Dlaczegao najczesciej wczenie umieraja giną w wypadkach dobrzy ludzie

a ci zli sobie zyja!!

nie moge tego za cho.l...re zrozumiec

Co komu pisane to go nie minie....niestety

złych diabli nie biorą

nigdy nie było sprawiedliwe

za kilka tys. zeta :-0

aale zginał tak wspaniały człowiek, ktory był naprawde kims niesamowitym, to była wielka osobowosc..smiem twierdzic, ze gdyby zył, wiele dobrego by dokonał dla innych ludzi a tak nie zyje?i nic nie zrobi i jaki w tym sens????????

To jest przeznaczenie, nikt nie wie jaką śmiercią i kiedy umrze.

moja mama nalezy do tych osoba rok temu jeszcze kolega. niewiem dlaczego tak sie dzieje ja sie z tym pogodzilam i poprostu mysle ze kazdy ma swoj lomyk do pewnego momentu i koniec.wkoncu jest tez bardzo duzo przypadkow kiedy "w ostatniej chwili"kogos uratowano. jakby moja mama miala zyc to tak by sie pewnie stalo.choc nadal mi smutno i nadal nie odpowiedzialam na twoje pytanie.bo poprostu jej nie ma. ostatnio jeden pan powiedzial takie cos"umarla bo co miala do zrobienia tutaj na dole to juz wypelnila teraz jest potrzebna tam gdzies na gorze"..

on był niesamowity!!!!!!!!!11 to byłmoj najlepelszy kumpel.. z

zginął Twój przyjaciel czy członek rodziny???

do to trodne jedno Ci przyznam, ten człowiek o ktorym pisze, ten wspaniały człowiek i przyjaciel, dokonal w wieku 30lat wiecej dla innych ludiz niz co niektore staruszki w wieku 90 lat..wiec moze az za duzo dobrego zrobił ale rzebywanie w jego towarzystwie było czyms takim miłym, wspaniałaym..tak mi tego brakuje choc wiem ze to egoistyczne spojrzenie bo jemu pewnie jest dobrze!!

o w tym wypadku zginał moj przyjaciel!! a z tego co myslke, wiesz przyjacioł tak łatwi sie nie zjednuje:(

poszłam na jego grob mineły 2 tygodnie od smierci a ja wciaz płącze wciaz nie wierze, ze o sie stało bo to był tragiczny wypadek, ktory totalnie nas zaskoczyl:(

hmm ze tak zartobliwie powiem "zawsze moze byc gorzej"mogla to byc tfu tfu osoba bardziej tobie blizsza.my zostalismy z ojcem alkoholikiem i holerykiem i musimy sobie radzic do dzis a to juz 5 lat.ciebie boli ale z kazdym dniem bedzie bolalo mniej az wkoncu od wszystkich swietych bedziesz chodzic na grob. prubuje ci tylko powiedziec ze sa duzo gorsze tragedie a mimo wszystko z kazdym ciezarem trzeba zyc. tobie tez sie uda i tego ci zycze

i kiedy ginie ktos tobie bliski..nie ma odpowiednich slow ktore chcialoby sie uslyszec.samemu trzeba sobie z tym poradzic bo kazdy smierc przezywa na swoj sposob. glowa do gory.

to torne jestes bardzo dobra kobietkA, dzieki za pocieszenie naprawde mi pomgły, sama przezyłąs tragedie wiec mnie rozumiesz.\mamnadzieje ze spotkamy sie kiedys , po smierci w swiecie gdzie nikt na juz ne umiera,,i wciaz jestesmy blisko, siebie razem..:)

saDSDADADSSAd wiem coś o tym przyjaciel jest tylko jeden! Ja też straciłam przyjaciółke:(

dzieki autorko.hmm ja juz stad chyba znikam bo trodno jest mi do ciebie pisac. pozdrawiam i dobrej nocy. a przyjaciel tak swoja droga napewno jest blisko ciebie i bedzie ci pomagal w zyciu.ja w to wieze,my w to wierzymy siostra czasem mowi "mama zrobi tak ze bedzie dobrze"i jakos to jest papa

to to trodne, bo my ich juz nie widzimimy bo nie maja ciał ale oni sa blisko nas:) nawet bym nie chciałą zeby on widział,ze płacze za nim ale zeby widział moje konkretne działania...

kto wie?i mi odpiwiue?

kto wie?

...nie ma na to reguły...kazy z nas kiedys odejdzie. Jedni odchodzą teraz a inni nie. Moja mam tez niezyje, zmarła jak maiłam 4 lata, ale wczesniej lezała bardzo długi okres czasu w szpitalu. Praktycznie Jej nie pamietam. Szkoda mi tych osób, które pamietaja swoich bliskich, a niestety musza sie z nimi rosztac, ale nic na to nie poradzimy...poprostu taka jest wola Boska...