Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ehtempe

moj, jego czy wspolny problem? prosze...moze ktos cos poradzi

Polecane posty

Gość ehtempe

jestem z chłopakiem dopiero 2 miesiace...on od poczatku..jeszcze jak dobrez mnie nie znał...powiedział ze jest zakochany...pozniej, ze kocha...to szybko i ja szczerze mowiąc jakos nie mogłam uwierzyc i sie z tym pogodzic..powiedziałam mu nawet by tak nie mowił..ale on mowie ze kocha...ze chce byc ze mna... mam jednak problem..tz przed poznaniem go ktos mnie bardzo zranił..chłopak w którym byłam zakochana bawił sie mna..nie bylsimy razem..ale on ciagle dawał nadzieje i ja odbierał...Poznając i godząc sie na związek z moim chłopakiem byłam nadal zaanagazowana emocjonalnie w relacje z tamtym... teraz po dwoch miesiacach z trudem ale 'wykasowałam' uczucia do tamtego..bo wiem ze były tylko powierzchownym zakochaniem w jakiejs imaginacji..jakas fascynajcą niestety fakt jest taki, ze tamten mimoz e mnie ranił i ze prawie wogole nie spedzaam z nim czasu był mi blizszy .... z tym jestem tak troche dlatego ze porpostu pomyslałam ze nalezy dac sznase komus kto cos do mnie czuje..bo od tamtego wczesniejszego takiej nie dostałam..i chciałąm udowodnic sobie i jemu ze mozliwe jest bycie szczesliwym gdy da sie sznase i otworzy na uczucie czlowieka niestety sama nie czuje tych 'motyli' tego zakochania, które niepozwalałby mi sie uczyc, zawładneło mna.. Moze dlatego ze ten z którym jestem jest dla mnie dostepny? A tamten był daleko, nie chała mnie wiec tym bardziej teskniłam, płakałam? tak..ostanie mieisące płakałam codziennie...uzaleniłam sie od płaczu..stałam sie nadwrazliwa..troche histeryczna..łatwo mnie zranic... i tu pojawia sie najwiekszy PROBLEM roznie sie charakterem z moim chłoapkiem...mamy inne podejscie do zycia...mimo to chemy byc ze soba, walczyc o szcescie, probowac.. Ale ja czesto płacze..czesto czuje sie przygnębiona..bo niestety jestem zbyt delikatna i wystarczy ze podniesie na mnie głos, czy jest zamyslony i taki jakby 'gburowaty' i ja nie wytrzymuje i zaczynam płakac i trace wiare w to, ze dobrze robimy trwajac w tym... widac z moich opiso ze to moje zachowanie jest złe..bo przeciez nie moge ozcekiwac by był miły..ale z drugiej strony wyobrazałam sobie ze miłosc, bycie z kims polega na tym zeby probowac mu przekazac wszysko, nawet krytyke w miły sposob..i zamiast np. powiedziec..wyjdz stad bo mnie denerwujesz to porpoic' czy mogłabys wyjsc bo wole zrobic to sam..jest za mało miejsca? ja zawsze starm sie dbac o to by było mu jak najlepiej..mowic wszysko łagodnie...akceptowac ze ma inne pryzzywczajenia.. kiedys nakrzyczał na mnie ze szukam komorki zamista zjesc obiad..bo on zawsze stawia posiłek na pierwszym miejscu i go celebruje..wyjasnilismy sobie to ale to dziwne..dlazcego ja potrafie akcpetowac to ze ma jakies odchyły, przyzwyczajenia i ze robi rozne rzeczy inaczej niz ja..a on tego nie potrafi i sie złosci? robi mi sie wtedy przykro bo czuje sie krytykowana i osoaczona.. wiem,z e on mnie kocha,z e mu zalezy..ale jednoczesnie ejst za mało delikatny dla mnie widząc ze ja jestem nadwraliwa.. czy zancie jakas droge wyjscia z sytuacji? gdy z nim rozmaiwam to mwoi ze postara sie zmienic, ze musmy pracowac nad soba..ze trezba sobie powatrzac ze' wszysko bedzie dobrez' ze 'uda sie nam' i ze to jest juz połowa drogi do sukcesu.. ale ja jakos tak na to nie patrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorosłość polega m.in. na umiejetności dokonywania wyborów :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żyjesz marzeniami. To, że ty jestes zakochana w tamtym, to nic nie znaczy ... \"chłopak w którym byłam zakochana bawił sie mna..nie bylsimy razem..ale on ciagle dawał nadzieje i ja odbierał. \"... Wmawiasz sobie coś czego nie ma, facet po prostu flirtował z tobą, a poniewaz on tobie się podoba ty od razu robisz sobie nadzieję. Musisz to zrozumieć i powiedziec sobie głosno, wyrażnie kilka razy ON NIE JEST DLA MNIE :-D zrozumiec to i życ swoim zyciem , pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×