Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kavi

Chora zazdrość? Kontrola? Dlaczego z nim jestem?

Polecane posty

Gdzie jest granica miedzy zazdrościa a chorą zazdrością? Czy ciągła kontrola, pilnowanie jest normalne w związku? Czy jest szansa ze on sie zmieni? Zawsze wszystko jest moją winą.... Z mojej winy sa wszystkie kłótnie... z mojej winy musi sie denerwowac...ja go prowokuje do tego ze musi sie denerwowac...musi mnie kontrolowac...pilnowac...podejrzewac... a pozniej przeprasza... jest taki kochany..obiecuje ze sie zmieni... ech i taki jest schemaat. lista moich \"błędów\" jest dluga... czy jest szansa ze taki ktos naprawde sie zmieni? Boje sie ze znam odpowiedz... ale dlaczego nie mam sily zakonczyc tego zwiazku? chyba wierze ze moze sie zmienic...??????? czy sa to cechy ktore mozna \"wyleczyc\"??? czy mozna zmienic charakter???/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa9
mysle ze to juz chora zazdrosc, ciezko taka leczyc, kiedys mialam to samo z mezem, w koncu rozstalismy sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sedssdfdd
słonća raczej już nie zobaczysz w tym zwiazku, podejrzewam ,ze tylko czarne chmury ... wiec działaj poki nie jest za pozno , zmien klimat, czyli chłopa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maakumbka
do kavi On Cię mierzy swoją miarką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko czemu skoro jest mi tak źle z nim tak ciezko odejsc? on bardzo nalega na slub... aaaaaaaaaa u Twojego meza objawilo se to dopiero po slubie... echhhh tez mysle ze moze juz byc chyba tylko coraz gorzej.. dopoki nie mieszkalismy razem bylo wszystko ok.. ale od kiedy mieszkamy razem jest coraz gorzej i gorzej... najgorsze ze wiem co robic ale jakos nie moge... i ciagle sie ludze ze sie smieni.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa9
kavi, u mojego meza bylo to juz przed slubem!!!!!!!!!!!!!!ale ja myslalam ze sie zmieni:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa9
a on tylko zatruwal mi zycie codziennie, zastanow sie jak nie macie jeszcze slubu!!!!!!potem to juz bedziesz w jego garsci!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa9
ludzie z ciezkimi chrakterami chca jak najszybciej sie zenic, woazac z kims, znaja sie na tyle, ze ciezko im znalezc kogos, znam to z autopsji!!!!!! nie daj sie, bo mysle ze sie nie zmieni!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wiem ze masz racje wiem..... ale jaki on ma cel w tym \"zatruwaniu\" zycia bo czasami to niestety tak wyglada... awantury o rzeczy ktore dla mnie sa zwyklymi glupstwami, wypominanie moich \"błedów\" ktore popelnilam pare miesiecy wczesniej, szantazowanie rzeczami materialnymi, zazdrosc o kolezanki - no bo po co mi kolezanki - o ludzi z ktorymi pracuje - no bo po co z nimi rozmawiam... ech moze jak to napisze a pozniej przeczytam to pomoze mi to w podjeciu decyzji......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa9
mialam identycznie to samo, to sa ludzie majacy problemy osobowosciowe,potem wyladowuja sie na innych szukajac winnego, wszyscy sa winni tylko nie on, ja mialam byc jego wlasnoscia, powoem Ci, to byl koszmar, nawet czasem do rekoczynow dochodzilo jak probowalam miec swoje zdanie, dla mnie to tyrani!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa9
ja tez mialam byc tylko na jego zawolanie, a on mogl lazc gdzie chcial, ja mialam siedziec jak ta kura domowa w domu, nie daj sie, wykonczy Cie, ja zachorowalam na nerwice przez niego,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przerazasz mnie... ale moze to dobrze... szkoda mi tych dobrych chwil , tego wspolnego czasu, ciagle wierze ze moze bedzie lepiej ale to chyba faktycznie nei ma sensu... tylko dlaczego w innych chwilach byc taki mily i kochany??? ale moze to tez czesc jakiejs gry... byc moze nawet niezamierzonej - majacej na celuy \"podporzadkowanie\"... teraz musze przyznac mu racje ze jest dla mnei dobry... no bo przeciez nic nigdy nie jest jego wina a jest mily i kochany... klotnie ja prowokuje... ciezko znow zostac samej :( chyba musze zmienic nastawienie i byc bardziej stanowcza a moze psycholog by pomogl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to fakt ja tez sie zrobilam nerwowa... stracilam kiklku znajomych... a denerwuje sie poniewaz zawsze musze uwazac czy nei zrobie czegos nie tak jak powinnam.... czy jak do mnie dzwoni to nie slychac czasem muzyki w tle (bo pomysli ze jestem w knajpce) itp... kurcze sama sie boje tego co pisze.. a to przeciez prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ram pam pam
Jak masz jeszcze mózg to go zostaw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa9
tez chodzilam do psychologa, nawet on mi powiedzial, ze taki zwiazek nie ma dalej sensu i nie pomylil sie, moj tez potrafil byc jak cukierek a potem pokazywal rozki, zastanow sie, to tylko twoje zycie i twoja decyzja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa9
dziewczyno, Ty juz jestes znerwicowana a co bedzie pozniej???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to czemu tak ciezko zewac...? najgorsze ze ja WIEM ze powinnam... ze nalezy.. ze bez sensu.. a jak przychodzi co do czego to nie mam sily powiedziec ze to koniec.... ech chyba jednak to zrobie... ma dzwonic wieczorem - zobaczymy czy wystarczy mi siły.. pewnie znow sie rozrycze i go przeprosze i powiem ze kocham.... echhhhhhhhhhhhhh niech mnei ktos porzadnie kopnie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa9
w takim razie dostajesz kopa ode mnie, oni lubia takie placzace kobietki, wiedza ze sa wowczas gora, zycze powodzenia, za jednym razem to nie pojdzie, ale postaraj sie, to dla Twego dobra, wiem ze ciezko sie odchodzi, my wlasnie kochamy takich tyranow, i to jest najgorsze co moze byc:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie piewszy raz... to chyba tysieczna proba w ciagu ostatnich miesiecy.. ale mam nadzieje ze ostatnia skoro zdobylam sie zeby o tym pisac to moze zdobede sie na wiecej... dzieki za kopa przyda sie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszkacie razem czy nie? bo nie rozumiem? to po co ma dzis dzwonic?? ile masz lat? zasadnicze pytanie nie masz jeszcze zadnych zobowiazan, wydajesz sie byc mloda, ale chyba zapomnialas co to jest radosc zycia on toba manipuluje... moze nie rozstawac sie od razu na zawsze, tylko tak na miesiac, dwa, na próbę - musisz pokazać, ze masz w sobie siłe bo naprawde cie zagnębi przeciez potem mozecie do siebie wrócić a czy to twoja wina, że on jest taki??? więc dlaczego masz ponosic konsekwencje jego frustracj??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa9
w takim razie by dobrze poszlo, dostaniesz drugiego, by bylo do pary:)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa9
bos, racja, ale ja tez ponosilam latami wine za frustracje meza, to bylo tragiczne!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izunia2006
Kavi RZUC GO Z WIELKIM HUKIEM. I wcale sie nad tym nie zastanawiaj. Zal Ci spedzonych chwil? Zobaczysz jak Ci bedzie zal wolnosci po slubie z takim facetem. W zyciu z tego nie wyjdziesz. A on tym bardziej Ci na to nie pozwoli, mam podobnie - z kolesiem juz nie jestem,ale cudem to zakonczylam,ale...tez mam sentyment i nadal sie z nim spotykam (jako z przyjacielem). I wiesz co? Pn nadal jest zazdrosny, czepia sie i probuje ise wtrynic w moje zycie z impetentem. To sa ludzie chorzy,z takim charakterem. Tylko czekac,az Cie uderzy,albo cos w tym stylu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa9
wlasnie, mnie nie raz iderzyl, szkoda dziewczyny tylko, uciekaj w pierony:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawi mnie ile autorka ma lat ze sie tak obawia samotnosci ludzie sie po 30 latach rozchodza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa9
wlasnie, ja tez po nastu latach sie zozstalam z takim samym lobuzem!!!!!!!!!!!!!!!! szkoda mi dziewczyny tylko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam 24 lata.. tak mieszkamy razem - on teraz wyjechal na pare dni .. Na szczescie tak brutalnie (uderzenie) nie bylo i mysle ze nigdy nei bedzie!!!!!.... najgorsza rzecza bylo nie wpuszczenie mnei do mieszkania kiedy wrocilam za pozno jego zdaniem z zakupow... wyprowadzilam sie ale pozniej wybaczylam i wrocilam.... obiecal ze sie zmieni - minelo pare dni i znow zaczynaja sie zale - pretensje. Nie moze byc przez pare dni ze mna i znow sobie wyobraza chyba nie wiadomo co....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa9
kavi, zlituj sie sama nad soba dziewczyno, w co sie ladujesz????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktos mowil o rozstaniu na probe... on sie nigdy na to nei zgodzi!!!!! wóz albo przewóz.... on jest strasznei uparty. nie zgodzi sie na chwilowe rozstanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×