czy z tym do psychologa/ psychiatry......??

ostatnio ciagle jestem taka "spieta", zestresowana, nie umiem cieszyc sie chwila, caly czas mysle o tym co mam jeszcze do zrobienia, jak dlugo mi to zajmie i w ten sposob nie umiem sie skupic na danej chwili...... ciagle wkrecam sobie jakies chore filmy, ze chlopak mnie zdradza, wymyslam sobie scenariusze w ktorych sie klocimy.... nie wiem co mi jest...

odetchnij, wyjedź, idż na basen , do kina, na spacer...

wez sobie pare dni wolnego

psychiatrę, psycholog- jak chcesz. Ale wiesz, to nic takiego. Ja kiedyś nie mogłam wyjść z domu, stresowałam się wszystkim, samym oczekiwaniem na to, ze zadzwoni budzik, że będę musiała gdzieś iść, że czekam na tramwaj. Codzinennie rano dostawałam megasraczki i musiałam spędzać w kiblu 2 godziny, w związku z czym nierzadko budziłam się o 4...:o W ciągu dnai trochę zapominałam o stresie, ale potem znowu się zaczynało. Miałam róne problemy osobiste, w rodzinie itd. Az w ciągu kilku lat doszłam do takiego stanu, że leżałam kilka dni jak warzywo, nawet nie jedząc, ani się nie ruszając, po prostu leżałam na kanapie głową do góry. Kilka razy byłam w kiblu, żeby się wysikać. Oczywiście, mimo że jestem madra osobą a maturę zdałam ze średnią 5,0, miałam w szkole katastrofalne oceny, bo... nie chciało mi się odzywac do nikogo. I tak robiłam. To jest bezbrzeżnie głupie, ale po prostu nie odzywałam się do nikogo, nawet do nauczyciela, który zadawał mi pytanie, bo nie chciałam, nie czułam takiej potrzeby, nie chciałam sie w ogóle odzywać. Ale i mi przeszło:) WIęc nie ma się co martwić;) Czasami dziwnie sie zachowuje i wszystko mi wisi. teraz mam trochę kłopot na studiach, bo w tym roku tez mnie nieco dopadło. Ale raczej mi przejdzie:)

tak po prostu Ci przeszlo bez niczego?? az w takim stanie to ja nie jestem ;-)

psychiatra przepisze ci psychotropy jakies na depresje:/

na ploty do kolezanki, do kina, do rodziny, na smaczne ciacho