jedna jest zaleta bycia porzucona, zraniona, zdradzona

ze juz od tego momentyu odroznisz bydlaka od czlowieka

:D to Ci się tylko tak wydaje :D A taki bydlaki ;) będą Cię zawsze pociągały

?

Wiem :D

rozpoznasz. Taka sytuacja NIE MA ZALET :O

silnijesza będziesz, przynajmniej teoretycznie.....

Właśnie teoretycznie :D

będziesz, będziesz, tylko trzeba to przeżyc.. Jak cie nie zabije to na pewno wzmocni...

Ta wzmocni w szukaniu następnego bydlaka :)

przepraszam , przedmówca ironizuje.. nie wiedziec po co i w jakim celu...

jest, jest ich więcej... następnym razem nie będziesz sobie opowiadać bajek o tym, że trzeba mieć klasę albo co ludzie powiedzą tylko potraktujesz bydlaka dokładnie tak, jak na to zasługuje :P

tak... poza tym to bardzo uczy pokory, i bardziej uczula na to by dbac o siebie.. Czyni człowieka moze bardziej egoistycznym, ale na pewno dojrzalszym... Spoko, zalety są.

za takie zalety :P

mi sie wydaje ze bedzie znacznie latwiej odroznic , niz za pierwszym razem

Ale i tak w podświadomości będzie siedział ten bydlak,do którego będzie tęsknić,i którego będzie szukać :)

Jezus! Pewnie że lepiej nie byc zdradzonym, nie byc oszukanym i nie byc porzuconym...! ale jak już sie zdarzy, to trzeba cos tam z tego dobrego wysnuc..? ? sama sie staram, bo tez przechodziłam/ przechodze, i mimo że boli, to wiem że cos z tego sie dla mnie urodzi.. wierzę ze zycie jest jednak na swój sposób sprawiedliwe.....

gratuluję ci wyobrażni xyzed.. :D Rozumiem, że musisz się jakoś pocieszyć?

powodzenia :)

Zostalam porzucona. Od tego czasu minęło już 10 lat. Dalej nie potrafię nikomu zaufać i tak juz pewnie zostanie. Nie wierz w jakąs sprawiedliwośc dziejową, bo takowej nie ma.

xyzed ma rację poniekąd.... trzeba uważac bo jakiś czas potem odrzuca sie i kasuje wsszystkich na starcie - i bydlaków, i nie-bydlaków.... Taka ostrożnośc daleko posunieta....

Cały czas się pocieszam bo taki biedny jezdem

wiara czyni cuda. trzeba wierzyć.

a co? trójkącik nie zdaje egzaminu? :P

Biedny jezdem bo nie wiem czy wypróbować kwadracik :( A nóż mi nie wyjdzie,i któraś nie będzie zadowolona ;)

no i czemu spłycacie temat, osiołki....????

Żeby się nie utopić :) Arystokratko :)

A ja tam widzę zalety. Stała msie silniejsza, bardziej egoistyczna - bardziej patrzę na siebie. Jedno wiem na pewno, wszystko sie układa...a los wyrównuje często rachunki...

rollle, brawo!

Kiedyś bardzo się przejmowałam, brałam wszystko do serca...moze sie za bardzo spalałam. Teraz raczej bez wymuszenia wszystko we mnie jakby sie poukładało;) inaczej patrzę na wiele spraw, nie jestem taka "narwana" uczuciowo. Czuję się na prawdę lepiej, a przecież każdy tak zraniony przechodzi przez ciemną doline ;). Więc ciśnie się na usta: nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.

o, i to jest głos kóry nalezy potraktowac serio. Rollle, jestes wielka i madra.