Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zMYWACZ DO PAZNOKCI

Studniówka wielkie halo A ja nie chce pójść.

Polecane posty

Gość zMYWACZ DO PAZNOKCI

Po pierwwsze nie mam partnera ! i dlatego nie chce isc boje sie ze jak wezme kogos nieznajomego to bede zle sie bawic moze cos mi doradzicie isc czy nieee ??? Jak to bylo z Wami :PP Dobrze sie bawiliscie mimo tego ze szliscie z partnerami z kotrymi nie byliscie razem ?? Prosze bardzo o pomoc :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boombowa
ja partnera miałam, ale zaliczyłam WIELKĄ wtopę z kiecką... Kupiłam wcześniej sukienkę, którą założyłam na sylwestra. Później wyprałam delikatnie w letniej wodzie, suszyłam na ręczniku żeby sie nie zdeformowała na suszarce i .... Przyszedł dzień studniówki... wyprasowaną kieckę zakładam na siebie a ta .... lewdwie mi d..ę przykrywa!!! ciasna jak cholera ledwie sie zapiąć mogę!!!! Przytyć nie przytyłam (wszystko inne dobre) - ona po prostu się zbiegła!!! płacz, panika, stwierdziłam, ze nie idę. Dziewczyna mojego brata na siłę założyła na mnie starą sukienkę w której zaliczałam dwie inne studniówki. Spóźniłam się na poloneza, którego miałam tańczyć z dyrektorem w pierwszej parze. Ale później bawiłam się świetnie :) Jednak do dzisiaj nie obejrzałam kasety ze studniówki - mimo dobrej zabawy wole o tej studniówce zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie byłam na studniówce i jakoś tego nie żałuję nie lubię takich obowiązkowych spędów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boombowa
Ewa - widzę że te same topiki dzisiaj "okupujemy" - pozdrawiam:) jak raporty? moje też czekają... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aldek
tez nie bylem na studniowce, nie mialem partnerki :P a samemu sie nie chcialo. Zreszta, tanczyc nie lubie, pic tez nie :P I nie zaluje, mimo, ze wszyscy mowili, ze bede zalowal do konca zycia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ganndzia
ja na swojej studniowce nie bylam... bylam na nieswojej... mlodzienczy bunt i troche tego teraz zaluje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja w ostatniej klasie zmienilam szkole,no i nie bylam na studniowce-nie zaluje,bo nikogo tam nie lubilam.Moje kolezanki z ex klasy tez sie nie zachwycaly-brak organizacji.Ale nawet brak partnera-do autorki topiku-nie powinien miec wplywu na twoja zabawe,jezeli masz przyjaciol idz!W sumie to twoj bal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, partner to nie problem. Jesli np jakiś kolega z klasy nie ma partnerki, to mozesz z nim iśc jako para, choćby tylko do poloneza. A i tak bedziesz miała osobe towarzyszącą a po mniejszych kosztach. (tak robi moja kuzynka) Jesli chodzi o resztę, to jest duzo tańców gdzie nie tanczy sie z partnerem, ale w kółku. Sądze, ze powinnaś iśc. Studniówka jest raz w zyciu i tego się nie zapomina:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boombowa :) już kończę jeden, i jeszcze jeden, ale już krótki i mam z głowy na dzisiaj zajmę dię rejestrami urlopowymi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boombowa
Ewa - ale tego kocurka to ci zazdroszczę... Nie ma to jak ciepły zwierzak który przytuli się i ogrzewa jak na dworze plucha :) ja też pierwszy mam już za sobą;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tylko że
żałuję, że poszłam na studniówkę zapraszając kolegę, z którym dawno się nie widziałam (ludzie się zmieniają, najczęściej na gorsze), zabawę miałam fatalną. nie chcę nawet o niej wspominać. moja koleżanka zaprosiła chłopaka, z którym w ogóle się wcześniej nie znała i zobaczyła go dopiero, kiedy po nią przyjechał wieczorem, no i też miała zwalony humor (chociaż to bardzo fajny, miły chłopak - chyba było jej głupio przed nim, czy co). tak czy owak - żałowałyśmy potem, że nie poszłyśmy na studniówkę same (bez partnerów). zawsze można poprosić kolegę z klasy, który też idzie sam, żeby zatańczył z nami poloneza, a potem - a nuż - okaże się, że całkiem fajnie się razem bawimy. pozdrawiam! udanej zabawy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hymka
No coś w tym jest:) U mnie w klasie jakoś tak wyszło, że dość wczesnie trzeba było podać dane osoby towarzyszącej na studniówkę. Zgłosiło się 7 stałych par...a reszta jakoś to chwilowo olała...no i w końcu wyszło tak że było tylko tych kilka par, a reszta poszła bez partnera:) I bylismy najlepiej bawiąca się grupą, bo skakaliśmy w swoim gronie;) Ale fakt, faktem - u nas było dużo chłopaków w klasie;) Tez miałam traumatyczne przygody, sukienka średnio mi się podobała, fryzura się rozleciała po półgodzinie.... ale i tak fajnie się bawiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja poszlam z gosciem ktorego
widzialam raz przed studniowka, i nie zaluje choc okazal sie leszczem! bo stodniowka jest RAZ W ZYCIU wiec nie pitolcie ze nie ma czego zaloiwac... nawet jak jest beznadziejna! poza tym o co wam chodzi z tym partnerem:O ze musi byc jakis zajebisty czy co? jak okaze sie idiota to oeljcie go i bawcie sie z innym ludzmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była licealistka
słuchajcie, u nas w szkole poloneza tańczyło się z osobą ze szkoły, trenowalismy to pare mięsięcy wcześniej, więc osoby z zewnątrz nie tańczyły go. Dane osoby towarzyszącej tez trzeba bylo podac wcześniej, i wiecie my to przemyśleliśmy, i jak ktoś nie miał stałego chłopaka , dziewczyny to przychodził sam. W sumie podobnie jak u hymki, par było nie tak wiele, bawiliśmy si e wspolnie i naprawde było fajnie. Ztrsztą uwazam, ze jak sie nie ma stałego chłopaka, płacic kilkaset złotych za osobe towarzyszącą jest nieporozumieniem. Teraz znajoma mamy, mowiła , że w szkole jej syna , wręcz nalegaja , żeby przychodzili bez osoby towarzyszacej, no chyba, że ktoś już MUSI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×