Ciało i dusza.

Tytuł głupi jak blachara z kafeterii, ale problem mnie trochę gnębi. Któryś raz z rzędu spotykam się z sytuacją, że niebrzydka dziewczyna a) szuka wad swojej urody (to, mniej więcej mogę zrozumieć) b) bardzo, bardzo ważne są dla niej komplementy zakochanego faceta. Wiadomo, taki widzi inaczej niż reszta świata, i racjonalnie rzecz biorąc, nie powinny owe komplementy być znaczące. A tymczasem, okazuje się, że z jakiejś przyczyny są one bardzo, bardzo ważne dla dziewczyny. Rozumiałbym, gdyby było to trochę \"mniej istotne\" - wiadomo, każdy lubi gdy mu kadzą. Nie rozumiem jednak, że może być to AŻ TAK istotne. Możecie to jakoś racjonalnie wyjaśnić, tę potrzebę bycia akceptowaną?

No właśnie nie, a w każdym razie nie na pierwszy rzut oka. No i gdybym spotkał się z tym raz, uznałbym że to problem jednostkowy - a mam wrażenie, że to sprawa trochę szersza.

racjonalnie się nie da :( analitycznie tak ;) ach... paluszki krabowe bym zjadł

Wiesz. Mi sie wydaje, że nie wynika to z niskiej samooceny. Kobiety, króre często słyszą komplementy pod swoim adresem,czują się bardziej kochane- a przez to bardziej bezpiecznie. Choć często jest to uczucie złudne- jak stwierdzam na własnym przykładzie . Dla mnie osobiście to czyny swiadczą o prawdziwym uczuciu. Bo mówić potrafi ładnie prawie każdy...

hmmm moze dlatego że kobiety czują sie przez to wyjatkowo.. i wtedy wiedzą że mężczyznie który z nia jest poprostu naniej zależy.. Taka nasza natura trzeba nas cały czas w tym uświadamiać. A zresztą jest tak (choć nie chce nikogo obrażać i nie tyczy to się ogółu!) ale niektórzy faceci po prostu nie mówią komplementów... i mimo że kobieta stara się aby wyglaądać atrakcyjnie czasami jest to nie zauważane...