On odszedł. Po jakim czasie wasi partnerzy chcieli do Was wrócić...?

Rozstałam się z moim narzeczonym na 3 miesięce przed planowanym ślubem.(grudzień 2006)Teraz nie mamy ze sobą żadnego kontaktu, dokładnie od 2 tygodni. Mieszkaliśmy i byliśmy ze sobą razem 3 lata. Powód rozstania jaki mi podał, to nie strach przed ślubiem tylko, nie chce ze mną już żyć.Chce w chwili obecnej chce być tylko dla siebie, i zaspokajać tylko swoje potrzeby. Mówił że władował w ten związek tyle miłośći, uczucia a nie dostał w zamian nic i teraz chce żyć i mieć wszystko dla siebie.Ja go bardzo kochałam i nadal kocham, i równie dużo jak on wnosiłam do tego związku. Teraz się zastanawiam, bo tli sie we mnie cały czas nadzieja, że może się opamięta, przemyśli , zrozumie, dorośnie i będzie chciał odnowić nasz związek, pokochać mnie na nowo. Tylko nie wiem czy mam sobie wybić taką opcję z głowy i takie myślenie , czy może troszkę poczekać, tylko jak długo ...??? Może są tu jakieś osoby, które mają podobne doświadczenia sytuację, albo się zastanawiają co dlej zrobić?

jak mu sie rozwali to bedzie chcial sie pocieszyc i do cievbie wrocic... wykorzystac.. taka prawda wiec go odrazu olej lepiej :)