Sowia natura, przyszła praca, poradźcie

Wiecie co... W tym roku bronię prace licencjacką (filologia), i będę szukać pracy, z związku z czym naszła mnie pewna refleksja... Odnosnie mojej przyszłej pracy i zegara biologicznego, rytmu dobowego czy czegoś w tym stylu Bo ja najlepiej czuję się w nocy Najchętniej wszelką aktywnośc umysłową, fizyczną itp. przełożyłabym na noc. Mogłabym wychodzić do pracy wieczorem, wracać rano, spać, budzić się po południu, zajmować się pracami domowymi i tego typu rzeczami, po czym znowu iśc wieczorem do pracy żeby wrócić rano W takiej sytuacji byłabym najszczęśliwsza :D I tak się zastanawiam, jakiej pracy mogłabym szukać... Póki co, jedyne co mi przyszło do głowy to barmanka, ale jakoś jeszcze nie jestem przekonana Stróż na parkingu i postytucja odpadają :P I tak sobie pomyślałam, że może Wy macie większą wyobraźnię ode mnie...Może macie pomysły na jakąs typowo nocną pracę? :)

a tez zawsze \"mialam\" nocna nature ale jak zaczelam pracowac to sie przestawilam - bez wiekszych problemow. od kwietnia mam inna prace i wstaje \"z kurami\" o 4.50. do wszystkiego da sie przestawic- kilka dni i nie ma problemu-sama sie przekonasz. a nocna praca.... moze byc nudno bo mniej sie wtedy dzieje oczywiscie w pracy ;)

Wyjścia masz w zasadzie dwa: a) wolny zawód / własna firma b) ugięcie karku w od-do i - w miarę nabierania doświadczenia - próba negocjacji czasu pracy + szukanie w branżach mniej "restrykcyjnych". Mnie się nie udało na nic przestawić... Siadam w pracy przed kompem punktualnie o 9 i do 10:00 jestem nieprzytomna. Jaki tego sens? Żaden, zwłaszcza że w mojej branży do 10 i tak nic się nie dzieje. Teraz mam propozycję pracy, gdzie - uwaga! - przychodzą na 8:30. To będzie pierwsza paląca kwestia poruszana na spotkaniu :P

W porze nocnej to pracują tylko dziw.ki i złodzieje.

a ja pracuje jako liczarz pieniędzy prawie same nocki, i to mi pasuje nawet bardzo

;)

i przyszła mi jeszcze do głowy praca takiej pani co siedzi na telefonie i przyjmuje zgłoszenia, np. taksówki

pracy recepcjonistki np.w hotelu czy motelu, ja tak pracuje i jest ok, z tym że mam porówno dni i nocy (mój były zmiennik zdecydowanie wolał noc,co dla mnie nie stanowiło problemu;) )

czynne cała dobę. Moja kolezanka pracuje. Ma okolo 5 dniówek i 14 nocek. Ale przy takiej pracy w grę wchodzę również weekendy.