Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

BiMbO

Dziewczyny co ja mam zrobic? Zerwac z nim czy nie?

Polecane posty

Jestem z nim od 3 lat i zawsze bylo super...od 2 miesiecy zaczely sie problemy...czesto sie klucimy, nie doceniamy sie, chamskie odzywki itp. Dalismy sobie ostatnia szanse ale znow to samo. Strasznie go kocham i nie wyobrazam sobie zycia bez niego...ale czuje ze juz nie bedzie tak jak kiedys i to mnie strasznie meczy Dzis spotka sie z nim o 20 ale nie wiem jeszcze co powiedziec....chyba musze to zakonczyc... Co o tym myslicie? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pokaż że masz jaja i zerwij - w przeciwnym wypadku on zerwie i wtedy będzie Ci jeszcze bardziej przykro :O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja myślę, że decyzję jednak musisz podjąć sama i nikt Ci w tym nie pomoże, w takich sprawach decyzję podejmuje się samemu - przynajmniej taka jest moja opinia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JudyskAa
jezeli naprawde bedzie mu na tobie zalezało to wróci wiec ja bym zerwała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smierzka
ojj bidulko :( mialam taki sam problem. mozesz z nim zerwac i zobaczyc co sie stanie jezeli wrocicie do siebie zobaczysz ze jest zupelnie inaczej - lepiej. Moze minie troche czasu i zatesknicie za soba?:>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem ze nikt mi nie pomoze w tej decyzji...ale jestem ciekawa co inni o tym myslą. nie mam nawet z kim o tym pogadac. decyzje podejme razem z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wychodze z zalozenia
ze takie zerwanie odswiezy zwiazek i milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amerykanka***
Witam, mialam podobny problem jak Ty byłam z chłopakiem ponad 3 lata ipod koniec nieukładało nam sie czeste kłotnie, itp..... ja tez go bardzo kochałam i zawsze tlumaczylam sobie ze kiedys bedzie lepiej, nie mielismy mozliwosci, poniewaz to On zerwał. Ja czułam sie okropnie ale jakos przetrwałam i wtedy kiedy odzyskiwalam sily On chcial wrocic ale na jego warunkach, ja sobie pomyslalam ze nie dosc ze zranil mnie to jeszcze bedzie mi warunki stawial, takze nie zgodzilam sie, jestem pewna ze pozstapilam slusznie bo bedac razem meczyliusmy sie pod koniec zwiaku, a teraz jestem z super facetem i kest mi z nim dobrze. Jest przeciwnienstwem poprzedniego i wiem ze dobrze zrobilam ze nie jestem z tamtym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panterka84
uwazam ze nad zwiazkiem trzeba pracowac i go pielegnowac,ale jezeli nie ma takiej woli w obydwu stronach i jesli ludzi bardzo wiele dzieli to chyba nie ma sensu sie dluzej razem meczyc.mam podobny problem,tylko ze jestesmy ze soba dwa lata-bardzo sie psuje,czego innego oczekujemy od zycia i mamy inne plany na przyszlosc,czesto sie klocimy,ale tez bardzo kochamy,tez mysle o rozstaniu ale z drugiej strony trzeba tez zastanowic sie na przyczyna klotni i nad samym soba bo jesli oczekujemy ze ktos zawsze sie nam podporzadkuje to nie mamy szans na szczesliwy zwiazek z kimkolwiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam_na_imie_Jacqueline
mam chyba wiekszy problem BLAGAM POMÖZCIE otöz,jestem z chlopakiem ponad 5 lat, mam 21 lat, a wiec zaczelismy dosc wczesnie. nasz zwiazek byl na odleglosc,ja mieszkalam w Polsce, on w niemczech. 4 lata jezdilismy do siebie, nawet dwa po razy w miesiacu. Plakalismy jak dzieci przy rozstaniu, i radosci przy przywitaniach tez nie bylo konca.20 godzinne podroze autokarami nie byly przeszkoda. rok temu zdalam mature i wyjechalam do niego do Düsseldorf. zaczelam studia, prace.. wszystko bylo w porzadku... mieszkamy u jego rodzicöw(!!!!!!!!!!), jestesmy ale na etapie szukania czegos malego ale wlasnego. i tu zaczynaja sie schody. poznalam ostatnio przez kolezanke Polke, pewnego chlopaka, jest dwa lata starszy ode mnie, spotkalismy sie juz kilka razy potajemnie.. i nie potrafie o nim przestac myslec... dodam ze z moim obecnym chlopakiem jak by nie bylo juz tak samo jak kiedys... nie mamy ZADNYCH wspolnych tematow.. ja ide na tennis, plywac dwa razy w tygodniu, chodze na dyskoteki.. a on NIGDY nie moze isc ze mna... zawsze wybiera telewizor...(nie myslcie ze przesadzam ale tak jest) siedzi w domu wymawiajac sie tym ze nie ma sily i czasu na glupoty. jak zaczynam z nim rozmawiac na jakis temat , nie slucha mnie, albo zaczyna zachowywac sie jak dziecko, wydobywajac z siebie dziwne odglosy.. serio.. jest strasznie zazdrosny, zdarzylo mu sie podniesc juz na mnie reke, albo strasznie krzyczec. wszystko zmienilo sie odkad mieszkam w Niemczech. facet o ktörym pisalam, pojawil sie jakos tak niespodziewanie, to wszystko dzieje sie tak szybko, mowil nawet mojej kolezance ze chyba sie zakochal we mnie, ze chyba jest gotowy na nowy zwiazek, ale nie chce psuc tego co ja zbudowalam z Sebastianem... itp. ze on wie ze moj obecny mnie nie zawsze szanuje, ze ja na to nie zasluguje.. (dodam ze ten ''nowy'' jest bardzo skryty bo rok temu stracil dziewczyne w wypadku ;( ) z drugej strony boje sie ze moze tylko chce sie pocieszyc.. ale tak po roku?? czuje sie swietnie i bardzo swojo w towarzystwie tego drugiego (Tomek tez Polak) ostatnio bylismy w innym miescie na lyzwach, nie pamietam kiedy sie tak wspaniale bawilam... oboje interesujemy sie sportem..mamy duzo wspolnych cech i zaiteresowan... problemem tez sa moi i jego rodzice, nie wiem jak zareaguja na nasze rozstanie.. BLAGAM POMOZCIE MI !!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MKNJP
Ja bym na twoim miejscu zerwała, ale nie teraz... Poczekaj, czas pokaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×