Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NIE wqrzać

Mój chłopak jest niepowazny, nieodpowiedzialny, ale nie mogę go zostawić....

Polecane posty

Gość NIE wqrzać

Kurde, to nienormalne. Wkurza mnie po porostu! Siedzi całymi dniami na piwie, a mówi, ze będzie się uczył:( Oszukiwał mnie, z enie pali, ale tak naprawdę palił, tylko wieczorem, w nocy, jak juz był sam w domu....:( Denerwuje mnie to, bo nienawidze u ludzi nałogów. Tak samo codziennie prawie łazi na piwo ze swoimi kolegami. Nie wiem, czy oni nie mają jakichś zainteresowań, ambicji, nie mogą robić czegoś innego????:O Tylko siedza i piją piwo:( On woli nie zjeść obiadu i wydac kasę na piwo. A mnie to doprowadza do wściekłości... Bo się o iego martwię. I o kocham. Ale nie chcę być z kimś takim. Wystarczy, ze mój ojciec, kochany człowiek, jest alkoholikem i przez lata musiałam się martwic tym:( Nie chcę już nigdy mieć takich problemów. Na razie nic się nie dzieje, ale sam fakt, ze mój chłopak oszukuje mnie, albo przemilcza coś, zeby "mnie nie denerwować", czyli żeby mu ie zrzędziła, trchę mnie irytuje. WIem, że powinnam znaleźć kogoś, kto by ze mną poszedł na tenisa, na łyżwy, na basen, kogoś, kto patrzy na wszystkio tak samo. Ale to nie jest proste, bo ja kocham akurat taką a nie inna osobę. Mam 22 lata i to jest w ogóle pierwsza osoba z którą jestem. Bo właśnie jego kocham. Chciałam z nim spędzić całe życie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli jest to Twój pierwszy chłopak to nie ograniczaj sie tak i zerwij z nim,a on jesli naprawde Ci kocha to zobaczy co jego niepowazne podejscie narobilo i zmieni sie i wroci do Ciebie,a jesli tak sie nie stanie to zobaczysz,ze nie byl Ciebie wart i ulozysz sobie zycie z innym czlowiekiem-uwierz mi,ze jest to mozliwe,bo przerabialam takie cos myslac,ze nie ma swiata poza jedym facetem...a jednak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE wqrzać
Juz z nim zerwałam... Ale po 3 miesiącach znowu byliśmy razem. No i dla mnie wszystko odzyskało sens, a on był taki szczęśliwy. On jest wspaniały, znosi moje marudzenie, to, że mam jakies kłopoy ze sobą, kocha mnie, wiem o tym. Ale tak straszni jest mi przykro jak on wraca sam do domu stopem, bo mu uciekł ostatni autobus:( Przeciez może mu się cos stać. Już kiedyś został okropnie pobity. I jak siedzi godzinami z tymi kolegami, którzy są beznadziejni w większosci... Niektórzy nawet należą do AA, a oczywiście codziennie chodzą na piwo😭 No on nie upija się ani nic, zazwyczaj pije jedno piwo, ale ja sie i tak martwię:( No i najgorsze, że mnie zbywa milczeniem albo oszukuje. Nie chcę być dla niego jak matka, ale jego zachowanie wpycha mnie w tą rolę. Nie wiem, jak się można nie martwić o kogoś, kogo sie kocha:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolka
Jesli duzo z nim rozmawialas i to nic nie dalo, to sie nie zmieni niestety. Postaw mu stanowczo twardy warunek, zeby ograniczyl te wychodzenie do 1go w tygodniu np. Jesli Cie oleje, no to co dla niego wazniejsi kumple? Nie kaz mu w ogole sie z nimi nie spotykac, bo jacy by oni nie byli, nie wolno ograniczac swojego faceta calkowicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE wqrzać
Ja mui niczego nie zabraniam. Chodzi sam na imprezy, na wakacje wyjeżdża itd. Nie chodzi o t... Zresztą jakbym ja sie z nim częściej spotykała, miała więcej czasu, to by z kumplami pewnie rzadziej siedział...:(Martwi mnie tylko to, ze prawie codziennie pije piwo, że wrca po nocy stopem do domu, że jest nieodpowiedzialny, a ja się przez to stresuję:( Kurde, tracę zdrwoei przez jego zachowanie po prostu. Myślę sobie, z eo nim nie można myśleć poważnei, bo on sam o sobie tak nie mysoi... Ale jednak nie umiem żyć bez niego, i tak cały czas o nim myslę, martwię się, przejmuję...:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość image111
zostaje tylko rozmowa, a jesli to nie pomoze... ostatnia deska ratunku moze byc uswiadomienie mu jak sie meczysz przez jego lekkomyslnosc rob tak jak on robi. nie doradzam zebys sie narazala na niebezpieczenstwa, ale zmus go zeby sie pomartwil o Ciebie, zeby poczul jak to jest gdy nie wie co robisz, albo ze dlugo nie wracasz moze to go otrzezwi pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE wqrzać
No nie wiem... Jeżeli ja się do niego nie będę odzywac kilka dni, to on się nie będzie martwił. Najwyżej pomyśli, ze strzeliłam focha:o Ale mnie to włąśnie zastanawia... Bo ja wiem, że on mnie kocha, ale się o mnie nie martwi chyba. No nie wiem. Może przesadzam, ale po prostu boję się, że to się źle skończy, a na pewno NIGDY nie będę sie męczyć z alkoholikem. Poza tym on nie myśli życiowow, dla niego liczy się tylko to, żeby posiedziec w spokoju na piwie. Nawet jeżeli ma sobie coś kupić, bo jest mu potrzebne, czy chce gdzieś wyjechac, to ważniejsze jest, zeby posiedzieć na piwie. Wyda kase i spoko. Nie potrafi miec jakiegoś celu.... No nie wiem, jak to nazwać. Albo jeździ bez biletu a potam musi całe wakacje pracowac na zapłacenie rachunków i zaległych madatów i nigdzie nie mozemy wyjechać:O No nie wiem... jest taki bezmyślny. Mówiłam mu to 100 razy, wiem, ze się nie zmieni:( Nie mogę sie na to patrzeć, bo chcę dla niego jak najlepiej...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość image111
wiesz, skoro doszlo do tego ze dla niego piwo jest najwazniejsze, to moze powinien isc do psychologa? Bo to nie wrozy rzeczywiscie najlepiej ze traci tyle kasy, moze ma z piciem problem? Ja tez mialam ojca alkoholika i do tej pory nie moge przebolec ze nie mogl tego przezwyciezyc i rzucic dla rodziny. Doradz mu terapie, a jesli nie to zdecyduj czy masz sily cale zycie o niego walczyc. Sama wiesz juz (po ojcu) ze to nieustanna meka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE wqrzać
Nie no, mój tata już nie pije. najgorsze, ze on jest miły, wykształcony, jest świetnym ojcem. I właśnie dlatego to było takie straszne jak przez kilka lat po prostu go nie było, zmaiast niego znalazł się w domu jakiś alkoholik, po moim ojcu nie zostało śladu...:( Ale wiesz, mój chłopak nie jest alkoholikem na pewno. Tylko się martwię, zeby w przyszłości się to tak nie skończyło. Chodzi raczej o to, ze jest niepoważny, robi dziwne rzeczy, nierozsądne. Kiedy go prosiłam, zeby sobie kupił lepsze szkał (z antyrefleksem) do okularów, to powiedział, ze nie, że nie ma kasy itd., że mu niepotrzebne. Ale te 40zł wyda w tydzień na samo piwsko:O No i gdzie tutaj logika??? Dla mnie nie ma porównania, co jest wazniejsze- lepsze okulary, skoro chodzę w nich codzinnie i latami, czy piwo z kolegami:o No i w ogóle... Nie rozumiem, jak on może nie rozumieć, ze się martwię o niego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrammbol
słuchaj najprościej byłoby sobie odpuścić, bo dokładnie rozumiem o co ci chodzi. przeciez nie o to, ze spotyka się, z kolegami, tylko o to, ze ci koledzy są mało fajni, a chłopak, nie ma żadnych aspiracji i wręcz się cofa. Poniewaz raczej z nim nie zerwiesz, to spróbuj wprowadzic go w krąg innych znajomych, może jakies zadania dawaj do wykonania. Jeżeli jeszcze studiuje , poszukajcie pracy dodatkowej. Potraktuj jak dziecko, trudno, zabierz zabawkę, czyli spotkania z aktualnymi molegami, daj mu cos nowego. zajmię się nowym, nie będzie miał dla nich czasu , zapomni powoli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE wqrzać
No ale nie mogę sterowac jego życiem... On teraz studiuje dwa kierunki itd, jeszcze ma swój zespół, zajmuje się wieloma rzeczami, ale jego samo podejście do życia mnie czasami dołuje... To, ze dla niego wazniejsze jest tępe siedzenie i picie piwa, nawet o niczym nie gadając niż wydanie pieniędzy, których nie ma za dużo, na jakiś normalny cel:o Ale przeciez ja się nie mogę rządzić... Kilka dni temu gadała z nim o tym, że isę martwię jak on późno wraca do domu, bo mieszka na odludziu, bardzo dlaeko, kiedys go ktoś strasznie pobił... I się martwię. A on wczoraj wraca do domu o 1 w nocy autostopem:o i jeszcze przez pół dnia nie odbiera telefonu, "żebym ja się nie martwiła":O Nie no, spoko... Jeżeli ktoś mówi, ze jedzie do domu się uczyć, a potem siedzie do północy na piwie, nie odbiera telefonu, ja nie mogę spać, bo sie martwię, ze może go ktos okradł, znowu go pobił czy coś, no to uwazam, ze to nie jest za bardzo normalne... Ale on nie wie, czemu się wściekam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrammbol
Tak napisałam , bo skoro ci na nim zależy, to nie specjalnie widze możliwości innego działąnia. Dziwi, mnie tylko, że studiując 2 kierunki, i majac zespoł, ma jeszcze czas na takie przesiadywanie z kolezkami. wyglądało mi to n a towarzystwo bez ambicji. I wiesz, ja jestem na razie na jednym kierunku, troche dodatkowo pracuję, i nie mam czasu na takie przesiadywanie ze znajomymi. A on ma jeszcze ciebie? Jak on to robi, ze ma na to czas, intryguje mnie to. Co on studiuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echhhh
ty nie chcesz sterować jego życiem a on twoim może?? manipuluje tobą niesamowicie a ty jeszcze go usprawiedliwiasz typowa cierpiętniczka, takiej nic nie pomoże, bo sama pomocy nie chce, jedynie usprawiedliwienia swojego nieszczęśliwego życia bo przecież tak strasznie kochasz, że na pewno ta miłość go "wyleczy" on otrzebuje porządnego wstrząsu, żeby się pgarnąć, a nie głaskania po główce i wycierania noska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE wqrzać
Jeden kierunek jest czasochłonny, drugi nie:) No nie ma czasu... Jeździ do domu późno wieczorem, w zasadzie tylko tam śpi a przyjeżdża na uczelnię rano... Tym bardziej mnie to wkurza, ze chodzi spac o 2 a wstaje o 5:30:O Ja mu się staram czasu nie zajmować, spotkamy się gdzies na pół gdziny, czasami mamy razem zajecia, w weekendy zwykle jesteśmy zajęci. WIęcej czasu soędzaliśmy ze sobą w zesżłym roku, czy w wakacje, no ale rozumiem, że jest zajęty.... Wczoraj chciałąm wrócić do domu i się uczyć, on tez tak chciał zrobić, ale ja się uczyłam a on siedział do północy na piwie:( To jego psrawa, ale nie rozumiem, dlaczego nie odbierał telefonu, dlaczego mnie ooszukuje i nie chce mi o niczym mówić. I dlaczego nie rozumie, z esię martwię i nie myśli nigdy o tym. A dzisiaj jestem zła, nie mogę sie uczyć i w ogóle... Przez jego zachowanie się stresuję, źle się czuję i w ogóle:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE wqrzać
Ah, no proszę... Sytaucja już rozwiązana. Mój chłopak jest niepowazny, taki i owaki, ale nie mogę go zostawić. Za to on mnie może:) :o🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hbvce
kazdy jest inny ..Zreszta picie piwa tez nie jest zle..RAczej to jego towarzystwo i ze cie olewa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×