Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kwiatkowska

Jak powiedzieć koleżance, że nie życzę sobie niezapowiedzianych wizyt???

Polecane posty

Wiem, wiem, zaraz usłysze komentarze, ale mam nadzieję, że któras z Was mnie zrozumie i pomoże... Otóż jestem kobietą po 30-tce, z mężem, domem, dzieckiem na głowie i milionem spraw do załatwienia... Tak się składa, że od 2 tygodni nie pracuję, natomiast przerwa w pracy potrwa jeszcze ze 2-3 miesiące. Niedaleko mojego domu pracuje moja koleżanka - typowa beztroska dwudziesto kilkulatka, która ma możliwość \"wyskoczenia\" z pracy o i .... właśnie tu zaczyna się mój problem. Zaczęła mnie odwiedzać, o przeróżnych porach, ale NIGDY nie zawiadamia mnie o tym smsem czy telefonem, nie pyta czy chciałabym i MOGŁABYM się z nią spotkać. Może i jestem staroświecka, ale potwornie mnie to denerwuje. Może mam ochotę połazić nieubrana po mieszkaniu, czy mam bałagan, no wiadomo jak to jest. Nie rozumiem takiego postępowania w czasach, kiedy komórkę ma praktycznie każdy, o stacjonarnym nie wspominając. Czy to naprawdę taka fatyga wysłać smsa i się umówić? Poradźcie, jak kulturalnie zwrócić jej uwagę - nie chcę jej obrazić, to wrażliwa dziewczyna, ale naprawde mam dość tych niezapowiedzianych wizyt. Z góry dziekuje za odpowiedzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24
tez tak mam, ale nie wiem co ci poradzic i ciagle sie z nia mecze, czasami tak mnie wkurwia, ze kiedy przychodzi poprostu ja ignoruje, niestety to chyba zbyt suptelne, bo jeszcze nie zalapala, ze mam juz dosc tych codziennych wizyt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moim zdaniem ...
ja bym jej powiedziala szczerze do takich ludzi nie trafiaja drobne sugestie cos w stylu sluchaj bardzo lubie jak wpadasz ale ostatnio jestem troche zajeta i mam duzo spraw na glowie zadzwonie do ciebie to sie umowimy albo druga wersja nastpenym razem napisz czy mam czas cos w tym stylu albo nie otwieraj drzwi ale wtedy moze sie obrazic masz prawo do tego zeby robic co chcesz i to ze akurat nie pracujesz nie znaczy ze masz siedziec na klachach bo tak sie komus podoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość isaaaaa
nie otwieraj drzwi-udawaj że cię nie ma. po kilku wyjściach "na darmo" nauczy się do czego służy telefon. też tak miałam i były jeszcze pretensje"przychodze do ciebie taki kawał a ciebie nie ma" ja na to"wybacz ale oprucz ciebie mam tysiąc innych spraw więc może następnym razem zadzwoń i się upewnij czy mam czas dla ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też tak miałam.Miarka się przybrała kiedy poraz któreś tam nieprzespanej nocy(synek miał niecaly miesiąc),w domu nieposprzątanie itd a tu puka sobie taka o 9 rano!!!! i mówi ja tylko na chwilę ,do kogo miałam pójśc na kawę jak każdy śpi??? a ty z pieluchami siedzisz w domu więc i masz czas - beszczelnosć!!! taka że szlak mnie trafił. Z początku dałam do zrozumienia że akurat miałam wyjsc i szkoda by było żebyś tak niepotrzebnie do mnie szła,mogłąś zadźwonić.Nic takie tłumaczenie nie dało.Więc któregoś dnia powiedziałam : jeśli chcesz ze mną pić kawę tak z raniutka to pomóż mi przy praniu pieluch.Uciekła obrażona.Mam spokój. Ty wogóle się nie zastanaiwaj tylko mów otwarcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaociaoo
Pisz się SZLAG.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaociaoo
e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie otwieram drzwi jak ktos jest ze mną nieumówiony. Ba nawet do nich nie podchodze. raz tez tak miałam o 9.00 rano alarm do drzwi jakby sie paliło.A tu sasiadka z tesciem, wrecz na siłe wdarli mi sie do mieszkania bo na gwałt musieli załatwic urzedowe papiery a przeciez sie na tym znam bo pracowałam kiedys w skarbówce.pomijam fakt bezmyslnej głupoty bijacy od nich, gdyz wyszli z załozenia ze znam sie na kazdej działce- przyszli z papierami do rejestracji auta a ja pracowałam w dziele podatku od fizycznyck.... :-0 I oczywisci w domu bałagan, ja w pizamie, dziecko glodne. A oni nawet nie wysilili sie zeby wpisac swoje dane w papierach, wszystko zwalili na mnie. Po tej historii mam dosyc. Nie wpuszczam i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dheheheheheeh
Kwiatkowska!To Ty masz problem, ze soba.Skoro, jej nie lubisz, powiedz jej to, z nie chcesz sie z nia spotykac.Jak sie kogos lubi, to zawsze sie ma dla niego otwarte drzwi.Poza tym, jesli juz przychodzi , to przeciez,moze Ci nawet pomoc w opiece nad dzieckiem.No chyba, ze jest egoistka zapatrzona w siebie.Uwazam, ze ta wasza znajomosc to jakies nieporozumienie.Ty nie chcesz sie z nia widywac, a on chce az za czesto..TO ZADNA PRZYJAZN..chyba sie tak naprawde nie lubicie, radze zerwac znajomosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość booomba
potwierdzam - najlepiej nie otworzyć i udawać, że nie ma nas w domu. Następnym razem by nie pocałowac klamki - zadzwonią. Można próbować mówić wprost, ale nie każdy potrafi to neutralnie przyjąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu chyba nie chodzi o lubienie
ale o bezczelnosc ludzi ktorzy nie mysla o innych naogladali sie filmow amerykanskich gdzie ludzie maja otwarte drzwi i kazdy wchodzi kiedy chce mozna wpasc raz czy dwa ale nie caly czas i nie na dlugo jak ktos ma male dziecko i inne sprawy na glowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akurat w filmach amerykańskich
wszystkie wizyty są zapowiedziane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki za odpowiedzi :) dheheheheheeh - w którym miejscu napisałam, że to moja przyjaciółka? To jest koleżanka, niezbyt bliska. Blisko to ona pracuje... Nie umiesz czytać ze zrozumieniem. A poza tym wybacz, ale lubię masę ludzi, a to nie oznacza, że w każdej chwili moge się z nimi spotkać. Kultura osobista wymaga, żeby zapytać, czy ta druga osoba ma czas, nawet jeśli nie pracuje. Ja bym nigdy - nawet najblizszej przyjaciółce nie zwaliła się na głowę bez uprzedzenia. Ale to kwestia wychowania... Ludzie mają różne plany, mozna się źle czuć, albo - chcieć posiedzieć samemu. Nie mówiąc o - mam nadzieję, że Cię nie zgorszę - o chwilach intymnych z mężem - które niekoniecznie muszą mieć miejsce o półnoocy pod kołdrą :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mało być: \"A poza tym wybacz, ale lubię masę ludzi, ale to nie oznacza, że w każdej chwili moge się z nimi spotkać\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też nie widzę związku
między przyjaźnią, a ładowaniem się do kogoś bez zaproszenia... :O Dziwni są niektórzy ludzie, naprawdę.. Dziwnie interpretują przyjaźń. Mam nadzieję, ze na takich "przyjaciół" nie trafię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak w ogóle to
dokładnie. A ja nawet jeśli nie mam nic do roboty to nie życzę sobie niezapowiedzianych wizyt(oprócz spraw niecierpiących zwłoki), bo może mam ochotę poleżeć w wannie albo cieszyć się lenistwem podczas dnia wolnego od pracy. Jak ktoś robi mi takie niespodzianki to czuje się OLANA totalnie-znaczy się ktoś nie liczy się ze mną i nie szanuje mojego czasu. I w tym problem że tylko znajoma-przyjaciółce można powiedzieć prosto z mostu, znajomej czasem się krępuję i dlatego nie otwieram i już. Następnym razem pomyśli zanim zrobi nalot bez uprzedzenia. A tak w ogóle to lubię gości-ale lubię ich przyjmować jak należy a nie rozczochrana czy mokra bo relaksowalam się w wannie albo uprawiałam gorący sex z mężem myśląc że gości mieć nie będziemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ironiczna ja
Kiedyś nie było telefonów, więc siła wyższa. Ale w dzisiejszych czasach????? Nie ma usprawiedliwienia dla niezapowiedzianych wizyt, sorry. Ja tez nie wpuszczam i nie mam ŻADNYCH wyrzutów sumienia z tego powodu. Mój dom, moja twierdza. A takie "wpadanie" bez zapowiedzi to kompletne chamstwo i nieliczenie się z drugim człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosto z mostu.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też miałam taką kumpelę
i szybko wyłuszczyłam sprawę: nie akceptuję takich wizyt i koniec. Koleżanka odęła się na jakis czas, ale już nigdy nie "uszczęśliwiła" mnie w ten sposób :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×