zamówiłam na ślub organistę a on umarł

chlopu umarło. porażka, nie ma nowego organisty a slub za dwa tygodnie. Wszystkie msze odwołał ksiądz. SAlubu tez nie bedzie powiedział bez organisty. Cięzko znależć kogos na ten etat.

nie możecie zapłacić organiście z innej parafii?

zamow innego zamiast tu siedziec

chyba zartujesz organista nie jest warunkiem koniecznym ślubu i aby z tego powodu odwoływać ceremonię to ejst nienormalne

ale bezczelny gość :-o

a tak w ogole to istnieje dział sluby i wesela to moze tam idz sie pozalic

no dosłownie, bezczelny. W takim momencie umrzec. I najgorsze ze mszy nie ma od jakiegos czasu. ie, nie mozemy wziąść organisty z innej wsi bo tam tez maja jednego i tez on nie ma czasu.

no ale przecież on nie miał wpływu na to że umrze no to jak bezczelny? :-o nie wymagacie za wiele?

mozna sobie do kosciola na slub wynajac swojego organiste, skrzypka i kogo tylko zechcesz

jasne odwołaj. To dla ciebie przestroga żeby nie wychodzić za mąż.

to jak z szewcem... żaden organ mu nie pomógł... ?

ja bym przeniosla slub do innego kosciola

Następna będzie teściowa, uuuuuaaaaa!

pierwsze skrzypce

U nas jednej dziewczynie urganista umarł na jej własnym ślubie,ww połowie mszy. No tak, przewrócił się /atak serca i było po nim. Nieźle co? laska miała traumę i wyła całą noc. Ciesz się że Piotr zechciał go wezwać do siebie teraz a nie za 2 tygodnie!:-P Poszukaj -znajdziesz:-)

wcale nie umarłem - jak mi dasz przed ceremonią to ci zagram

współczuję. Zadzwoń do jakiegoś innego organisty. Napewno chętnie zgodzi się zagrać - przecież to dodatkowe pieniądze dla niego

w TRAUMIE ? Małżeństwo szczęśliwe czy nie bardzo ??

ale jestescie glupi, daliscie sie nabrac na moja prowokacje, wczesniejsze zyczenia z okazji prima aprilis ;)

ciasto mi z ust wylecialo na klawiature ze smiechu juz po przeczytaniu samego tematu topiku hahahahhahahahaaa a Ci co uwierzyli :-0 hahahahahahaa

Słuchajcie może to i prowokacja ale wszystko mozliwe. Też mialam taka historię nieprzyjemna i od tej pory czytam wszystkie nekrologi :O Mój szewc przyjmował buty w domu, to był taki dziadek chyba nielegalnie prowadzil dzialalnosc tzn. nie zarejestrował działalnosci ale to mnie nie obchodzilo bo tanio i dobrze robil. Pewnego dnia zadzwoniłam domofonem i oznajmiam "Ja do pana szewca" a kobieta odpowiada" Nie wiedziała pani nekrologu?" Ale mi sie głupio zrobiło, przeprosiłam i uciekłam gdzie pieprz rośnie!

:D

:D ale wtopa!!!!!