dopadła mnie zimowa chandra...

jasne że tak, ale przygotuj się na to żenei będzie to prosty związek o wiele rzeczy dla Ciebie tak oczywistych będziesz musiala walczyć czasem do ostatniego słowa

najepiej już teraz o tym rozmawiać i nie dac urosnąc temu problemowi do rangi nie wiadomo czego

niby zdaje sobie z tego sprawę ale to trudne są rozmowy i cieżko przekonać druga stronę do swoich racji

wiem o tym doskonale ale ten problem tak sam z siebie nie zniknie. Może pomogła by Wam rozmowa z jakąs parą w podobnej do Waszej sytuacji która sobie z tym poradziła? Powtórzę się: nie licz że ten problem po slubie sam się rozwiąże, będzie tylko narastał

Wiele mamy takich tematów i problemów odłozonych na półkę....że to lepiej ich nie poruszać bo kłótnia gotowa

widzisz to ja mam inne podejscie (nie wiem czy dobre?) że je te tematy bardzo często ściągam z tej półki, może zbyt często... ale lukier jest zbyt słodki i tylko okrywa problem dla postronnych, a on siedzi cały czas w Nas. Mam gdzieś zdnaie innych na temat mojego związku, chyba że faktycznie chcą mi pomóc to co innego

mówisz mi to wszystko na swoim przykladzie?

raczej tak

halo???