Panny, które marzą o wymarzonej łazience -

a na gladzi się znasz?

Co do warszawskich Łazienek Królewskich - polecam w nich karmienie ptaszków. :-P

No, jak dla kobiety nieznanej, to trzeba myśleć średnią statystyczną ;) różowe kafelki, różowe dywaniki, ręczniki i wieeeeeeeelka pólka na te wszystkie kosmetyki :p;)

czegoś nie rozumiem --->przeciez Autorowi tu WSZYSCY wierzą, ze on nie posiada po prostu tej jedynej i tak zapobiegliwie buduje gniazdko dla Niej i dla Siebie.....więc o co chodzi? :o

uuuu nie ma Cię już:(

Proszę zapytać Ryby, jeśkli ktoś nie dowierza moim deklaracjom.

zainteresowana chyba --> hym ?? no przecież wierzę, i nawet próbuję doradzać, a co, nie wychodzi mi ? ;) Budowniczy, zapomniałabym, koniecznie jakaś pojemna szafka ścienna, na waciki, wałki i zalotki ;) mam nadzieję że wiesz co to zalotka :p;)

Ryba po raz kolejny już dziś odmawia bycia rzecznikiem budowniczego. :-P PS. To bardzo dobry chłop, żeby nie było niedomówień. :-)

a moze masz sposób zeby ręce nie bolały tak bardzo przy przykręcaniu listew podłogowych? -jak widzisz ja tez w trakcie remontu :(

Dzień dobry :) Proponuję urządzić łazienkę w ciemnym drewnie, o ton jaśniejsza posadzka, sporo oświetlenia, ale żadne halogeny. Wanna wolno stojąca po środku :) Pozdrawiam

Zalotka zapewne jest terminem pochodzenia lotniczego. Wiem dobrze, co oznacza w samolocie lotka :-) Ale samolot do mojej łazienki nie wejdzie.

Budowniczy łazienki ciagle sobie zarty robi :/

Żeby ręce nie bolały, należy sobie sprawić prządną, akumulatorową wkrętarkę i komplet sztfcików-końcówek.

:-) Nie, "zainteresowan". Budowniczy zna się trochę na lataniu małym samolotem.

"Autorze topiku", dziękuję pięknie za głos w dyskusji. Wanna centralnie, "nogami do okna" jak najbardziej, zwłaszcza, gdyby przerobić okno na przeszkone drzwi tarasowe, jak sugeruje Ryba. :-) Ale widoki mieliby sąsiedzi...

W takiej łazience z oknem pięknie rosłyby paprocie, albo fikus Benjamina albo storczyki i ananasowate. Mozna by ją urządzić w stylu kolonialnym.

Jeśli tak, mozna by wannę schować, ale nie powinna być przytwierdzona do ściany. Przy tak ogromnej łazience można puścić wodze fantazji ;)

Budowniczy, o rany, żeby tylko zamiast tej łazienki Ci hangar nie wyszedł :D;)

powodzenia więc z lazienką, bo moje listwy juz nie mogą czekać :)

Proszę zachować spokój. Powierzchnia łazienki przekracza zaledwie o kilka centymetrów 14 m2.

Dziękuję, "zainteresowana", za doradztwo. Do widzenia. :-) A do listew, zapędź faceta. To nie jest babska robota. No, chyba że gdzieś coś przytrzymać.

no wiesz, z facetami nigdy nic nie wiadomo ;) chodzi o gust..:p:D

W stylu kolonialnym, powiadasz, "autorze topiku"? No bo że z zielskiem, to rozumie się samo przez się. Gdzie tylko będzie miejsce :-)

Przecież przeprowadzam dogłebne konsultacje społeczne, "czegoś nie rozumiem", właśnie z pannami, które na łazienkach znają się znacznie lepiej ode mnie.

ta łazienka zajęłaby 1/3 powierzchni mojego całego mieszkanka! Dla mnie jest ogromna :). Można by od podłogi do wyś ok 1m pokry ć sciany glazurą, a tam, gdzie nie ma ryzyka zachlapania wodą dać ładną tapetę a lbo zostawic pomalowaną scianę

W takiej łazience rośliny będą rosły jak dzikie. a jaka to jest wystawa? Bromeliowate, fikusy i storczyku lubią światło rozproszone.

Wystawa jest, "autorze topiku", niestety, północno wschodnia. Na wiele słońca liczyć nie można. No, ale jest ta ogromna przestrzeń. Co do roślinek, trzeba się raczej nastawiać na cieniolubne.

Rozumiem, Rybko..., ja generalnie bardzo wiele potrafię, ale w tej kwestii to sam chyba nic :( . Muszę się zdać na Siłę Wyższą, ale i Ona, choć wszystko może, nic na siłę nie robi...

:-) Ryzyko zachlapania ścian aż po sufit spore przy pewnego rodzaju łazienkowych zabawach. Przypominam sobie, jak pewnego razu włożyłem do wanny U. w pełnym rynsztunku a potem skropiłem prysznicem :-) Było sporo wody wszędzie. Albo te wszystkie igraszki z wieloma butelkami trucizny musującej pod nazwą handlową: "Sowietskoje Igristoje" :-)))

storczyki i Bromeliaceae też wytrzymają. w naturze zasiedlają niższe piętra lasów tropikalnych, ktore jasne wcale nie są ;). ten dom o ile sie nie mylę to na Mazurach, tak?