OD LISTOPADA 2006 STARAMY SIE O DZIECIATKO....CIĄG DALSZY...

czesc dziewczyny... sorki jezeli to przez andzie te pustki dzisiaj... andzia niby silna kobietka ale czasami ma dola - czasami tj raz w miesiacu takiego mega dola jak ta wredna przychodzi... iti - czy sie @ rozkrecila???sama nie wiem, brzuch z rana tak nawalal ze przed 12 juz w domu, w wanie wylam i sama nie wiem czy wylam z powodu bolu brzucha czy serce mi tak krwawilo..raczej to drugie....potem oddechu nie moglam zlapac, teraz wygladam jak zmokla kura ale co tam... nie, nie mam takiego normalnego okresu -za to skrzepow co niemiara, i nie wiem co to moze byc???? beguniu - tak to jest, pierwsza reakcja gdy @ przychodzi - zlosc na caly swiat, bol w sercu i zalamanie ale ja tez sie potem budze i moze nawet silniejsza... dzieki slonce .... Eulaila - zycze ci robaczku abys tego bolu nie zaznala i predziutko Wam sie udalo...to nie tak ze ktos sie stara miesiacami czy ktos na to zasluguje bardziej lub mniej...bo kazda kobieta ktora chce zaostac matka tak samo czuje i pragnie i za kazdym razem porazke ponosi tak samo...to nasze organizmy tak durnie zkonstruowane ze cos sie pitoli i cos jest nie tak... olinku - powiedz mi czy te wrogosc sluzu da sie jakos \"podrasowac\"...wyleczyc ??? widzisz - u nas teraz meza robale pod lupe a gdy one ok. to wtedy badanie na droznosc jajowodow - wiem ze to one moga blokowac droge jajeczka do macicy....a i gdy to ok. wtedy zrobimy badania na wrogosc. Lekarza juz molestowalam a on ze wszystko po kolei no wiec niech bedzie po kolei... dostalam e-maila od psiapsiuly i napisala ku pocieszeniu memu ze nasze dziecko jak i dzieci tych ktorzy tak bardzo o nie pragna, bedzie wyjatkowa indywidualnoscia...ze nawet poczecie sam chce ustalic i ze mamy to traktowac jak cud...i tak tez bedziemy bo kiedys w koncu sie doczekamy!!!! za miesiac niestety tez nic nie wyjdzie ale bedzie za to styczniowy maluch!!!! uciekam do szkoly a glowa pusta :(...

z tymi skrzepami andzia tez by mnie interesowalo, bo moj poprzedni okres tez taki byl:( baaardzo malo krwi, wlasciwie tylko na papierze...a tych skrzepow masa. ciekawe dlaczego... jejku olinek ile tego jest, i skad brac kase na te wszystkie badania. ale w sumie fajnie ze technike mamy juz tak zaawansowana, tak wiele mozna zrobic by odmienic swoj los:D:D to pocieszajace, prawda???kilka malych kroczkow andzia i stanie sie cud, zobaczysz!!!!

acha, u mnie zaczyna sie oczywisty i okrutny etap szukania objawow, do @ tydzien, choc patrzac na owu to przynajmniej 12 dni.. macam sie po chwile po cyckach i czekam az zaczna bolec. to musi glupio wygladac jak ktos z boku popatrzy, a mam w otoczeniu maaase ludzi;);) latam co godzine do toalety, co pewnie oznacza przeziebiony pecherz ale oczywiscie czlowiekowi zapala sie ta idiotyczna zarowka w glowie, ze \"moze jednak\". ach zycie.........:D:D

O Matko, przeraza mnie jak to wszystko czytam...tyle tych badan i problemów.. Ja poza odstawieniem pigulek i braniem folika nie zrobilam nic .... zadnych badan..moze powinnam? a moze nie zdawalam sobie sprawy ile moze byc trudnosci?? W lipcu jedziemy do Polski, wtedy o tym pomysle..póki co niech bedzie spontanicznie w miare mozliwosci andziu dla Ciebie, trzymaj sie

brydziaa mnie piersi troche bola ale i tak wiem ze @ dostane, tak czuje ze sie nie udalo... dzis 22dc

czesc brydziuchna:) ja chce taki duzy krok od razu zrobic!!!!!! a, i mam nadzieje ze cala mase tych badan nie bede musiala przechodzic!!! jak pojdziemy do gina za dwa tygodnie to akurat bede dzien po planowej owulacji - to sobie polatam znowu i niech mi tam sprawdzi czy to kolejne jajo peklo!!!! a teraz to naprawde juz uciekam... ps. brydzia ja do dzis sie za cycki lapie i sprawdzam czy juz aby nie bola i faktycznie musi to fajnie wygladac...moze ktos pomyslec ze sprawdzamy czy aby nam przypadkiem nie podrosly;)

Gdzie Wy wszystkie sa???? Pustki jakies....

Dziewczynki tak do konca to nie wiem jak jest z ta wrogocia..ja nie robilam -bo nie mialam narazie zalecone .Pewnie dlatego ze mam juz dziecko wiec dziewne gdyby nagle wyszla taka alergia....ale powiem Wam ze kurna wierze juz we wszystko wiec i w to:O znam tu forum dziewczyne co ma taka wrogosc i nie jest u niem mozliwe nomalne zaplodniene tylko przez inseminacje. Macie racje .Jest tyle rzeczy ktore mozna a moze trzeba zbadac:O ja mam za soba juz hormony tarczycowe i płciowe,wyleczenie ueroplazmy,usg,zrobilam tez testy na przeciwciala rozyczki.... teraz ta droznosc..a potem -zobaczymy. Jak bedzie ok to chyba bede sie sklanaial do inseminacji.O ile oczywscie nic nie wyjdzie naturalnie.A jak cos wyjdzie na tym Hsg to zapewne laparoskopia...bo coz by innego... Niewazne. Najwazniejsze zeby co przodu... samo sie nic nie wyjasni... gdybym tak sobie chciala czekac to bylabym tam gdzie na poczatku czyli w przyslowiowym \"lesie\"......

Witam Olinku...wiedzialam, ze mi sie od ciebie dostanie:) Wiesz...staram sie za duzo nie czytac, bo pracuje nad swoja psychika( :) ), dlatego tez tak jak brydzia ograniczam sie, nawet tutaj zadziej zagladalam. Ale nie zapominam o Was, kontroluja co sie dzieje i odzywac sie bede. Nawet dzis mialam zamiar skrobnac pare slowek:) Andziu...coz moge powiedziec??? Moglabym sie podpisac pod kazdym Twoim slowem slonko. Wiedzac dokladnie co przezywasz wiem, ze zadne moje slowa nie pomoga. Moge tylko powiedziec, ze jestem przy tobie calym swoim serduszkiem i przytulam Cie bardzo mocno!!!

Ja po pierwszym daniu-zupka od wczoraj. Sosik z klopsikami sie gotuje i ziemniaczki tez.

hej dominiczu!!:D zlituj sie, tylko nie o jedzeniu!!!!:P:P:P ja umieram z glodu a jeszcze do 22 musze tu siedziec;)

cześć kobitki. :) częściej bym was odwiedzała ale jestem jakaś zmęczona nic mi się niechce. I do tego boli mnie jajnik. a tak poza tym jak myślićie? Lepiej będzie jak wstrzymam się z kochaniem, do momentu aż dowiem się czy jest lepiej. Czyli za około niecały miesiąc.

Brydzia...a kanapeczek sobie nie wzielas do pracy? Chyba sie nie odchudzasz, co?:)

Bo nawet :(

Bo nawet mi sie niechce. :(

wzielam kanapeczki, ale ja jestem zawsze glodna, a po kanapeczkach slad juz o 15 zaginal, czyli na poczatku dnia pracy ;P moglabym tak jesc i jesc...kiedys bede strasznie gruba!!!;) menia, w sumie nie wydaje mi sie by jedno drugiemu szkodzilo, a gdyby tak bylo to by lekarz o tym wspomnial. tak mi sie przynajmniej wydaje..

Menia nie wiem jak postepowac w przypadku torbieli. Wydaje mi sie, ze nie powinno miec to wplywu, ale moge sie myli. Najlepiej to porozmawiac z lekarzem.

Dzięki dziewczynki ze mi odpowiedziałyście na moje pytanie. :) Pomysle nad tym.

Brydziaa...co do obiawow...to ich doszukiwanie sie weszlo mi juz chyba w krew. Staranek nie bylo, a ja sie tez caly czas po piersiach macam:) Moje bola jak diabli juz, ale to z powodu tej cholernej prolaktyny. Zaczynaja bolec juz dwa dni po owu, a potem z kazdym dniem bol narasta. Przy czym juz po jakis pieciu staje sie prawie niedozniesienia.

Jednak jak z wami popisze na topiku to odrazu mi lepiej :)

menia, a czego ci sie nie chce??przytulanek??mi sie np. tez nie chce:P po intensywnych starankach w ostatnim tygodniu pozwalam sobie na przerwe:P:P:P wczoraj staranka na ten cykl oficjalnie zakonczylismy ;) dominiko, no glupie to jest i kazda z nas to przechodzi, co zrobic:) a ze nie bylo konkretnych staranek nie znaczy ze nie moze zdarzyc sie maly cud ;)

no to tak wlasnie z nami jest:) Ja tam w cuda juz chyba nie wierze brydziu. Jakby mial sie zdazyc to juz by sie zdazyl. To 12 cykl...mnostwo czasu na cuda... A tymczasem nawet jednego, malutkiego...:( Juz chyba tak musi byc. Widocznie bez pomocy lekarzy nie jest nam dane. Musimy pare kieszeni przy okazji napelnic, bo dla nas nic za darmo. Wiem, ze to brzydko zabrzmialo, ale jak widac poczecie dziecka tez ma zwiazek z finansami:( Mi juz po prostu wiary, ze sie uda (naturalnie), braknie:(

snily mi sie dzis zajace, wlasnie sprawdzilam znaczenie w senniku... zajace sa symbolem plodnosci...ironia, co:)

dominiczko, ty tak naprawde jeszcze z ani jednym sensownym lekarzem nie mialas doczynienia, jeszcze pewnie jest troche niewykorzystanych mozliwosci. a jak nie uda sie naturalnie to trzeba bedzie tej naturze troche pomoc, i tez bedzie cudownie!!wiec nie martw sie na zapas.. a pieniazki, no coz...na to niewiele mozna poradzic, ale dziecka chyba warto zainwestowac wszystko.a powiedz wasze ubezpieczenie w angli ne pokrywa nic w tym kierunku???nie ma klinik dla ludzi ktorzy sie bezskutecznie o dziecko staraja??

Wiesz brydziu....ja bym kazda cene zaplacila jesli trzeba by bylo... Sa kliniki, ale tutaj na kazda wizyte czeka sie miesiacami. Ostatnio przeczytalam, ze w wyjatkowych przypadkach panstwo finansuje in vitro, ale jakos takiego zabiegu pozostawia wiele do zyczenia. Mysle, ze najlepszym rozwiazaniem bedzie podjecie leczenia w Polsce. Wizyte mozna w przeciagu kilu dni umowic, a tutaj miesiacami sie czeka. Mozna oczywiscie prywatnie, ale to przekracza nasze mozliwosci finansowe. Jedna prywatna wizyta u lekarza tutaj to prawie cala moja tygodniowka.

nie bardzo wyobrazam sobie co kryje sie za \"in virto \" gorszej jakosci...i chyba nie chce wiedziec kurcze... rozumiem ze w polsce finansowo latwiej i przystepniej, z tym ze takie leczenie moze troche potrwac, i nawet w ostatecznosci jak bedzie to inseminacja czy in vitro z tego co wiem to nie jest tak ze jedziesz na miesiac i jest..mam tylko na mysli czy fizycznie jest to dla was wykonalne.jejku, jakie to wszystko skomplikowane. ale wydaje mi sie ze u was wystarczy dobry lekarz, ktory mezusia podreperuje i doczekacie sie tego wymarzonego cudu:D:D ja np. chce teraz sobie w polsce korone i mostek wstawic, i tez sie dowiedzialam wczoraj ze na to srednio 5 wizyt w roznych odstepach trzeba.a potem w razie czego to tzw. \"serwis\" tez bedzie tylko u \"producenta\", wiec sie zastanawiam czy nie lepiej zaplacic tu podwojnie i miec spokoj...moze kiepskie porownanie, ale mam nadzieje ze przeslanie pozostanie jasne;)

przeslanie jest jasne:) szczerze mowiac to wolalabym tutaj to zrobic, ale niestety nie stac mnie na platne invitro...kozt bagatela 4000 funtow, inseminacja 500-700 funtow. Nie wiem jak uda nam sie skoordynowac to wszytko, ale jakos trzeba bedzie to zrobic. Mam tylko nadzieje, ze los mi wiecej przeszkod na drodze nie bedzie stawial

wszystko ma swoje granice domiczku;) moja mama czekala na mnie 4 lata..w tamtych czasach urodzila mnie majac lat 30, co napewno nie bylo dla niej latwe. a potem jedno za drugim i cztery lata pozniej miala trojke dzieci;)

hej kobietki... widze ze sobie klikacie...mnie brzuszysko moje wsteretne tak boli..i nic juz nie pomaga, moze sen pomoze tylko jak tu zasnac...??? Dominiczku - u nas tez trzeba czekac na in vitro k. 16 miesiecy a jak sie chce prywatnie to koszt k. 50 tys. koron i jest to suma niewiele mniejsza niz w Anglii...

bedzie dobrze, moze rzeczywiscie wizyta u dobrego lekarza rozwiaze sprawe. gdzies ostatnio przeczytalam ze wsrod 100 par leczacych sie na bezplodnosc tylko 5 jest kierowanych na in vitro, w pozostalych przypadkach inne rozwiazania przynosza oczekiwany efekt;):D