Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kruszynka123

Boję się rewolucji..

Polecane posty

Może to będzie wyglądać jak odcinek jakiegoś idiotycznego serialu dla nastolatek, ale ech.. mam potrzebe wypisania sie. Ja i X. jesteśmy ze sobą już 2 lata. Mamy wspolne plany, marzenia.. Nie wyobrazam sobie zycia bez niego. A może nie wyobrazalam? W mojej klasie jest Y... znałam go jeszcze zanim poszliśmy do liceum. Był nawet kiedyś chłopakiem mojej przyjaciółki, więc nigdy (wczesniej) nie spojrzałam na niego jak na faceta. Aż do momentu gdy (teraz to już w ogole głupio zabrzmi) zapytał czy mam z kim tanczyc poloneza na studniowce. Zgodziłam się, bo nie mogłam tanczyc z R. (nie chodzi do naszej szkoły). Proba.. jego dłoń, jego uśmiech..ech sama nie wiem co mi odbilo;/ Nie zrobil nic co pozwalałoby mi myślec, że .... ech. Zachowywal sie jak zwykle. A teraz jest w kazdej mojej mysli. On. Szukam z nim kontaktu.. wzrok podswiadomie biegnie w jego stronę.. Jakoś trwam w tym i mam nadzieję że przejdzie. Rozstanie z X. to byłaby rewolucja w każdej dziedzinie mojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blutut
eh..Mnie to dopiero czeka rewolucja życiowa...Mogę sobie wyobrazić jak się czujesz...Ale z tym "mam nadzieję, że mi przejdzie"....Nie licz na to tak do końca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tzn. jaka? Ech, prosiłabym o dokładne wyjaśnienie i nie umniejszanie mojego problemu. Sama mam świadomość, że może się wydawać śmieszny;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blutut
ja wcale nie chcę umniejszać Twojego problemu...Po prostu każdy ma swojego mola i dla każdego jego problem jest problemem...Nie chcę się za bardzo zagłębiać w mój ale wierz mi, że masz łatwiej....Zamiana jednego mężczyzny na drugiego nie budzi w ludziach takich złych emocji jakie ja wywołam...Ale wierzę, że to dla Ciebie problem. Dlatego mówię, że Cię rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy nie budzi złych emocji to bym polemizowała.. wszyscy by o tym huczeli gdybym raz w życiu zrobiła, to co chcę;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pogadają, pogadają i przestaną. Ludzie lubią \"sensacje\", co mają powiedzieć, to i tak powiedzą, nic na to nie poradzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To próbuj, są różne metody: picie, leki, spacery, nauka itd. - nieskuteczne, sprawdzałam. Wierz mi, ludzie \"robią\" i przeżywają gorsze rewolucje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze, z całym szacunkiem ja potrzebuję rady, nie opowieści o księżach.. Zresztą gdybym dokladnie napisala na czym by polegała moja rewolucja, to chyba wyszłoby nie lepiej niż temu księdzu..;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie opowiadam o księżach, tylko mówię, żeby nie patrzeć na to, co ludzie powiedzą, bo są różne historie w życiu, bardziej, że tak powiem: zagmatwane (stąd ten nieco ekstremalny przykład). Rada? Nikt ci obiektywnie nie powie, co masz robić. Też jestem na pewnym etapie swojego życia, gdzie muszę podjąć ważne decyzje i wiem, że natrzepią językami, oj, natrzepią, mam to gdzieś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kruszynko a jakiej odpowiedzi oczekujesz? Nie ma zlotej recepty i nigdy nie jest w stanie Ci poradzic i wskazac ta dobra droge. Osoba ktora byla w podobnej sytuacji a wszystko skonczylo sie happyendem czyli rozstala sie z obecnym a ten do ktorego wzdychala w koncu sie zakochal, powie Ci jasne warto ! Rob to co Ci serce podpowiada. Inna osoba ktora sie sparzyla czyli nic ani nic nie wyszlo, a potem zalowala rozstania, powie nie rob tego ! A Ty co czujesz ? Musisz na podstawie wlasnych emocji ocenic co warto zrobic i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×