Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość silessia

KOBIETA WYCHOWYWANA BEZ OJCA - jaka jest?????

Polecane posty

Gość gość
Rodzice rozwiedli się jak miałam 8 lat, później ojciec kilka razy wracał na chwilę i odchodził. Dziś ma nową rodzinę. A jaka ja jestem? Nieufna w stosunku do mężczyzn, którzy interesują mnie pod kątem matrymonialnym, ale za to jestem z******tym kumplem dla innych facetów, takich których po prostu lubię. Być może to wynika z tego, że jak ojciec już na chwilę był, to łączył nas dobry kontakt, taki wręcz koleżeński, jakieś majsterkowanie, wypady na ryby itp. Dlatego dziś, a mam 22 lata, mam tylko dwie koleżanki, a reszta moich znajomych to faceci i to z nimi czuję się swobodnie. W relacjach z facetami jeśli chodzi o związek to nie ufam i przez to rozpadaja się moje związki. Robię awantury, podejrzewam zdrady, nieszczere intencje i zniechęcam facetów na dłuższą metę. Ot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość borówki

moi rodzice rozwiedli się jak miałam 3 lata, mój ojciec wyprowadził się ulice dalej do innej kobiety, założył nową rodzinę, mieliśmy jakiś tam dyplomatyczny kontakt ale kiedy mijaliśmy się na ulicy on zazwyczaj udawał, że mnie nie zna. jak większość dziewczyn tu piszę też jestem baardzo niezależna, ze wszystkim daję sobie sama radę, ludzie wokół są pod wrażeniem jak dobrze radzę sobie w życiu. nie potrafię natomiast prosić o pomoc a nawet tej pomocy czy przysługi przyjmować gdy ktoś mi ją proponuje, jest mi mega niezręcznie, czuję się wręcz winna. Jeśli chodzi o facetów to trochę taka łamaczka serc ze mnie.. wszystkie relacje jakie tworzyłam były bardzo chaotyczne, oparte w zasadzie głównie na cielesności, ostatnio zaczęłam analizować co ja właściwie robię..wręcz podświadomie szukam sobie facetów, o których wiem, że sami nie będą w stanie budować związku,  którzy mnie źle traktują, starszych ode mnie, jeden miał już córkę był 21 lat starszy, inny był uzależniony od narkotyków, potem oczywiście cierpię, bo przywiązuje się do nich, zaczynamy się spotykać spędzać razem czas a potem oni mnie ranią, mają za nic, zdradzają, okazuje się, że chcieli tylko jednego itd te relacje są od początku skazane na niepowodzenie i dlatego paradoksalnie w ogóle się nimi zainteresowałam. Normalnym mężczyznom, którzy mnie szanują, mają w miarę ogarnięte życie, w zbliżonym wieku do mnie, nie potrafię dać szansy, jedyne co to potrafię się nimi bawić, to mi daje satysfakcję, że mogłabym ich mieć, podnosi mi to samoocenę, od kiedy zdałam sobie z tego sprawę, że się w ten sposób zachowuje, zaczęłam z tym walczyć, wiem, że robiąc komuś nadzieję tylko po to, żeby podnieść sobie poczucie własnej wartości krzywdzę ludzi. Wiem, że jestem skrzywiona, myślę że to ważne by zdać sobie sprawę z własnych zachowań, by móc zacząć pracować nad sobą i się zmienić. Z jednej strony bardzo chciałabym stworzyć taki normalny związek, oparty na szacunku, zaufaniu, założyć rodzinę ale z drugiej mnie to totalnie przeraża, przeraża mnie to, że miałabym komuś zaufać i że ktoś miałby zaufać mi, myślę sobie że w ogóle się do tego nie nadaję i że na 100 procent ten mężczyzna i tak w końcu by mnie zdradził.. także no prawdę mówiąc lepiej chyba dla faceta mieć kobietę z pełnej, normalnej rodziny 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghg

Sama się wychowałam bez ojca, umarł jak byłam mała w sumie bardzo mi go brakowało .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×