moj maz to choleryk,

przepraszam za bledy,szybko pisalam :/

ja byłam w takim związku przez 3 lata dopiero teraz jak czytam wasze wypowiedzi i poczytałam wszystko o cholerykach stwierdzam, ze mój chłopak wlaśnie taki był... rozstałam się z nim niedawno bo na prawde było cieżko bardzo go kocham i nienajlepiej znoszę to rozstanie, ale wiem że nigdy nie bylabym z nim szczęśliwa, nie byliśmy małżeństwem a on już posuwał się w czasie awantur do rękoczynu więc moge tylko podejrzewac co byłoby po ślubie... Wiem, że i tak za długo z nim byłam, ale miłośc jest czasem niestety ślepa :( Dziewczyny na prawde jeśli zobaczycie, że wasz facet jest agresywny, chce dominowac oczekując od ciebie podporządkowania, czesto żałuje wypowiedzianych słów tłumacząc, że był zdenerwowany i nie wiedział co mówi, gdy się z nim nie zgadzasz masz przeciwne zdanie denerwuje się i krzyczy, wszystko zawsze wie najlepiej, tacy ludzie często też są pracoholikami. Mój posiadał wszystkie te cechy a mogłabym nawet wymieniac więcej... Dlatego dziewczyny uciekajcie od takich ludzi oni nigdy się nie zmienią, niestety :( Ja bardzo teraz cierpię, ale wolę teraz przecierpiec niż męczyc się przez całe życie...

pisząc o pracoholiźmie mam na myśli np sytuacje w ktorych on czuł większą potrzebę pracy nawet w wolnym czasie niż gdyby miał posiedziec ze mna... Nawet w niedziele musiał isc sobie gdzieś dorobic bo ciągle twierdził, że ma za mało pieniędzy chociaż niczego nigdy mu nie brakowało...

Moja mama była cholerykiem[ zmarla] a tata spokojnym człowiekiem i pamiętam jako dziecko czepiała się jego o wszystko albo cisneła jakimś garnkiem on się uchylał przed ciosem i obrażony wyjeżdzał odwiedzić swoją rodzinę. A ja zawsze czekałam na niego. Przykre wspomnienia. Mój mąż jest Skorpionem i człowiek złoto .

szanowni internauci, choleryka nie nalezy leczyc tylko dlatego ze ma taki a nie inny temperament. mysle ze moje przedmówczynie zwalają to ze zwiazaly sie z patologia na rzecz jego temperamentu.fakt-choleryk to gniewny i dosyc drazliwy temperament i nie z kazdym stworzy udany zwiazek.dla nas choleryków zycie to ciagla walka, musimy byc aktywni i zdobywac. nam nie trzeba wcale ustepować, bo takich osób nie powazamy. trzeba byc silnym psychicznie, twardym, miec swoje zdanie i wspierać nas. potrafimy byc bardzo zaradni i duzo osiagnac, ale musimy czuć ze zyjemy z osobą, która ma osobowość, jest silna i samodzielna i przede wszystkim nas wspiera. jak choleryk krzyczy to czasem trzeba poczekac i uderzyc jak sie uspokoi, czasem trzeba krzyczec razem z nim, twardo i stanowczo po czym jawnie zlekcewazyc. do choleryka pasuje na partnera sangwinik, jesli potrafia pójść na kompromisy albo flegmatyk, którego ciezko wyprowadzic z równowagi.

Kiedy czytam te wypowiedzi w każdej znajduje garstkę z mojego życia. Ale ja mam taki problem że mój mąż ze mną NIE ROZMAWIA (chyba że akurat ma ochotę na sex). Mamy 1,5 rocznego syna i 2,5 letnią córkę. Męża niema cały tydzień w domu, przyjeżdża tylko na weekendy i zamiast przywitać się z dziećmi od progu krzyczy ze robią bałagan ( co jest naturalne przy tak małych dzieciach)...i cały wekeend mija na krzykach i okrzykach z jego strony a także i mojej ponieważ staram sie bronić dzieciństwa moich dzieci. Ostatnio pobił naszą córkę tak że następnego dnia miała odbite jego łapska na pupie...nie mam pojęcia co mam robić. W sumie mogłabym od niego odejść bo mam dokąd ale PODOBNO ojciec jest dzieciom potrzebny...

dołąnczam się do was,24 lata życia u boku choleryka.

ci cholerycy najpierw krzyczą a później zaczynają bić, także wasza przyszłość jest niepewna, i za kilka lat będa pisać posty, urodziłam kilkoro dzieci, ja biedna samotna matka, mąż wredny, krzyczał, bił itp.

Witam.Mam 27 lat i jestem nikim wrakiem.Mąż zabral mi zycie nadzieje na jutro a naszemu dziecku szczescie i normalny dom.Moj maz czepia sie o wszystko jestem klebkiem nerwow kocham go bardzo ale dluzej juz nie wytrzymam.wyjechal za granice bo sa dlugi masa dlugow dziecko troche choruje ja tez mam pewne klopoty zdrowotne i siedze w domu wychowuje 5letniego synka.on stal sie chamem poniza mnie wysmiewa sie itp.uwaza sie za lepszego mnie za nic.siedze teraz i znowu wyje.nie mam sily poradzic sobie w zyciu bo nie mam jak.mam zniszczone zycie.obraza sie o byle co mowi ze to moja wina ze to on zaqluje ze ode mnie jeszcze nie odszedl nie pyta o malego nie rozmawia z nim jest nerwowy nie przytula go nie mowi ze nas kocha nic doslownie traktuje nas jak poranna kawe...co robic gdzie szukac pomocy ja nie pracuje mam ciezko bo sa dlugi czy ja mam szanse na to by normalnie jeszcze zyc???pomozcie.

I chwalili najpotężniejszego człowieka na ziemi, który w pojedynkę grzejniku przyniósł mi kochanka do mnie w terminie 48 godzin, który skontaktował się z nim. Przede wszystkim mam na imię anity z Wielkiej Brytanii, a ja chcę wprowadzić do świata o człowieku można ukryć sukces mojego związku, którego nazwa jest Dr.akpada i jego kontakt za pośrednictwem poczty elektronicznej pod adresem: (akpadatemple@hotmail.com) I wierz mi, w terminie 48 godzin otrzymasz kochanka powrotem .....