Niezmącone fale w filiżance 0 Napisano Styczeń 25, 2007 Wykańcza mnie to życie. Nie mam już na nic siły. jestem sama. Odkąd pamiętam, to jestem sama. Za oknem śnieg a mnie dopadła potworna chandra. Nie lubię siebie, tego jak wyglądam. Przydałoby się zrzucić te 10 kg. Niezadbana, suche włosy. A kiedyś..kiedyś potrafiłam zawalczyc o siebie :( Czuję się jak worek. Stara i gruba. A mam dopiero 20 lat. Sesja się zbliża. Moja pierwsza. Boję się. Boję się wszystkiego co przyniesie życie. Chce, chcę się za siebie wziąć ale nie mam siły... boję się co przyniesie przyszłość./ Że roztyję się, zostanę sama... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kolektywna Napisano Styczeń 25, 2007 glowa do gory..spojrz na to z tej strony: wreszcie spadl snieg!, jest bajkowo bialo i czasmi smiesznie jak sasiad wpadnie twarza w zaspe od dzis nie jem batonow...to moj maly krok zeby zrzucic 10 kg! sesja pojdzie mi dobrze bo jestem madra i sobie poradze, a jak przypadkiem powinie mi sie noga no to coz... zdarza sie..swiat sie na tym nie konczy pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Niezmącone fale w filiżance 0 Napisano Styczeń 25, 2007 Ale ja niejem batonów.. Przeraża mnie to wsyztsko. To jak wygladam..ze musze przejsc dlugą drogę, zeby zrzucic te10 kg :( :( :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kolektywna Napisano Styczeń 25, 2007 a moze zapisz sie na aerobik, albo silownie wiesz ja tez mialam dola okropnego!!! zapisalam sie na aerobik ...bylo ciezko bo kosci mialam zastane, ruszalam sie jak slon i nie wytrzymywalam tempa ale juz po pierwszych zajeciach dostalam tyle energii ze zachcialo mi sie zyc. na dzien dzisiejszy, po 5 miesiacach, wyszlam z tego stanu napisalam prace dyplomowa znalazlam prace i schudlam :) tobie tez sie uda! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Niezmącone fale w filiżance 0 Napisano Styczeń 25, 2007 aerobik w moim wypadku odpada, bo nie mam koordynacji ruchowej :o pewnie wiesz o co mi chodzi.. Chcialabym się wreszcie wziąć za siebie- schudnąć do wiosny te 10 kg (myslisz, ze się uda?- to jeszcze jakieś 3 miesiące), uwierzyć w siebie, ale boję się, ze szybko się zniechęce. Mam doła i dusza mnie boli:( do tego ta sesja. Pierwsza w życiu a ja się strsznie stresuję... Nie wiem jak Ty dokonałas tego co dokonałas ..ale zazdroszczę Ci.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kolektywna Napisano Styczeń 25, 2007 a ja myslisz ze mialam koordynacje ruchowa?? cos ty...przez pierwszy miesiac to byla zenada...nie nadazalam, gubilam sie, wysiadalam w polowie zajec, ale dawalo mi to tyle frajdy ze nie zrezygnowalam ale jesli nie lubisz sie ruszac to znajdz inny sposob...moze spacery :) w samotnosci mozna dostrzec wiele ciekawych rzeczy napewno ci sie uda! co do sesji...nie doluj sie nipotrzebnie, ja strasznie sie przejmowalam ale zawsze mowilam sobie tak: NIE ZDAM TO POPRAWIE...TO NIE JEST NAJWAZNIEJSZA RZECZ NA SWIECIE I NIE JEST TO KONIEC SWIATA. zacznij sie usmiechac wiecej http://bolero.gda.pl/blog/index.php/a/2007/01/08/p235 a tu masz cos na dobry poczatek...tylko wlacz glosniki :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach