich z góry jak na gówniarzy - więc on mają prawo atrzeć na ciebie jak na matronę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24
nic dodac nic ujac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna bez
najwyrazniej nalezysz do tych mlodych ludzi ktorych najwiekszym problemem jest kreacja na dicho:O ja zawsze pytam co u nich... interesuje sie ich sprawami sercowymi... lubie im doradzac jak tego chca i jak oczekuja opinii to poprostu wyrazam swoje zdanie.. ale ja nie dostaje niczego w zamian... sorry ale to dziala w jedna strone... one sie moga wygadac i ja je slucham... a one nawet nie udaja zainteresowanych:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak pomysłu
sądze dokladnie jak ciocia wiesława ... wytykasz innym źdzbło a nie widzisz belki w swoim oku... chcesz zeby wszyscy koncentrowali sie na tobie i twoich problemach... a chyba nie na tym to wszystko ma polegac. wiec sory, ale to ty jestes problemem, a nie kolezanki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm a moze
Moze tak jest dlatego bo nie moga Ci doradzic, nic na ten temat nie wiedza bo tego nie doswiadczyly. Poprostu drogi sie rozeszly. Mozesz byc rozzalona. Oni do Ciebie kiedys dorosna- sie nie martw!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia wiesława
popatrz , co o nich napisałaś oni gadaja o swoim...czyli- klotnie z rodzicami, wielki problem- dyskoteki, imprezy, jak sie ubrac, jak sie uraznac, czym, gdzie.. i takie tam... czuje ze sa w tyle.. ze zachowuja sie jak nastolatki... i staneli w miejscu... czemu nie chca sie usamodzielnic? wyprowadzic od rodzicow? czemu nie mysla troche powazniej o zyciu? czyli ich problemy są mało ważne i głupie , ty taka wspaniałomyślna , więc im cos odpowiesz, ale tak naprawdę uwazasz ich za smarkaterię; do mnie tez wyjezdżasz, że moim największym problemem jest sukienka na dicho; znajdź sobie nowe znajome, dobre i z "prawdziwymi problemami", bo te chyba ci nie dorastają do piet, ty taka dojrzała jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cotton candy
"czuje ze sa w tyle.. ze zachowuja sie jak nastolatki... i staneli w miejscu... czemu nie chca sie usamodzielnic? wyprowadzic od rodzicow? czemu nie mysla troche powazniej o zyciu?" Czy to nie sa Twoje słowa? A moze "wina" jest obustronna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja sie nie zgadzam z przedmo
wczyniami. Mialam ten sam problem. Tak jest chyba dlatego bo jetescie na zupelnie innych etapach zycia - to o czym macie rozmawiac?? Mi zostala jedna kolezanka po ciazy - jedyna. Ktora 5 miesiecy po mnie zaszla w ciaze;) Przynajmniej bylo o czym pogadac. Najlepsze jest to ze teraz( 2 lata po tym jak urodzilam) kolezanki ktore odwrocily sie ode mnie podczas ciazy teraz wracaja bo same maja miec dzieci i chca sie dowiedziec wszystkiego od emnie- jak pasozyty. Ale ja ne jestem glupia:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia wiesława
zresztą powiem ci , co sama sobie myslałam, jak taka kolezanka jedna czy druga przyszła , kiedy miałyśmy po 25 lat i ja miałam kwiatki w głowie, a one chodziły w ciaży; własnie tak się czują - że one moje problemy traktują jako głupstwo, moje opowieści o upadku z konia je guzik obchodziły, fajnie zaczynało siędopiero jak one mogły zacząć historie o ciuchach dla niemowlaka i o tym , kto wyszedł za mąż, a kto się zareczył; uważałam , ze traktuja mnie Z GÓRY i NIE INTERESUJA sięmoimi sprawami- bo one takie błahe; no i drogi się rozeszły, fakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Janeczka____
no wlasnie , problemy innych kolezanek cie nie interesuja a ich twoje nie interesuja, tak to dziala, ale nie jest po twojej mysli :( uwazasz, ze skoro jestes w ciazy to caly swiat teraz bedzie sie krecil wokol ciebie, a tak jak widac nie jest :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna bez
napisalam ze sa w tyle ale roznie dobrze napisac moglam ze ja ich wyprzedzilam.. chodzilo mi o to ze zyjemy teraz w 2 swiatach, nie mamy wspolnych problemow - jak kiedys - i ja to rozumiem... chodzi o to ze ja naprawde sie nie wywyzszam, nie gadam w kolko o sobie i o tym ze bede mama:O poprostu liczylam na ich zainteresowanie..ze czasem spytaja co u mnie, ze bede mogla z kims pogadac o tym co sie w moim zyciu dzieje... oni moga ze mna a ja nie moge z nimi i mnie to wkurza- jestem na nich cholernie zla!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak pomysłu
no fakt, zostalo ci jedyne wyjście... musisz znaleźć sobie kolezanki w podeszlym wieku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia wiesława
tak jest - trzeba mieć wspólne tematy , wyszej dupy nie podskoczysz; a z koleżankami moz się odnajdziecie , jak i na nie spłyną te same problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cotton candy
wiecie , wiekszość moich koleżanek ostatnio albo urodziła, albo jest w ciązy, albo sie stara o dziecko. Ja jeszcze nie jestem na tym etapie. I nasze stosunki wcale sie nie psuja z tego powodu. Wiadomo, że żadna ze mnie partnerka do rozmów o porannych mdłościach i zaletach i wadach wózków czy pieluszek, i zadna z tych dziewczyn ze mną tych tematów nie porusza. Ale zdarza się, ze spotykamy się w większym babskim gronie, rozmowa na temat dzieci trwa pół godziny, i schodzimy na tematy interesujące nas wszystkie... Więc mozna i tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To co piszesz ...
moim zdaniem jest normalne, po prostu zyjecie w " innych swiatach" wasze drogi się rozeszly , ty masz inne problemy one inne, nie mowie zebys urwala z nimi kontakt, ale ogranicz je ... po latach jak one tez będą mialy swoje rodziny znajdziecie znowu wsolny język... Po prostu takie jest zycie i tyle :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia wiesława
ale to tez zalezy od ludzi - jak dużąmają potrzebę bycia w grupie i jak bardzo potrzebuja , żeby uwaga sie na nich koncentrowała; te o których pisałam - to takie dziumdzie; muszą zanudzać ludzi godzinami - wczesniej było o cellulitisie , tym też mogły zamęczyc na śmierć, potem o chlopakach , a teraz o dzieciach i ślubach; a mam i znajome , co i śluby miały , i dzieci mają albo chcąmieć, ale nie zaczadzają tym pomieszczen, i ich to nie strach o cos spytac, bo wiadomo, że będzie 10 minut o dziecku, a potem dalej cos, co dotyczy wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwnych masz znajomych!!! jak zaszlam w ciaze moi wiekszosc znajomych prowadzila zycie takie jak opisujesz. ale nie czulam sie odrzucona. chetnie sie spotykalam z nimi a oni ze mna . chrzestna mojego synka jest kolezanka z liceum, ktora jeszcze nie mysli o zamazpojsciu a mimo nadal sie dogadujemy. Mysle ze ty musisz ich zrozumiec. bo to twoje zycie nagle sie zmienia a nie ich. zabierz kolezanke na zakupy do sklepu z rzeczami dla dzieci. moze tam pogadacie swobodnie;) . Ja nie bedac jeszcze w ciazy lubilam sklepy typu smyk. mimo ze nie bylam mama odzywal sie we mnie instykt macierzynski oraz dziecko(kazdy ma w sobie cos z dziecka;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia wiesława
ja bym radziła zabrać kolezankę do sklepu w zadnym razie nie dzieciecego - do zwykłego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dyzzio 1111111
one nie zmieniły sie z dnia na dzień, sa jakie były wcześniej, tylko wtedy tobie to nie przeszkadzało, bo prawdopodobnie byłas taka jak one. Teraz Ty przechodzisz inny etap w życiu, a one nada l sa takie jakie były. Do wszystkiego trzeba dojrzeć. A zaintreresowanie problemami przyjaciół zawsze trzeba wykazać, tym bardziej, ze jak dla mnie 25 lat dziewczyna, to nie szczeniak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość supermanka kayah
ciocia ale ty glupoty pieprz____ ysz..:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fewfqf
dziewczyno bez, piszesz - "lubie im doradzac jak tego chca i jak oczekuja opinii to poprostu wyrazam swoje zdanie.. ale ja nie dostaje niczego w zamian" - a przyjęłabyś poradę od kogoś kto zna inne realia niż ty i ma inne problemy??? trudno, twoje doświadczenia życiowe rozeszły się z doświadczeniami znajomych, widocznie nie rozumiecie się, poszukaj sobie innego towarzystwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My z mezem dzieki ciazy dowiedzielismy sie na ktorych znajomych naprawde mozemy liczyc i ktorzy sa naszymi prawdziwymi przyjaciolmi Byli tacy co sie od nas calkiem odwrocili bo juz nie bylismy dobrymi kompanami na rozne spotkania imprezy czy wyjazdy Nie zalujemy tych znajomosci Mamy teraz grupe porawdziwych przyjaciol ktorzy przez cala ciaze sie z nami spotykali i nie przeszkadzalo im ze ma brzuszek i czesto jestem zmeczona i marudna Nie zaluj takich znajomosci Lepiej miec jednego ale prawdziwego przyjaciela niz cala mase falszywych Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cz uważasz
że rozmowy o opłatach, zepsutym samochodzie czy długach są takie pasjonujące dla młodych ludzi? Wybacz, ale gdyby mnie ktos pokazywał ubranka dla dzieci, to uciekłabym na drugi koniec miasta. To nie jest zbyt pasjonujący temat. Dlaczego uważasz, że skoro zmieniły sie twoje problemy to wszyscy maja się zmienić? Kiedys takie rozmowy o głupotach ci nie przeszkadzały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nooo taaaaak
Kazdy czlowiek dojrzewa w innym wieku, oni chca sie bawic a Ty chcesz zakladac rodzine - to chyba normalne. Zmien towarzystwo na tak dojrzale jak Ty i wtedy wszystko bedzie dla Ciebie ok, a oni dalej beda myslec o swoich waznych sprawach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zgadzam się z AaA
Po urodzeniu dziecka zauważyłam że towarzystwo odsunęło się ode mnie,i to takie które też mają dzieci.Tyle że my mamy swój dom i prace a oni (przemilczę)Wyszło na to że nam zazdroszczą i nawet po wielu wielu zaproszeniach nie przyszli w odwiedziny choć każdy z nich obiecuje że wpadnie od ponad roku. I jeśli ktoś chciałby zasugerować że mam głowę zadartą do góry to się myli. Wiele razy załatwiałam dla tych osób pracę a oni nawet nie pofatygowali się żeby iść na rozmowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możemy sobie podać ręce:) Moi starzy znajomi zachowywali się fatalnie gdy byłam w ciąży. Znajomi ze studiów byli ok - bo oni na bieżąco widzieli jak rozwija się moja znajomość z mężem i jak cieszę się z powodu dziecka. I nie było dla nich problemu, żeby pogadać o różnych macierzyńsko - ciążowych sprawach. A znajomi z liceum? Zachowywali się jakby dla mnie ciąża była jakąś życiową porażką - każda rozmowa kończyła się słowami\" nie martw się, będzie lepiej\" czy coś w tym stylu. Jeżeli już się odzywali, bo nie robili tego zbyt często. Brałam ślub w czasie ciąży - poprosiłam, żeby zorganizowali mi wieczorek panieński. Wyszło na to że zorganizowałam go sama; latałam cały wieczór z herbatkami i ciastkami, a oni gadali sobie w najlepsze o studiach (wczyscy studiują podobne kierunki, tylko ja mam coś innego). Nawet nie zapytali jak się czuję... W dniu ślubu nawet głupiego \"wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia\" nie usłyszałam. Tak jakbym zrobiła coś złego... Raczej o męzu i dziecku porozmawiać z nimi nie mogłam. Najgorsze jest to, że jak próbowałam pożartować z nimi jak dawniej oni odbierali to jakbym robiła to z wielkiej tęsknoty za dawnym życiem. I jak zwykle współczuli mi. NIejedną noc przez nich przepłakałam. NA szczęście mam wspaniałego męża i przyjaciela w jednym:) I nieocenionych przyjaciół i znajomych ze studiów, o czym jak się przekonałam migę liczyć w każdym momencie (GOHA ❤️). Teraz jak już urodziłam jest trochę inaczej. Po pierwsze i tak nie mam czasu ani ochoty na dłuższe wypady ze znajomymi, a jeśli już, to wolę tych bliższych. Po drugie... hormony już tak nie szaleją i mam chłodniejsze do pewnych spraw podejście:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to prawda ze przyjaciol poznaje sie w biedzie. fakt ze ciaza nie jest \"bieda\" a rozpoczeciem nowego etapu zycia ale jak zauwazylyscie i w tym przypadku poznaje sie prawdziwych przyjaciol. ja mam barzdzo male grono przyjaciol- policze na palcach u dwoch rak (chyba;) ). reszta to znajomi. Ale na to male grono wiem ze moge liczyc. z ludzi ze szkoly mam tylko 1 przyjaciolke- moja swiadkowa i za razem chrzestna Kuby. A reszta ludzi poszla w swoja strone. Ale nigdy nie probowalam utrzymywac przyjaznie ze szkoly- czy to podstawowka liceum czy studia. a moich \"najstarszych\" przyjaciol znam 20 lat a tych \"najmlodszych\"-4lata. Niestety wszyscy mieszkaja daleko ode mnie teraz. utrzymujemy kontak, raz na jakis czas sie widujemy. Ale ciesze sie ze znam tych ludzi. dodam ze nie jest to zadna paczka. paczke znajomych to mialam jak chodzilam na dyskoteki itp.............;) wiem ze nie ma co utrzymywac znajomosci na sile!!! pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przejmuj sie. Byc moze faktycznie sie od ciebie odwróciły kolezanki, a moze poprostu twoje hormony dziaaja-bo jestes w ciazy- i ci sie tylko tak wydaje. Ciaza nie jest niczym dziwnym. Szczegolnie w Twoim wieku. Moze działaja Ci hormony i zmienił ci sie troszke charakter i moze ich przez to troszke irytujesz. Odczułam ze bardzo sie martwisz przyszoscia. To normalne, ale nie wymagaj od innych zeby mrtwili sie Twoimi problemami. Kazdy ma swoje. Niektore kolezanki moga Cie faktycznie wkurzac bo mysla tylko o zabawie,a Ty dzieki temu ze zostaniesz matka stajesz sie doroslejsza. Oni tez do tego dojda. Ale pomysl jaka ty bylas przed zajsciem w ciaze...czy nie taka jak oni? dlaczego wiec wymagasz zeby oni byli inni... Poprostu sie z nimi nie spotykaj jak cie irytuja. Ja tez wiele kontaktow zerwałam bedac w iazy, bo przejrzałam na oczy...a raczej zmienił mi sie charakter i zmieniłam towarzystwo. Nie przejmuj sie. Dbaj o siebie i dzidzie. Pamietaj ze stres szkodzi dziecku, dlatego postaraj sie myslec pozytywnie. POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doskonale ci rozumiem.Ja mam 25 lat,14 m-czne dziecko,meza .Mieszkamy sami .Koleżanek nie mam w ogóle.Mam kilku znajomych ,ale oni są o wiele starsi ode mnie.Wiec nie przejmuj sie tym.Poprostu utrzymuje sie kontakty z ludzmi o podobnym poziomie intelektualnym.A kolezanki ze szkoły ,z disco,mające siubzdziu w głowie ,nakichac na nie.Moja rada:poszukaj kogos ,kto jest w podobnej sytuacji ,w jakiej ty sie znajdujesz,a na pewno bedziecie miały wspolny jezyk i temat.A jak juz urodzisz to w sumie ,na kolezanki nie ma sie juz zbyt duzo czasu,,,,wiem z doświadczenia...pozdro...🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×