Pomozcie mi prosze, oszpecam sie na wlasne zyczenie

Nie wiem skad sie to u mnie wzielo. Doslownie czuje sie, jakby ktos rzucil na mnie urok. Kiedys bylam ladna i pogodna dziewczyna, teraz wygladam koszmarnie i czuje sie zle. Wszystko za sprawa przypadlosci zwanej tradzikiem neuropatycznym. Kazda nierownosc na twarzy doprowadza mnie do szalu. Potrafie godzinami stac przed lustrem i oczyszczac swoja cere. Nie musze chyba opisywac jak wyglada po takim zabiegu... Nabawilam sie masy blizn, przebarwien, peknietych naczynek, a zaskorniki grudki i pryszcze jak byly tak sa i sie rozmnazaja. Oczywiscie wiem, ze nie powinnam dotykac twarzy, ze to tylko pogarsza sprawe, ale nie potrafie sie powstrzymac. To jest jak nalog, jak narkotyk. Zdaje sobie sprawe ze wszystkiego i mysle o tym zarowno przed jak i w trakcie masakrowania sie, ale to nic absolutnie nie daje. Moze ktos zrobil moja laleczke voo doo i teraz sie msci? Czy jest ktos, kto moze mi pomoc? Dodam, ze u terapeuty juz z tym bylam, tak samo u dermatologa, kosmetyczki itp. Uzywam dobrych, naturalnych kosmetykow. Nie chce mi sie zyc, tak strasznie wygladam...

kochanie nie histeryzuj

ZOSTAW!

Dobrze Ci tak. Ja i bez trądzika (btw. którego nigdy nie miałam i mieć nie będę) wyglądam tak obleśnie, że ludzie na ogół się mnie brzydzą albo w ogóle nie zwracaja na mnie uwagi- nie mam szans na normalne życie, na normalny zwiazek. jestem kupą. TO JEST BABISZONIE DOPIERO UNO PIKOLO PROBLEMO! co ja bym dała za trądzik...

Najlepiej przestan na poczatek patrzec w lustro wmow sobie,ze w ten sposob poprawi ci sie uroda,a tobie zalezy zeby tak bylo,ciagle sobie powtarzaj,ze bedziesz walczyc z tym nawykiem ,bo chcesz byc znowu ladna.Pamietaj,ze ty sama sie oszpecasz i sama powinnas z tym walczyc cale zycie przed toba wez sie w garsc,pomysl o ludziach,ktorzy sa nieuleczalnie chorzy nie z wlasnej winy...Od dzisiaj KONIEC Z LUSTRAMI

masz w domu!!!!!

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=2530968