Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tara27

Wykapany tata......

Polecane posty

Gość tara27

Mamy z mężem 3 dzieci, jedno jest adoptowane. Nie znam problemów typu "kochanka", "mąż mnie bije". Jesteśmy kochającą się rodzinką, Piotruś (pierworodny......hehe) i Carmen (najmłodzsza, urodzona przeze mnie) to wykapany tatuś. Szczególnie wygląd, ja to nazwam "klony taty" mam wrażenie, że przez to łączy je silniejsze więzi z tatą. Ja za to jetem najbardziej emocjonalnie związana z Natashą (adoptowana). Czy to normalne? Dodam, że ja byłam córeczką tatusia a mój brat był spychany na 2 plan, więc był bardziej przywiązany do mamy. Może nie powinno być tak? A jak jest u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usek
Carmen? :O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tara27
bo w ciąży najchętniej paliłam Carmeny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak myślisz, co byś czuła, gdyby dzieci były twoimi klonami? Miałabyś wtedy z nimi większe więzi? Jak sądzisz, dlaczego właśnie Natashę kochasz szczególnie? Może się w jakiś sposób z nią utożsamiasz (w takim sensie, że wydaje ci się, że jest w czymś do ciebie podobna i dzięki temu lepiej ją rozumiesz) i chcesz jej np. zrekompensować to, co sama pragnęłaś mieć a nie mogłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×