Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aniaaaaaaaaa

Nie tak miało być ....

Polecane posty

Gość Aniaaaaaaaaa

Nie wiem od czego zacząć bo ciężko mi wytrzymać ze sobą i z całą sytuacją . Mam 22 lata pół roku temu wyszłam za mąż ..... i tu zaczyna się problem. Mam wspaniałego męża jest dobry i jestem pewna ,że nigdy mnie nie zdradzi .... niby wszystko pięknie ale ja pomimo ,że kocham go to nie czuję już tego co kiedyś , niby się dogadujemy ale ostatnimi czasy nic nie robimy wspólnie , żyjemy razem a jednak osobno .... on przychodzi z pracy i ma swoje zajęcia ( komputer) albo idzie spać bo jest zmęczony , ja od 2 miesięcy nie pracuję więc siedze w domu a w weekedy chodze do szkoly i tak się mijamy ... nie kochaliśmy się od 2 miesięcy bo nie czujemy takiej potrzeby (oboje) zaczynam się martwić ta całą sytuacją bo mam spędzic z nim resztę zycia a jakoś nie potrafię sobie tego wyobrazić . Powiem więcej , tydzień przed ślubem strasznie się pokłóciliśmy potem niby było wszystko dobrze ale ja na własnym ślubie nie czułam się dobrze byłam smutna i przygnębiona a przecież powinnam się cieszyć a tak nie jest i nie wiem czy będzie ... pojechaliśmy w podróż poślubną na Kretę wykupiliśmy wycieczkę na 2 tygodnie a w pierwszy dzień zastanawialiśmy się czy dobrze zrobiliśmy " przecież my się tu sami zanudzimy " tak chyba nie powinno być ? cięzko mi z tym żyć on nie widzi problemu to ,że sie nie kłócimy to wcale nie oznacza ,że jest między nami dobrze ale to jest facet innaczej myśli i jest mu dobrze tak jak jest . Nie chce mi sie nawet starać o to żeby było dobrze , a najgorsze jest to ,że zaczynam traktowac go jak najlepszego przyjaciela a nie męża , kochanka ... i gdy już dochodzi do zbliżeń to ja przerywam bo mam poczucie jakby dotykał mnie brat , ojciec a nie własny mąż ! Nie wiem dlaczego doszlo do takiej sytuacji i jest mi w sumie przykro bo chyba za bardzo się pospieszyłam , czar gdzieś prysnoł .... może ktoś jeszcze jest w takiej sytuacji jak ja i jak sobie z tym radzi , jak wygląda wasze życie na codzień ... będę wdzięczna za wszelkie rady ... Pozdrawiam Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniu Aniu
wiesz juz przecież , rownia pochyła....w dół. z dzicmi długo poczekaj , sprawdx związek . bo jesli to sypnie sie do końca to zawsze ławiej ułożysz sobie dalsze zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ANIU NIE JESTEM W TAKIEJ SYTUACJI JAK TY .Ale Moze ta klotnia spowodowala wasza ozieblosc i rozczarowanie.Moze nie wyjasniliscie sobie wszystkiego i to moze dzieli Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×