Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

SZUKAJĄCA27

Częste delegacje męża- jak sobie radzicie?

Polecane posty

Mój mąż średnio 20 dni miesięcznie spędza na wyjeździe służbowym. Jak jest u was? Jak sobie radzicie same? Jak jest między wami? Co z wzajemnym zaufaniem? Piszcie dziewczyny i żony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co jest z wami dziewczyny? Żadna nie ma ochoty na pogadankę o facetach który więcej czasu spędzają na wyjeździe niż w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś pewn że na wyjeździe
może to bigamista - ma gdzieś drugi dom, drugą "żonę" , drugą rodzinę której mówi, zę jedzie w delegację jak jedzie do ciebie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do drugiej żony i dzieci to jestem pewna że nie ma bo pracę w nowej firmie podjął trzy i pół miesiąca temu a w delegacje wyjeżdża dopiero od dwóch i pół. Martwię się jednak że może mieć tam romans z jakąś napaloną kotką. On nie zawsze był w porządku i takie rozłąki są próbą dla mojego zaufania wobec niego. Wiem że on tam pracuje ale jednak to nowe miejsce, nowi ludzie. Ja wiem że on jest mnie pewny bo mam tyle zajęć że nawet nie mam czasu na spotkanie ze znajomymi a co mówić o nowej znajomości (mam pracę, dziecko, dom) za to on ma całe popołudnia i wieczory wolne, chodzi do knajpek i na dodatek nie dzwoni zbyt często. Nie wiem jak długo wytrzymam tą wewnętrzną walkę z moimi podejrzeniami a jego zapewnieniami że kocha tylko mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lex rex
No cóż - najgorsze co moze zrobić, to się go czepać. Najlepiej pokaż że masz też swoje życie, i nie czekasz tylko na niego. Co oczywiście nie znaczy, że masz nie tęsknić :-) Złoty środek, złoty środek. I przestyan myśleć o zdradach - a co ? Mąż swojego rozumu nie ma, żeby sie ustrzec przed jakąś "kotką" ?? :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lex rex
a jeśli zachęta, to co zrobisz ? będziesz mailować ? :-p Hmmmm..... to widzę, że chyba twój mąż ma większy problem, niż ty ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogi(a) lex rex Wiem że takie podejrzenia są denerwujące dla niego ale jak odzyskać zaufanie do kogoś kto już kiedyś cię zdradził. Wybaczyłam mu tamto ale nigdy o tym nie zapomnę, a zwłaszcze w takich sytuacjach staje mi to przed oczami, w pamięci i to jedyna myśl która ciągle powraca i paraliżuje mnie i zabiera siły i ochotę na wszystko. Jadno pytanie może tak samo ważne jak to o sens życia - czy mnie zdradza czy nie? Kto odpowie na nie, bo przecierz nie on - \"znasz faceta, który by się przeznał????????????????\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brduna
wykorzystaj ten czas dla siebie i nie martw sie o faceta, ja tam bym już wiedziała jak ten czas spożytkować, na pewno NIE na tęsknotę i rozważania typu - zdradzi czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do prywatnej korespondencji to nie ma szans, żle mnie zrozumiałaś(-łeś), nie ten typ. Ciekawa byłam motywacji do tak głębokiego wyzwania. Poza tym moim zdaniem związanie się z niedoświadczonym facetem jest równoznaczne z tym że prędzej czy póżniej okaże się że było się tylko nauczycielką, a facet i tak musi wypróbować swoje siły z kimś innym. Nie mam czasu ani sił na takie gierki - odjazd!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lex rex
no cóż - nadal pozostaje zająć sie jednak własnym wolnym czasem, jak radzi brduna, ale bez przesady, i o mężu też czasem pomyśleć ;-) Wybaczyłaś zdradę - ok. więc skoro to zrobiłaś, to nie niszcz związku wyobrażaniem sobie bóg wie czego, bo i tak nic na to nie poradzisz. Czy w delegacji czy nie zawsze można zdradzić, a to ze juz zdradził o niczym nie świadczy - moze zdradzić ponownie a może już nigdy cię nie zdradzić. Wielka niewiadoma - która bez jego delegacji też by była niewiadomą. Ufasz mu ?? czy dał ci jakieś dowody niewierności, po tym, jak mu wybaczyłaś ? No wiesz, ja tam znam paru facetów, co sie do zdrady przyznali.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie nie wiem czy mu ufam, a co do jakichś dowodów niewierności to \"dowody\" to pojęcie względne. To co dla mnie może być dowodem (np. sms-y z wyznaniami miłości) on potrafi przeistoczyć w żart lub jakąś głupią grę. a co do przyznania sie do zdrady to pamiętam że powiedział mi że musiał spróbować jak to jest z kimś innym (bo byłam jego pierwszą) a poza tym to tak jakoś samo wyszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czego oczekujesz
???? maz cie kiedy zdradził i dziwie sie ze jeszcze mu ufasz tym bardziej, ze jak piszesz praktycznie nie ma go w domu. jest powiedzenie - okazja czyni złodzieja i cos w tym jest. dla mnie sprawa jest prosta - raz zdradził , moze i zdradzic drugi raz. wybaczyłas raz to on wychodzi z załozenia ze wybaczysz zawsze. ehh szkoda gadac, ja na twoim miejscu to juz bym z takim nie była, niewazne ze dziecko, ale wykonczyłyby mnie ciagle podejrzenia. według mnie jestes naiwna troche - ja za nic nie uflałabym facetowi który juz raz mnie zawiódł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes naiwna kobieto
i te jego wytłumaczenie ze musiał spróbować!!?? ja pierdziele i tobie to wystarczyło??? jestem pewna ze facet to typ cwaniaka, musiał spróbować wtedy to i pewnie teraz tez spróbuje jak bedzie miał mozliwosc. ale wiesz - sama jestes sobie winna - nie masz dumy i honoru skoro piszesz---tak samo wyszło ze on zdradził. żałosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozkosz a cóżby innego
myślę żże decyzja o nowej pracy była wspólna, czyż nie? Mogę powiedzieć tylko tyle, że mój mężczyzna nigdy nie zostawiłby rodziny dla pracy-bo co to za rodzina 10 dni w m-cu? Już szybciej zgodzilabym się na roczny wyjazd za granicę na jakieś saksy-to długo , ale wiem że to byłoby jednorazowe i wkońcu bylibyśmy razem. A tu? perspektywa takiego życia?Rodzina powinna być razem-wtedy jest rodziną, a 10 dni w m-cu to można poświęcić dla kochanki a nie żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alalalal
Wszyscy tu są tacy mądrzy na tym forum. Zdradził - to rozstać sie i sprawa prosta. W rzeczywistości to wszystko wyglada zupełnie inaczej, bardzo ciężkojest podjąć taką decyzję, te osoby, które tak piszą pewnie nigdy w takiej sytuacji nie były, faktycznie gdyby je to dotknęło, pewnie zachowałyby się inaczej niż sądzą teraz. Założycielko topiku - jak czytam Twoje posty to tak jakbym widziała moje małżeństwo. Też zdradził, też wybaczyłam. Co prawda pracuje na miejscu, ale dużo czasu popołudniami spędza poza domem, jest to związane z jego dodatkowym zajęciem. Ja wtedy siedzę w domu i dręczę sie myślami gdzie on faktycznie jest i co robi. Bardzo Ci współczuję, rozumiem co czujesz, na pewno jest Ci bardzo ciężko z Twoimi myslami i podejrzeniami. ja w takiej sytuacji chyba porozmawiałabym szczerze z mężem, powiedziałabym o swoich obawach i moze poszukałby innej pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To tak samo wyszło to jego słowa a nie moje. Nie potrafię się już bronić, walczyć, nie wiem czy to jest kwestia wychowania czy mentalności ale wiem że ja nie potrafiłabym go zdradzić bo przecież jest moim mężem a w małżeństwie sie takich rzeczy nie robi - bynajmniej ja nie robię tego. A co do jego zdrady to było przed ślubem i od tamtej pory to już tylko domniemania. Nigdy nie miałam niezbitych dowodów i to w tym wszystkim jest najgorsze, bo jakbym wiedziała w 100% że mnie zdradził to nie miałabym wątpliwości i odeszłabym na zawsze. A tak jestem zawieszona w pewnego rodzaju próżni - między uczuciem miłości do niego a nienawiści za to co ze mną robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za ciepłe słowo alalalal Dobrze jest wiedzieć że nie jestem sama z takimi problemami choć szczerze mówiąc nikomu takich doznań emocjonalnych nie życzę. Szczere rozmowy między nami są naprawdę super - rozumiemy się niemalże bez słów. On zapewnia mnie o swojej miłości i mówi jak mu ciężko z ty że nie chcę mu zaufać w 100%, ja mu na to że przecież sam sobie na to zapracował, na to on że przecież tamto było bardzo dawno temu i powinniśmy zapomnieć. Ale jak przychodzi zwykły dzień to on znów sądzi że ma prawo do prywatności i rozrywek bo jest jeszcze piękny i młody. A ja mam tylko pytanie - czy w takim razie ja też?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×