Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość byla sobie chetna

Nie mam satysfakcji kiedy to ja prowokuje...

Polecane posty

Gość byla sobie chetna

Mam 24 lata jak i moj partner, mieszkamy razem kilka mcy, razem jestemy 3 lata...jestem atrakcyjna, chetna zawsze i wszedzie na seks z moim chlopakiem...ale mam juz dosc prowokowania go, w sumie jak sam sie do mnie nie dobiera, nie mam satysfakcji z seksu...nie wiem dlaczego, ale ostatnio tak to odbieram. Tak jakby to bylo wtorne, ze sex bez prowokacji jest gorszy, bo go niby MUSZE zachecic, tak jakbym go nie podniecala...ech, zakrecone to, ale powoli wpadam we frustracje. Gdzie Ci napalency??? niby tyle ozieblych dziewczyn, a ja czytam ostatnio glownie zale kobiet...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byla sobie chetna
a moze ja za duzo chce, byc moze ma odmienny temperament ode mnie? ech, niby robimy to codziennie, ale przed snem, lub juz w lozku...czasami w weekend potrafimy sie kochac i 6 razy...ale co to jest...kropla w morzy potrzeb ..zartuje;) ale na serio, nie musze sie kochac 3 razy dziennie (aczkowliek, milo by bylo) ale ten 1-2 razy dziennie a namietnie...moze on jest zlym kochankiem, on powie mi cos raz i juz mo nie trezba powtarzac, wiem co lubi...i to realizuje....a on? moze dlatego powoli mam tego dosc, bo ja musze z siebie wiecej dawac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeh
A Twój partner ma rzadko ochotę na seks? Czy po prostu zniechęca Cie, że nei wyczuwa momentu, kiedy Ty byś chciała?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byla sobie chetna
eeeehh.... a wiesz, dobre pytanie, byc moze tak jest po czesci, ze zaraz sie zloszcze jak ja bym chciala a on nie wykazuje inicjatywy...czyzbym byla zbyt despotyczna? ;) no nie wiem, byc moze powinnam, walczyc o swoje, ale sex to sex, chce sie czuc pozadana ot tak sobie ...dla mnie samej, a nie, ze sie zakrece i gotowe, to chyba i impotetn wtedy moze, jak kobieta chce ;) chce czuc sie pozadana, a czuje sie coraz mniej atrakcyjna ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byla sobie chetna
a ile to jest rzadko? dla mnie minimum raz na dzien ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeh
raz dziennie wystarczy ;) znaczy się jeśli to jest naparwdę za mało to może świadczyć o problemie;) ale wiesz...ja mam podobnie, często gdy mój chlopak nie wykazuje inicjatywy wtedy gdy ja chcę to sie zloszczę - zupełnie irracjonalnie, jakbym wymagała, żeby czytal w moich myślach... z drugiej strony jeśli potrzebujesz dość często seksu to może on po prostu nie ma czasu wykazac inicjatywy? Zatęsknić trochę za Twoim ciałem, zregenerowac siły...no i ma pewnośc, że zaraz Ty wykażesz inicjatywę, więc nie musi sie męczyć...zbytnie rozpieszczanie facetów też chyba do niczego dobrego nie prowadzi...:( sprobuj go "przetrzymać" może troszkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byla sobie chetna
eeeeeeeeh wiesz, masz racje...ale jak on nie ma checi na moje cialo, musi od niego odpoczywac, to chyba nie jestemy zgrani...przeciez kiedy, kiedy jeszcze mieszkalismy osobno, codziennie robil sobie dobrze, ze tak powiem myslac o mnie, bo nie mogl wytrzymac, ogniste smsmy, a jak tylko mnie widzial- rzucal sie na mnie....i jak sie tu z takim stanem pogodzic...a najlepsze jest to, ze jeszcze rok temu nie mialam AZ takiej ochoty;) boje sie, ze juz go nie podniecam i sam sobie pomaga a pozniej nie ma ochoty na mnie, niby on sie tlumaczy zmeczeniem, ze najchetniej by TO robil ze mna ok 7 (jak juz jest w pracy, a wiec kiedy ma sily) lub po pracy...a wieczorem to on zasypia na lozku :( eh, a ja patrzac na niego mam dosc wszystkiego:( i jak sobie radzisz? wiesz bo ta moja zlosc, to tez tak przychodzi znienacka...a reki juz mi sie wyciagac nie chce...w sumie to nie jest tak, ze ciagle prowokuje, ale... za duzo chce? jak dlugo mam go przetrzymac? jak dlugo Ty musialas, o ile musialas? jak sobie z tym radzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeh
Moj nigdy nie mowil, że jest zmeczony... generalnie jak coś zainicjuję to zawsze chętnie na to przystaje,nawet chyba woli gdy JA to robię - czuje sie pożądany, doceniany, itd....A to , że inaczej się zachowuje gdy mieszkacie już razem, to może byc normalne...Ma Cię już pod reką w pewnym sensie... Brak inicjacji z jego strony nie oznacza, ze go nie pociągasz, a gdyby przy Twoich potrzebach jeszcze się onanizowal, to by mu odpadl chyba;) to żart oczywiście, ale nie sądzę, żeby to było powodem...Ale to , że często przejmujesz inicjatywe może powodowac, ze sie przyzwyczail...on WIE, że tak będzie..i moze dlatego...powinnas porozmawiać z nim o tym...Ja wytlumaczyłam mojemu chlopakowi, że wolę gdy on inicjuje coś gdy ma na to ochotę i sytuacja sie poprawila, twierdzil tez, ze wczesniej bal sie odrzucenia. A ze zlością, ktora się wciąż pojawia nie radze sobie chyba za bardzo - bo sie obrażam;) ale rozmowa, rozmowa...to powinno coś zmienić. A może ma po prostu słabszy okres? Długo to trwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyziek
zamieść anons na randkach.02 albo jeszcze bardziej "specjalistycznym" portalu a zobaczysz ilu jest naprawdę napalonych facetów, jak też tak robię jak szukam mocnych wrażeń bo nudzi mnie seks ze stałymi partnerkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byla sobie chetna
eeeeeeeeeeh no tak, inicjujesz, bo on lubi, ale Twoj przynajmniej zrozumial o co Ci chodzi...a moj tak jakby mu w ogole nie zalezalo, dla mnie to jest b wazne w zwiazku, sporo rozmawialismy na ten temat...byc moze wlasnie o to chodzi, ze wie, ze ja zawsze mam ochote i bede pod reka, ale czy tak ma to wygladac? ze jak facet mieszka z dziewczyna to juz to wystarczy? uspokaja sie? moze wlasnie sie muw wyrownal poziom i teraz jest jaki jest? w sumie on mi nie odmawia, sam proponuje, ale chyba o to chodzi, ze ja mam dosc czekania caly dzien, a on sie "budzi" w lozku, chce by zdzieral ze mnie ubranie co wieczor...no dobra, co drugi tak namietnie, reszta moze byc zwykla ;) czy ja za duzo wymagam? a wiesz kiedys zrobil sobie sam dobrze, przed praca, bo nie chcial mnie budzic, a ja bym chciala !!!1buuu wydaje mi sie,, ze on stal sie leniwy...nawet na to...no jak to wyglada,ze facet 24letni spi jak male dziecko po pracy, nic nie robiac w domu i w pracy tez sie nie przemeczajac, a gadajac z kolegami? robie sie zazdrosna ;/ a dlaczego Twoj facet bal sie odrzucenia? dlugo sie znacie? jesli moge spytac :) a jak sobie radzisz ze zloscia? mi jest glupio, kiedy on wie, ze obrazam sie o brak sexu ( do tej pory robilismy to kazdy dzien, w weekendy czesciej, dopiero zdarzylo sie nam 2 raz, ze nie zrobilismy tego w ktoryms tyg kazdy dzien, banalne, czego ja chce...ale wiesz, boje sie, ze bedzie coraz gorzej.... pozdrawiam, bo zaraz lece do pracy :) dyzio kwestia tkwi w tym, ze j nie chce zdradzac, chce z partnerem miec taki ognisty sex, czuc sie pozadana, tym bardziej, ze powinnam byc, ze tak nieskromnie sie przyznam ( w sumie, ktora zadbana dziewczyna nie jest godna pozadania?;) qrcze, jakbym byla jaks wstretna jedza, to rozumiem, ale tak? przykro mi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byla sobie chetna
sorki milo byc dyziEK ;) zaczynam watpicw sens rozmow....a wierzyc,ze partner nie ten...tyle,ze ja go kocham i wiem, ze On mnie tez, czasem mam dosc tej jego czulosci, woalalbym zamiast tego wiecej sexu :D co z tego, ze mnie prowokuje, blysk w oku...ja mam zaczac zabiegac?? eee, nie chce roznowuprawnienia ...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byla sobie chetna
rownouprawnienia....juz sie rozkojarzam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byla sobie chetna
a moze on mnie zdradza??? jakie to glupie wszystko, mam juz dosc tego falszu wszedzie, zaklamania ludzi, tego,ze trzeba ciagle kogos udawac...smutny ten swiat, lapie dola chyba :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeh
Tak, zdradza Cię i robi sobie dobrze przy Tobie rano :P oj, chętna, chyba zaczynasz troszke faktycznie przesadzać....:) Ja z moim znam się doś dlugo, ale razem jesteśmy ok. 8 miesięcy. Bylam jego pierwsza kobietą - może dlatego bal się, że jak za często będzie proponowal to mu odmowię?Sam uwielbia kiedy to ja coś inicjuję.Od niego tez dużo wychodzi - często mamy "szybkie numerki" w ciągu dnia, kiedy bierze mnie na stojąco od tylu np. Ale ja mam tez inny problem - bo nie mam orgazmów :D A probowalaś porozmawiac ze swoim tak totalnie szczerze - powiedzieć co Cię podnieca, czego potrzebujesz? Jasno określić, że chcesz zainteresowania, a nie seksu na zasadzie "skoro juz leżymy w łóżku"...? A probowalaś jakis prowokacji jak wraca z pracy? Seksowne ubranko, brak bielizny i latac tak po domu przy zwyczajnych czynnościach?;) A kiedy coś zaincjuje podrażnić się troszkę z nim, tak żeby już nie mogl wytrzymac? U mnie to też podziałało :) Napisalas, ze dosc masz tej jego czułości...czy to znaczy, że w łóżku zamiast "romantycznej" atmosfery wolałabys po prostu dziki seks?:) I pytanie - wolisz jak partner dominuje? czy w trakcie Ty tez przejmujesz inicjatywe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co... czytam ten topik i popadam w kompleksy. Ja mieszkam z narzeczonym od prawie dwóch lat i wiecie co się dzieje...? Kochamy się raz na miesiąc czasem raz na dwa miesiące i to bez żadnych uniesień, namiętności itp. :-( Dodam że między nami, poza tym, wszystko układa się bardzo dobrze. Mój partner twiedzi, gdy narzekam na brak seksu, że tylko na filmach ludzie bzykają się jak króliki. A w normalnym życiu po pracy to niestety ale ludzie nie mają siły. Rozpacz! Nawet w weekendy się nie kochamy! A wy 6 razy, matko, zazdroszczę. Zaczynam się odzwyczajać od seksu, naprawdę. A w pracy jestem nerwowa, oj jestem. :-) Uwierzcie mi, czasem to mi się chce płakać jak oglądam w telewizji te namiętne uniesienia na filmach. Ja tego nie mam i raczej mieć nie będę i muszę się z tym pogodzić. Namiętności zero. Niczym małżeństwo z 40-letnim stażem. A może macie jakieś pomysły, żeby to zmienić? Jestem szeroko otwarta na propozycje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeh
Anetka ----> juz pisalam. Ja z moim się bzykam jak kroliki,więc to jest normalne! I...seks to nei tylko rżniecie, na litośc boską. Wytlumacz to swojemu facetowi !!! To wymiana emocji, cudowne zbliżenie, maksymalne polaczenie dwojga kochających się ludzi! Tego tez koebiety potrzebują, takiego okazywanai milości, pożądania, zainteresowania. Rozmawiaj z nim! Nie godz się na coś, czego nei akceptujesz, bo skonczycie z mnóstwem wzajemnych pretensji, oskarżen i niespelnionych pragnień. A to juz nie jest szczęśliwy związek. Sposoby są , jak chce bardzo zachęcić mojego faceta to np. nie zakładam bielizny, gdy idziemy gdzies razem.Gdy wracamy do domu, on juz nei może wytrzymac. Mozna to tez robic w domu, gdy wraca z pracy. Do tego kolacja, moze swiece, seksowna bielizna i ...troszke sie podraznic...Żeby on też musiąl sie postarac...No i zależy co Twoj chlopak lubi...Czasem warto romantycznie i milo, czule...A czasem po prostu ostry seks, powiedziec wprost "zerżnij mnie". Na mojego to działa jak płachta na byka. A jak jest zmeczony to relaksujący masaż + innowacje w łózku, zrob coś czego nie robilas wczesniej, zaskocz go czymś! Tak, zeby potem myslał o tym w pracy i nie mógl sie doczekać powrotu do domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatkka007
dziewczyny wiecie co- myslama ze jestem sama, ze ze mna cos nie tak- bo rozniez w moim zwiaku jest tak ze to on jest zmeczony i nie ochoty...to ja musze inicjowac..oj czuje sie koszmarnie taka nie chciana a raczej nie pozadana, jak to z nimi jest? jak to zmienic by bylo dobrze? by to on nie mogl wytrzymac z "napiecia", robie wszystko by mu sie upodobac- laze po takich forach jak to i czytam co faceta sie podoba i to robie ale moj to jakis dziwny jest:/ to co bedzie za 10 lat:(?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeehhh
Beatka - ja juz sie rozpisywalam.... i choć takiej sytuacji nie mam ( bo mój nigdy nie jest zmęczony) to wyobrażam sobie i wiem, że bym czegoś takiego nie zniosla. Jeśli probujesz już wszystkiego - to tylko rozmowa zostaje...Bardzo poważna - bo o Twoje samopoczucie w związku tu chodzi...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CÓRKA JEBAKA
Ten twój facet to jakiś dupek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyziek
seks z ojcem mojego szwagra tez mnie juz nudzi :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhhhhhh
a podszywy Was nie nudzą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nastia123456
o matko, autorka to jakas nimfomanka :O wspolczuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byla sobie chetna
byc moze i jestem nimfomanka :D eeeeeeeeeeeh dziekuje Ci za rady, super...tylko,ze, mieszkam jeszcze dodatkowo z bratem,wiec jakies pol nagie prowokacje odpadaja, robie to wtedy kiedy tylko mamy mozliwosc, wychodzic wychodzimy rzadko, na niego powoli juz nawet ponczochy i mini nie dzialaja tak jak kiedys kawalek stringow zza dzinsow ;) kolacje, nastroje, ostre slowa, czy prowokacje zachowanie juz byly, juz mi sie nie chce... tak jak betka napisala, mozna sie czuc pozadana , ale gdy to facet ciagnie za reke... a wiesz, Tobie sie chce tak inicjowac? robisz to czesto? bow idze, ze masz do tego zdrowe podejscie, rozmowa, proby i cierpliwosc...Nie wiem, moze u mnie to wynika z jego ogolnego zachowania, byc moze za malo czasu mamy, badz juz sama nie wiem. A ja lubie i ostro i romantycznie, ale jakos spontanicznie, jak sie go pytam jaka ma fantazje to odpowiada, ze spelniam jego wszystkie, a ja bym chciala tez troche frywolnosci i w jego wydaniu, a nie , ze szczytem perwersji, jest zwiazanie go i pieszczenie...Nic ode mnie nie chce, taka go pociagam, a na moje fanatazje jest gluchy, jak ja mam mu to powiedziec, skoro o jeden mowie od hoho czasu, a on nic, tylko on i on, byc moze musze sie bardziej z nim droczyc i nie dawac tyle z siebie? ale wiesz, moze i coas w tym jest, ze wole sex nastawiony czesciej na jego dominacje niz moja, nawet jak ja dominuje na pocatku to potem i tak wladza przechodzi w jego ...dlonie? ;D a Ty, musialas dlugo przekonywac swojego do szczerego mowienia o fantazjach i pragnieniach? hehe, ja tez nie mam jeszcze orgazmu, no moze i mam, ale na pewno pochwowoy orgazm to nie to samo co lechtaczkowy, wiec moze go masz a nie wiesz? jezli dopiero 8m-cy wspolzyjecie, to nauczysz sie go rozrozniac, skoro masz z tego przyjemnosc :) anetka.... nie martw sie, moze on ma wlasnie taki temperament, widzisz czasem tak bywa i u facetow, ze jak sa zmeczeni, maja gorszy okres, nie maja ochoty, moze tak jak radzila eeeeeeeeeh poprowokuj troszke? wprowadz jakies nowinki, zaskocz go? moze trzeba rozbudzic jego temperament;) zalezy, czy od poczatku byl taki??? betka wiem co masz na mysli, staje sie na glowie, lub nie,. i czasem zwyczajnie by sie chcialo byc pozadana, nawet w worku ( moj mowi, ze tak, ale faceci...;) czy juz nie ma takiej opcji,ze bez prowokowania facet sam nie zechce sie seksic? przeciez jezeli czuje pozadanie, chec to wszystko jedno, jesli sie kocha dziewczyne , ktora sie podoba? czy juz moze mamy nowa generacje facetow, ktorym przed oczami tylko to co obejrza lub zobnacza i sie im wydaje ,ze to normalne ( ja np. nie prxekonam sie do sexu analnego, a jak sie go pytam czemu sie mu to podoba, mowi nie wiem, heh porno robi swoje, a ja za duzo sie naczytalam o skutkach ubocznych, zeby ryzykowac...) pozdrawiam, kochane dziewczyny i te niedopieszczone jak ja tez ;) oby dzis bylo lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeehhh
Chętna ---> często mi się nie chce inicjowac, to fakt. Ale jak widzę jego reakcje...:)Poza tym ja wole męską dominację, on kobiecą...boi sie mnie mocniej ścisnąć, żeby mi krzywdy nie zrobić...Rozmawiamy szczerze i to jest plus - chcoć nie rozwiązuje wszystkiego, ale ja jestem upierdliwa, siąde i będę męczyć. Zaczelo nam sie tak rozmawiać dzięki niemu, choć ja też zrzuciłam zupelnie jakąkolwiek pruderyjność. On umie wszystko zaakceptować, sam też mówi mi o swoich fantazjach, niektóre spelniam "przez przypadek";), nad innymi się zastanawiam. Ale w niektórych tematach jest też jak grochem o ściane : ja swoje , on na to "dobrze, postaram się" i dalej to samo. Więc za jakis czas znów siadam do rozmowy...Pewne efekty to przynosi, ale potrzeba jeszcze czasu tak mi się wydaje. Ja uprawiam seks od półtora roku ( z przerwą), on od 8 miesięcy. A orgazmów nie mam żadnych, chyba, że się masturbuję.:( I to też jest problem,o którym staram się gadać i gadać...I czekac na skutek. Ja bym na Twoim miejscu przetrzymała trochę partnera...A rozmowy prowadziła dopóki mu tak nie zbrzydną, że wreszcie dotrze do niego to co mówisz.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×