Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość takisobiemichal

2 miesiace temu jak mnie zostawila mialem zasady, do dzis zlamalem je wszystkie.

Polecane posty

Gość takisobiemichal

pamietam jak dwa miesiace temu wbilem tutaj zalamany, czytalem te posty, podnioslo mnie na duchu ze nie tylko ja zostalem oklamany, rzucony jak pies po 2 latach.... heh to byl koszmar. sam wypowiadalem sie ze nigdy nie odbije nikomu dziewczyny ( tak jak mi odbil taki koles, dwa lata twardo wpierniczal sie do zwiazku az osiagnal swoje) , pamietam jak pisalem ze nigdy nie bede z kobieta ktorej nie bede kochal, pamietam jak mowilem z enigdy nie bede sie spotykal z konieta zeby sobie czas zabic.... heh i w koncu zawsze powtarzalem ze nigdy nie bede sie bawil czyimis uczuciami.... bo przeciez trzeba miec w zyciu pewne wartosci.. poszanowanie dla innych, dla milosci.... Od dziecka kierowalem sie tymi wartosciami .. az do czasu kiedy najblizsza osoba wbila mi noz w serce.... od tamtej pory poznalem fajna dziewczyne ( M) ... heh mi sie podoba, ale tylko tyle.. ona sie we mnie zakochala.... wiem ze coraz bardziej sie wkreca a ja coraz bardziej zaczynam byc nia obojetny... mimo to spotykam sie z nia... udaje ze mi zalezy , bo wsomie czemu nie?? Moze kiedys cos z tego bedzie..... oklamuje ja.. ze nie mam czas dla niej bo mam sejse.. a tak w rzeczywistosci nie chce mi sie z nia dziennie widywac.. ostatnio poznalem fajna inna dziewczyne,...sam ja zagadalem ,wzielem numer..okazalo sie ze ma chlopaka.. spytala sie czy mi to nie pzreszkadza bo ona chetnie chciala by mnie poznac blizej.. odpowiedzialem ze nie..... spotykam sie rowniez z nia... wiem ze ona sie wkreca we mnie.... mi sie podoba, bardziej niz tamta (M) wogle mysle ze z ta moglo by cos wyjsc... ale ona ma faceta... ? hmm i jakos olewam to, wkoncu co mam jej powiedziec nie nie spotykaj sie ze mna, idz do niego mimo ze to nie to??? nie .... a dlaczego bo stwierdzielm ze zycie jest brutalne i albop bedziesz walczyl o swoje albo beda cie kopac i traktowac jak nic... jak tak patrze na te moje stare posty ... ( ledwo 2 miesiace temu tu pisane) az mnie ciarki pzrechodza jak czlowiek moze sie zmienic.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anullllkkkkaaaa
Jestem w sytuacji Twojej M i wiesz co wolałabym wiedziec niż żyć złudzeniami, że jeszcze coś między nami będzie.Powiedz jej, i przestań sie bawić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sluchaj,to ze sie spotykasz z zajeta dizewczyna to nic zlego..a skad wiesz...moze to wlasnie wy stworzycie calosc z dwoch polowke...nie rpozekonacie sie ,jezlei sie lepiej nie poznacie....ech..co ja bym dala ,zeby jakis inny mnie wyrwal z tego zwiazku...lol....moze chcesz mnie odbic a potem porzucic :D jestem chetna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acdsc
"zycie jest brutalne i albo bedziesz walczyl o swoje albo beda cie kopac i traktowac jak nic" Zgadzam sie. Taka jest prawda. O swoje trzeba walczyc i nie oskarzac innych jesli cos nie wyjdzie (to nie wina tamtego wspomnianego chlopaka ze twoja dziewczyna postanowila byc z nim, to byla jej decyzja). To samo dotyczy tej sprawy z dziewczyna ktora z toba kreci a kogos ma. To jej sprawa, nie twoja. I wszystko dobrze poki jestes uczciwy a inni zgadzaja sie na jakies uklady z toba. Ale to ze komus klamiesz na temat swoich uczuc, ktorych nie ma, to juz niewybaczalne i zemsci sie na tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takisobiemichal
do stefen.. inaczej moze to ujme.. ja poprostu z ta (M) sie spotykam bo jest fajna, moze kiedys sie w niej zakocham.. nie mam dziewczyny, ona nie ma faceta... wiec czemu nie??? Ja jej nic nie mowie w stylu ze ja kocham czy cos... tyle ze milo z nia spedzam czas i ze zalezy mi na naszej znajomosci.. bo tak jest , serio fajna z niej kumpela... wiec czemu mialbym ja odrazu pzrekreslic... ale z drugiej strony jak cos wiecej wyjdzie z ta zajeta to tej M powiem... jak nie to dalej sie z nia bede spotykal, pewnie do czasu az albo sie zakocham w niej albo poznam inna... wiem ze to zalosne... i sam sie sobie dziwie ze tak robie.. ale dzis juz mnie to pierdoli ... szczerze ... doszedlem do wnoisku ze trzeba byc twardym w zyciu... ryzykowac, probowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takisobiemichal
acdsc ja jej nie oklamuje co do uczuc.. widze tylko ze ona sie we mnie zakochuje a ja w niej nie ... wiec powinienem to chyba zastopowac.. ale z drugiej strony sam sie zastanwiam czy moze by miedzy nami cos nie wyszlo.. nie wiem .. i w takim sensie ja oklamuje, chociaz z drugeij strony nie obiecuje jej nic , ze bedsxziemy para czy cos.. wkoncu my sie tylko spotykamy ...i tak jakos bladze w tym wszystkim..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jezeli masz jakas druga na oku to postaraj sie zeby ta pierwsza nie robila sobie wielkich nadzieji bo jak ja zostawisz pozniej na lodzie dziewczyna bedzie zalamana najlepiej dopuki sytuacja z ta zajeta sie nie wyjasni to ogranicz kontakty z ta pierwsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takisobiemichal
tam jaos niedawno byl topik na tego czy mozna wtracac sie do wniosku.. i wsomie ja to robie.. wiem ze go podkopuje.. wiem ze jak tak dalej pojdzie to ich zwiazek sie rozwali.. sam kiedys uwazalem ze takich kolesi nalezy odpowiednio traktowac.. bo nie powinno sie rozwalac czegos, co ktos inny dlugo buduje.. stara sie o to albo kocha.. ale z drugiej strony jak ona sama chce sie spotykac.. widac to chyba nie to .. wiec czemu mialbym mu ja zostawic w spokoju.. zeby tylko bylo dla zasady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takisobiemichal
* tam byl topik na temat tego czy mozna wtracac sie do zwiazku ,, tak mialo byc, sorka ale mam duzo roboty i tak pisze szybko na forum , zeby nie widzieli .. hehe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty na siłę do tego związku nie wchodzisz ;))) Więc nie masz się czym przejmować, to ona wykazuje inicjatywę, żeby się z Tobą spotykać. Tyle. Nie miej skrupułów ;))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WIOLO
I czy naprawdę z tym jest Ci dobrze? Oczywiście mowa o Twojej obojętności.Nie obawiasz się że coś Cię ominie.A co do zasad to warto je zawsze mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takisobiemichal
.. tzn nie powinienem sie z nia spotykac bo takie mam zasady... ? jak ma mnie poznac jezeli sie nie bedziemy widywali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejny zryp
nie cierpie takich facetów jak ty jestes fałszywy i dobrze ze cie ta laska olała po 2 latach przynajmniej nie zmarnowała z toba az tak duzo czasu!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejny zryp
jak sie dalej umawiasz to mimo wszystko dajesz jej do zrozumienia ze cos do niej masz bowiem dziewczyny sie z reguły szybciej wkrecaja w znajomość mimo woli cos sobie obiecuja, robia nadzieje wiec albo to zostaw i nie okłamuj jej albo sie angazuj w to i juz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyli skoro cie
dziewczyna zostawila bo najwyrazniej w swiecie nie pasowaliscie do siebie,bo taki jest najczestszy powod rozstan a to ze poszla do innego to mniej wazne,bo gdybyscie byli dopasowani i zzyci ze soba to zaden inny nie bylby w stanie was rozlaczyc,to teraz zamierzasz mscic sie na innych dziewczynach i traktowac je przedmiotowo("moze kiedys sie w niej zakocham") zalosne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WIOLO
To wrzystko zależy kto jakie ma zasady,moim zdaniem ważne jest aby nie ranić uczuć innych ,przecierz sam to przeszłeś.W twoim przypadku z tego co piszesz zaczyna być co nieco więcej niż znajomość.Jeśli masz na myśli coś więcej to jasne że bądż z nią ale nie baw się miłością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kto tak twierdzi ze ma zsady ze jaki to on porzadny itp itd to najczesciej nie postepuje wegług zadnych normalnych zasad a po tobie koles widze ze jestes wyrachowany i liczysz na jakies niezobowiazujacy sex i panienike okłamujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FajnyGostek
.. to cie rozczaruje.. bo jakbym chcial cos wiecej z ta (M) to mysle ze szybko moglbym z nia pojsc do lozka... a ja wrecz pzreciwnie... odsuwam ja na bezpieczny dystans.. wiec nie chodzi mi o to... cz jestem zalosny? hmm moze... nie chce ranic zadnej dziewczyny.. ale co mam robic siedziec w domu i sie nudzic?? To sie spotykam, nic nie obiecuje.. nic nie czaruje... jestem jak kolega .. tyle.. co w tym zalosnego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takisobiemichal
sorka za inny nick, pisze z kompa od kumpla, on tez tu sie wypowiada na jakies tematy, pracujemy razem .. to miala byc moja wypowiedz.. zeby nie bylo ze tam jakies fejki czy podszywacze.. :nie zauwazylem ze cos pisal, i doruchowo odpisalem a nick zostal...chociaz on podobnie do mnie uwaza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acdsc
takisobiemichal, to twoje słowa: "ja coraz bardziej zaczynam byc nia obojetny... mimo to spotykam sie z nia... udaje ze mi zalezy , bo wsomie czemu nie?? Moze kiedys cos z tego bedzie..... oklamuje ja", sam piszesz że "udajesz" i "okłamujesz"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prostu wyszlo szydlo z worka. Z jednej strony oczywiste jest ze glebokie przezycia powoduja takie zejscie na dno chociaz kojarza mi sie one z nieco trudniejszymi sytuacjami, z drugiej strony przeciez wlasnie zasady sprawdzaja sie w trudnych sytuacjach. Takich sytuacji sa tysiace i ludzie to przezywaja. Jakos nie widze zeby przez to 100% ludziom sie popierdolilo, ze tak powiem. Po prostu w rezlutacie kazdy zostaje taki jaki jest. Mnie sie bardziej wydaje ze Twoj problem jest dwojaki. Po pierwsze jestes bardzo zapatrzony w siebie i wszystko odbierasz bardzo osobiscie, po drugie opierales sie na wlasnych wyobrazeniach, zasady budowales dla czegos a nie dla siebie jak to powinno byc, dlatego nie zalezy Ci na sobie i siebie niszczysz. Bardziej chciales byc jakis dla czegos niz byles w srodku mocno naprawde. Dlatego wszystko pryslo. Jak sobie to uswiadomisz to moze bedziesz mogl osiagnac to co chcesz, jak zobaczysz jaki jestes, bedziesz siebie obserwowal a nie wmawial sobie ze to czyjas wina. To jak postepujesz i jaki jestes jest Twoja wylaczna wina, wyborem, nazwij to jak chcesz i nie zalezy od nikogo innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×