wysokie dziewczyny ile wazycie?

ojejku 2 miesiące męki mnie czeka :D ale wytrwam!

poległam........... nie mogłam się oprzeć słodkościom, jakie przygotowała moja kuzynka:-( :-( :-( zaraz sobie zrobię czerwoną herbatkę

hej, hej wiecie co, sama mam 176 wzrostu i ważę ok 60 kg [58-62, waha się cały czas], zaczynam coraz gorzej czuć się z tą wagą, do grubokościstych raczej nie należę -postanowiłam schudnąć do jakichś 56 kg w takiej wadze najlepiej się czuję i wyglądam -ważyłam tyle w zeszłym roku;) mam nadzieję, że mnie przyjmiecie do swego grona zmagania z wagą zacznę od niejedzenia po 17stej i ograniczenia słodyczy do minimum, napojów nie słodzę odkąd pamiętam, mięsa też nie jadam, więc mam nadzieję, że się uda poza tym kombinuję z jakąś gimnastyką, na początek o 17stej idę na koncert, więc postaram się wyszaleć pod sceną [przyjemne z pożytecznym];) pozdrawiam Was wszystkie i trzymam kciuki kasiunia** -uszy do góry, początki bywają trudne, będzie lepiej;)

175 i 55 kg

dzięki za pocieszenie włóczykijowa:-)

80 kg

Byłam dzisiaj na obiadku u babci... i wez się odchudzaj :P ale postanowiłam nie przesadzac. Napiszę co dzisiaj zjadłam : Śniadanie : kawałeczek śledzia - 5cm x 2cm (cos około tego) + mała kromka pełnoziarnistego chleba II śniadanie : ok. 3 czubate łyżki sałatki z kukurydzy, tuńczyka i kiszonego ogórka Obiad : miska zupy ogórkowej udko z kurczaka pieczone 4 malutkie pieczone ziemniaczki surówka z kiszonej kapusty Deser: kilka (chyba 4 :( ) placuszki i pol szklanki marchwiowego soku i juz dzisiaj nie mam zamiaru NIC jeść, tylko pić wodę i czerwoną herbatę

nie mam się niestety dzis czym pochwalić, no bo przesadziłam chyba ale nastepne dni postaram sie zeby było lepiej :)

no bo to przecież nie można tak od razu rezygnować z wszystkiego, trzeba stopniowo wykluczać pewne pokarmy... bynajmniej ja tak sobie to tłumaczę

moje dzisiejsze menu: na śniadanko: kawka słodzona i czerwona herbata na obiad: rosół, kotlecik schabowy, sałata ze śmietaną i 3 kluseczki z sosem, podwieczorek: kawka słodzona, i.... ciasto (dużo) nie liczyłam ile, lampeczka czerwonego wina-to tak na trawienie

a jakie to ciasto było? taki bardzo kaloryczne? z kremem?

aha! co do alkoholu no to wiesz że ma bardzo dużo kalorii... no to nie wiem czy będzie winko dobre na trawienie... chociaż ja nie wiem. Gdzieś czytałam ze ludzie chudzi od alkoholu nie tyją, ale ci z nadwagą to i owszem i ze podobno bardzo szkodzi ... wiec tez z alkoholu chyba będziesz musiała niestety kochana zrezygnować :(

hejj mi dzisiaj tez nie za bardzo wyszla:( przez pol dnia bylo dobrze na sniadanie serek i dwa plasterki szynko potem jablko na obiag piers z kurczaka z surówką ale potem dołożyłam sobie czekoladą i ciastem a teraz pije kakao a to wszystko przez to ze tyle nauki mam i zajadam stresy ehhh ale moze jutro bedzie lepiej

co do winka, to tak jedna lampeczka czerwonego to jest wskazana raz na jakiś czas

zjadłam trzy kawałeczki \"kopca kreta\" 1 kawałeczek karpatki i z .....6 takich rogaliczków z ciasta francuskiego, no j jeszcze gołąbka wciągnęłam;-)

kasiunia tez slyszalam ze winko pomaga nawet takie diety są na ktorych codziennie do kolacji lampka wina obowiązkowo

179cm i 57kg

186 cm/ 63 kg. Optymalna waga dla mnie to 65 kg:P Ale ciezko przytyc.

tereferekuku - uwierz mi, ze łatwiej jest utyć niż schudnąc ;)

aha! i jutro będzie na pewno lepiej! na pewno :)

174 i 53 kg. jestem w trakcie gubienia tłuszczyku

klocis a co Ty tam jesczze chcesz gubic??

klocis - nie dołuj :) wysoka - a tak w ogole to Ty w jakim wieku jestes? mamy podobne figury i budowy wiec jestem ciekawa :)

ja 21 na karku starosc nie radosc fajnabasiunia wez sie zmierz to porownamy swoje obwody chociaz i tak widze ze masz mniejsze;]

ojj nie sądzę wysoka ze mam mniejsze - na zdjeciach była zastosowana odpowiednia perspektywa zeby nie było widać ze jestem noo taka troszke za gruba :) ja nie umiem mierzyc,, nie wiem w jakim miejscu to się mierzy :P

ja to po prostu wszystko mierze w tym miejscu gdzie mam najgrubsze uda to tak prawie na samej górze biodra tez tam gdzie najszerzej tylko tali nie mierze, ale to chyba z kolei tam gdzie jest najwieksze wciecie

acha, no to jutro rano się zmierzę :D (bo podobno rano trzeba się mierzyc :)

173 i 58 teraz, ale musze koniecznie zeszczuplec do 55. Klocis jak ja wazylam 53 to same kosci i leczyc mi sie kazali!!! Co Ty dziewczyno chcesz zgubic???

179cm i 64 kg. Cel - 60kg... ale ciezko ciezko...chyba biustu sie pozbede...

kurcze, jak tak was słucham to ja tu najgrubsza jestem, hmmm mało powiedziane prawie tłuścioch