nie do konca ogarniam jego zamiary.. napiszcie, co sadzicie. prosze

Jestesmy ze soba 4,5 miesiaca. On ma 25 lat ja 24. Generalnie jest dobrze- zwlaszcza w lozku Dlugo nie mowilismy o tym, co nas laczy- o uczuciach. Jednak jakis czas temu, powiedzmy 1,5 miesiaca temu, zaczelismy sobie te uczucia okazywac tak bardziej. Byly teksty w stylu: \"jak sie ciesze, ze jestes\" \"jestem szczesliwy\" Jakies 2 tygodnie temu padlo nawet \"kocham\". Na prawde oboje jestesmy szczesliwi i doceniamy, co mamy. A wczoraj sie dowiedzialam, ze on w ogole nie mysli o trwalym zwiazku... tylko ze w miedzyczasie pojawil sie pomysl przedstawienia mnie jego rodzinie. Sa plany wspolnego zamieszkania.. Sa tez teksty swiadczace o tym, ze chce byc ze mna nie na chwile. Poza tym oboje sie staramy, zeby bylo dobrze. Jak pojawiaja sie jakies problemy to o nich rozmawiamy. Ponadto powiedzial, ze zapewne za jakis czas \"kiedys\" bedzie chcial trwalego zwiazku, malzenstwa.. ale na pewno nie teraz. Nie wiem sama do konca o co tu chodzi.. mnie tez jakos specjalnie przed oltarz nie ciagnie jeszcze, ale zastanawia mnie to, ze On w zasadzie duzo w nasz zwiazek inwestuje, a tu nagle taki tekst (ze nie mysli o trwalym zwiazk). Nie rozumiem.. Co o tym myslicie? Moze panowie sie wypowiedza? Bede wdzieczna za wszystkie opinie. ps. Specjalnie dla BMI: moje BMI wynosi 18 ;)

hmm moze sie czegos obawia? nie wiem.. trudno mi powiedziec

Ma zamiary ok Tylko sparzył się i wie, że nic nie trwa wiecznie więc chucha na zimne:)

a może obawia się tego, że jesli trwały związek to od razu ślub, a tego nie chciałby tak zaraz? tak mi się nasunęło po przeczytaniu twojej wypowiedzi;)

Kurcze.. no pewnie sie obawia.. Na dobra sprawe kto sie nie obawia? Tylko to jak on to mowil.. i w ogole cala sytuacja. Jakos mnie to zasmucilo. Nie wiem- moze cos sobie wymyslam? A w ogole, to te nasz 4,5 miesiaca to i tak jego najdluzszy zwiazek i absolutnie nic nie wskazuje na to, zeby mial sie zakonczyc- wrecz przeciwnie. Powiedzialabym, ze wszystko idzie w jak najlepszym kierunku, rozwija sie.

Rycheza- no w sumie to tez mozliwe.. Zwlaszcza, ze ostatnio slub to czesty temat naszych rozmow.. Nie nasz oczywiscie- ale jego siostry :)

A ja mysle, ze chłopak sie zakochał, ale nie cche tego przyjąc do wiadomosci bo miał takie załozenia, ze nie chce sie powaznie wiązac itd. i sam sobie nie dowierza :P

wszystko zalezy od tego, co on rozumie przez trwaly zwiazek? jesli malzenstwo - to jak najbardziej go rozumiem, az tak dobrze sie nie znacie i gdzie tam takie plany juz ;) ale jezeli przez to, ze nie chce byc w trwalym zwiazku rozumie to, ze jest z Toba, a nadal sie rozglada dokola \"czy sie cos lepszego nie trafi\", to nie jest to zbyt fajne :/

Rozgladac sie nie rozglada.. tego jestem pewna :) Zwlaszcza, ze widze jego chec naprawiania zawsze wszystkiego, jesli cos sie zdazy nie tak.

dzisiaj poważny związek nie oznacza od razu ślubu. Tylko to, że są razem i bez ślubu, ale są wierni sobie:) Kiedyś ludzi dobierano tak, że po roku od spotkania, które było zapoznaniem się, był ślub

A moze ktos jeszcze by sie wypowiedzial? Moze jakis pan?

skoro chce z byc z toba i jest wam dobrze, to o co ci chodzi???? bosz..