refleksja jak sprawdzić kogo sie najbardziej kocha...

mialam taka refleksję, wszyscy trabia o tym huraganie... Wyobraźcie sobie że w nocy nadchodzi straszne tornado, ludzie panikują, po prostu istny Armagedon, koniec świata.. Boicie sie, chcecie miec kogos przy sobie, mozliwe że to już koniec, wszyscy zginą, chcecie umrzec trzymajac za reke ukochana osobe.. w obliczu najwiekszego strachu do kogo polecielibyście bez zastanowienia..? Aby wziac w ramiona, pocałowac, ukoic, trzymac sie razem...? wiecie, jesłi chodzi o mnie to wcale ni e byłby ten facet z kórym ostatnio spałam......

.. ja chcialabym wtedy być przy facecie kótry jest od lat moim przyjacielem, nigdy ni espalismy razem,a dzis byliśmy na kawie i miło gawedziliśmy... ta refleksja trochę mnie zastanawia...

zastanowilam sie chwile i jestem zalosna , bo nie mam zadnej bliskiej osoby moze przyjaciolka nie wiem nie wiem juz nic

ale czasem do głowy przychodzi osoba kóra nawet nie wie ze chcialibysmy z nią spędzic takie przerazajace chwile, ze sama jej obecnośc byłaby dla nas pocieszeniem, ukojeniem...

no właśnie jesli miałby byc koniec to tylko z ukochaną osobą tą od tej niedosżłej kawy;)

jak koniec to tylko z osobą od tej niedoszłej herbatki... :P:P:P

tak lubi herbatke z cytryną taką jak ja:) ja kroje a on nie wiem musze podpatrzec:) pisze cos, ale i tak mam te oczka zeby przed sobą az sie dziwie tyleee czasu.. i tak mi to idzie wsjo jak krew z nosa:) :P

a u mnie jest na odwrót; czasem sie mocno wkurzam na mojego męża i potem sama siebie pytam , czy ja go w ogóle kocham; ale jak tak wiał ten huragan , a on jeszcze nie wrócił z pracy , to do mnie dotarło , jaki jest dla mnie ważny