Czy wy tez potrzebujecie zmian,zmian i jeszcze raz zmian?

Ja na to czekam od dwóch lat, sama nie wiem jakie podjac kroki zeby cos zmienić... tak okropnie cierpie...

Tak. Tylko jakoś się "zacięłam", jestem w stagnacji, nie mogę się zebrac żeby cokolwiek przedsięwziąc. A wiem że muszę, bo inaczej całe życie zmarnuję.

Kaszka,a co Cię tak blokuje? O jakim temacie mowa?

ja jestem przed podjeciem drogi zyciowej blokuja mnie ludzie...

Mogę się domyślać,ale może powiesz w czym tkwi problem? Mam 38 lat i życie nie jest mi obce! Może jest odpowiedz na Twoje obawy?

Ok... komuś trzeba się zwierzyć... szkoda że publicznie no ale:/ Przede mną matura... po niej widze jedno wielkie pasmo czekajacych na mnie nieszczesc(tak bylo i jest).Do tego przybija mnie miasto w ktorym mieszkam,ludzie a nie mam szans na ucieczke... niestety. Wiec potrzebuje wlasnie zmian ktore sa w grucie rzeczy nieosiagalne...

Boże! dasz sobie radę,a to co Cię teraz dołuje w przyszłości wyda Ci się śmieszne! Nigdy się nie poddawaj...

więcej wiary w siebie, jestes młoda całe życie przed Tobą, nie popędzaj się

mamyło krokami do przodu

ciężko mi sie zdecydowac czy po studiach sortowac smieci czy w agencji towarzyskiej pracowac. oczywiscie w Anglii. pomozcie prosze doradzcie cos..