Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Migający neon w deszczu

Dlaczego odrzucamy tych, którzy zrobiliby dla nas wszystko?

Polecane posty

Ktos kiedys bardzo fajnie powiedzial: jest duza roznica miedzy DAWAC a ODDAWAC. Ja uwazam, ze po pierwsze fakt, ze ktos nas kocha nad zycie nie jest powodem do tego zeby z nim byc jesli my go nei kochamy - serce nie sluga.A po drugie widzialam i nadal widze jak wiele zwiazkow rozbija sie i umiera z powodu bałwochwalczego i bezgranicznego oddania jdnej ze stron - milosc jest jak maslo i troche chlodu jej nie zaszkodzi.Jesli ktos robi wszystko czego chce od niego druga strona bez mrugniecia okiem - najzwyczajniej w swiecie zaczyna byc irytujacy lub przestaje byc interesujacy - syndrom zony w papilotach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech kornelia...
chłodem powiało od Ciebie... ale jak mozna miłosc porywnywac do masła? sama to wymysliłaś czy powtarzasz po kimś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimi23
a moze ona Cie kochala ... pokochala dopiero pozniej .. jak stracila ? dotarlo to do niej ... szkoda ze masz kogos innego ... jesli sie ona o tym dowie albo dowiedziaal to zabije na pewno ta milosc do Ciebie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Migający neon w deszczu
Szkoda, że mam kogoś innego? Ja również mam prawo być szczęśliwy, kiedyś dałem jej więcej niż komukolwiek, nie przyjęła tego, a wiadomo, że nieodwzajemnione uczucie, brak reakcji z drugiej strony sprawia, że faceci wycofują się. Nie jest przyjemnym starać się i nie otrzymywać choćby niewielkiej części zainteresowania. Ostatnio zastanawiam się, czy jest sens być z osobą, którą kochasz, która mówi, że jesteś dla niej ważny, bardzo ważny, ale nie może zdobyć się na te dwa słowa? Czy miłość potrzebuje tych słów? A może istnieje gdzieś tam w głebi i bez nich? Każdy potrzebuje miłości. Więc czy jesteś w stanie mi ją dać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krolowa lodu
niestety, czasem bywa tak, że mimo ogromu miłosci i troski, ktorą w sobie nosimy, po prostu nie potrafimy wyrazic uczuc. boimy się, nie jestesmy z natury wylewni, mamy za sobą róznorakie traumy z dziecinstwa lub mlodosci. nic sie nie dzieje w prozni. milosc to rowniez wspolne pokonywania ograniczen...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Migający neon w deszczu
Zdarza się, że spoglądam na nią i próbuję domyślić się, co kryje w sobie? Czy wstrzemięźliwość w okazywaniu uczuć naprawdę jest jej problemem, z którym próbuje walczyć? Bo nie jest tak, że w ogóle ich nie okazuje. Podanie dłoni, gdy idziemy gdzieś na spacer, to też moim zdaniem okazywanie uczuć. Z tym, że fajnie byłoby, gdyby było ich trochę więcej. Tych uczuć. I dlatego ciekawy jesteś, z waszych doświadczeń, czy naprawdę można kochać, być tego pewnym, ale obawiać się, czy po prostu nie umieć okazywać uczuć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krolowa lodu
zapewniam cie, ze tak. ja mam powazny problem z okazywaniem uczuc. w kontretnie z fizyczną czułoscią typu - przytulanie, trzymanie się za rekę itp. nie lubię, kiedy ktos wkracza w moja prywatną przestrzen, nawet jesli jest to ktos bliski. czuję się wtedy zagrozona. w moim przypadku to kwestia doświdczenia tzw. przemocy domowej. moja matka bila mnie, kiedy bylam mala, czesto i dotkliwie. a pochodze z tzw. dobrego domu. ludzie czesto urywają takie doswiadczenia, bo nie ma sie czym chwalic, ale to wplywa potem na kontakty z innymi. ja kocham bardzo, wspieram psychicznie, chwale itp. ale czasem to za malo dla drugiej strony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Migający neon w deszczu
Skoro już masz chwilę, by być tutaj, interesuje mnie coś jeszcze: załóżmy, że osoba, z która jesteś, zapytałaby, jednocześnie poprosiła, czy mogłabyś okazywać jej trochę więcej uczuć, czy byłoby to dla Ciebie dużym problemem? Czy chcesz to zmienić dla tej drugiej osoby? Czy to w ogóle możliwe? Nie wiem, czy okazywania uczuć można się nauczyć. Czyli rozumiem, że chcesz okazać te uczucia, ale po prostu nie potrafisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do auuutttoooorrraaa
Odpowiem Ci na ostatni post.Też tak mam, a ty nie próbowałeś się zbliżyć? Jak ona reaguje, na twój dotyk? Ja mam tak,że dopiero jak wiem i to muszę mieć 100% pewności, że facet cos do mnie czuje, że zależy mu, że dał już wiele dowodów na swoje uczucie, że jest pewniakiem--->dopiero wtedy sie otwieram i nie znam granic, kocham całą sobą. Ostrzegam tylko przed takimi osobami, łatwo jest nas zranić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krolowa lodu
jestem w zwiazku. moj partner wie, o moich uczuciach i zna moje problemy. czasem jednak zarzuca mi, ze jest osobą chlodną emocjonalnie. probowałam to zmienic ale to silniejsze ode mnie. zrozum, to nie przychodzi mi latwo i nie jestem wtedy spontaniczna. w poprzednim zwiazku tak bardzo balam sie zranienia, ze z trudem sie otwieralam na czulosc. i mowie tu o takiej czulosci nazwijmy to codziennej, bo co dziwne (na szczescie ;)) nie mam problemow z seksem. ale mysle, ze wazne jest zeby przynajmniej jedna strona okazywala czulosc, jesli ma taka potrzebe, inaczej zamiast zwiazku bedziesz miec lodowke. nie chodzi o to kto ile i jak daje, ale daje i jakiego powodu. to ze nie lubie sie przytulac, nie znaczy ze nie kocham. kocham, jak umiem. inaczej, ale moze nie gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krolowa lodu
niedlugo musze wyjsc na spotkanie. zajrze tu wieczorem, kolo 20, jesli chcesz pogadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Migający neon w deszczu
Od niedawna jesteśmy razem, ale znamy się już długo. Nie broni się przed moim dotykiem, kiedyś bywało tak w miejscach publicznych, prawdopodobnie wstydziła się uczuć, ale teraz już jest z tym dużo lepiej. Jeśli przytulam ją, nigdy nie odmówi, jeśli poproszę, żeby przyszła posiedzieć obok mnie, również. Gdy moje usta zbliżają się w jej stronę, mogę być pewien, że nie będzie wzbraniała się przed pocałunkiem. Więc chyba wszystko idzie w dobrą stronę. Zatem czego mi brakuje, możesz spytać? Większej inicjatywy z jej strony, tego samego, co i ja robię, ale żeby wyszło to od niej. Owszem, wychodzi, ale niezwykle rzadko, np. jeśli widzi, że mam akurat fatalny dzień, jeśli zobaczy, że powiedziała lub zrobiła coś nieodpowiedniego i jestem smutny z tego powodu. A chciałbym, by okazywała uczucia na co dzień. Wówczas niczego nie będzie już mi brakowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Migający neon w deszczu
Będę, bowiem ja też wychodzę, z tym, że pojawię się dopiero bardzo późno, naprawdopodobniej między 23, a północą. Ale chętnie poznam Twoje doświadczenia, może wówczas łatwiej mi będzie zrozumieć osobę, która jest mi bardzo bliska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krolowa lodu
sprobuje doczekac do 23, ale nie bedzie to latwe :) zaplanowalam na dzis spokojny, samotny wieczor i moge przysnac do tej pory. jesli sie nie zjawie, to zajrze jutro. mnie tez interesuje, co czuje ktos, kto pokochal krolowa lodu...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neonie Już się pogubiłam w tym wszystkim, chociaż śledzę ten watek prawie od początku. O ile zrozumiałam, to chcesz, by ona pierwsza wychodziła z inicjatywą w okazywaniu uczuć w sposób fizyczny. Mam parę pytań do Ciebie... Mówiłeś jej o tym? Wie, jak bardzo Ci brakuje jej przytulenia? Jeśli z nią rozmawiałeś, to co ona na to? Jak tłumaczy swoje zachowanie? Czy Ty z kolei, dobrze ją znasz? Wiesz, jak była wychowana? Co w ogóle Ci o sobie mówiła? Czy ona wie o Twojej byłej, a raczej, czy wie o emocjach, [np. niekończący się żal] które do tej pory ta była w Tobie budzi? Może wyczuwa, że jesteś ostrożny właśnie przez tamtą, ale... może też czeka na TE DWA SŁOWA od Ciebie? I tak sobie czekacie oboje... Nie wiem, jak u Was jest w seksie, ale jeśli ona tak się zachowuje w zwykłych gestach, to co będzie, gdy posuniecie się dalej? No, bo ktoś mi kiedyś powiedział, że wszystko, co wymuszone, to się nie liczy, zgadzam się z tym w zupełności. I jakoś sobie nie wyobrażam, że ona w łóżku będzie wulkanem czułości i namiętności, a poza nim będzie zimna, niż lód. Nie wierzę, że można tak grać. Teraz o Tobie. Jeśli przyjąć, że Twoja dziewczyna należy do ludzi, którzy nie potrafią okazywać uczuć, [to rzadkie u kobiet, ale może się zdarza] to PO PROSTU TAKA JEST I JUŻ. Jeśli ją kochasz, to zaakceptuj to i nie narzekaj. Nie jestem zwolenniczką metody; '''postępuj z nią tak samo, jak ona z tobą, czyli bądź oschły, nieczuły, aseksualny. Sama poczuje, jak to jest i się zmieni''. Ale to nie dobrze, jeśli poczuje się winna i... zmuszana. Sama byłam kiedyś obiektem takiej metody. A wystarczyło, żeby poczekał tydzień, max dwa. Sama bym się przełamała do pewnej sprawy. Do tej pory mam trochę żalu. No, ale potem na szczęście wszystko dobrze się potoczyło. Wyjątek potwierdza regułę. :P Jeśli nie potrafisz zaakceptować i masz '''podsycać''' w sobie poczucie krzywdy i niespełnienia i swoje frustracje wyładowywać na niej, to lepiej powiedz jej, że odchodzisz, bo nie jesteś do końca szczęśliwy. Nie męcz jej i siebie. Poza tym. Co to za nowina, będąc z kimś w stałym i poważnym związku, kochając tego kogoś, cały czas, mam zastanawiać się, czy ja aby nie daję zbyt dużo? A jeśli daję zbyt dużo, to a nuż się okaże, że on daje mi o wiele mniej????????? Paranoja, paranoja i jeszcze raz PARANOJA! }:-( Ludzie! Opamiętajcie się. Przecież MIŁOŚĆ, to branie I dawanie, dawanie I branie. NIE LICZENIE, ile się dało i ile się otrzymało. Jeśli ma się liczyć, to lepiej się już rozstać. I pamiętaj Migający, WYMUSZONE SIĘ NIE LICZY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krolowa lodu
Neon, mam za sobą cięzki dzien i nie doczekam do tak poznych godzin. zajrze tu jutro. co do wypowiedzi powyzej - nie zgadzam sie z tym, ze to co wymuszone sie nie liczy. to nie jest kwestia wymuszania, tylko przlamywania wslasnych barier. raz idzie lepiej raz gorzej. jesli sie nie liczy - to rzecywiscie szkoda pracy nad soba, ktorej nikt nie docenia. co do skesu - to jest odmienny rodzaj swiadomosci. nie mozna wyrokowac o jednym z dugiemu. tak wynika z mojej konstrukcji i moich doswiadczen. ale moge sie myslic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co tam
sa tacy ludzie, ale może się rozkręcić.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Migający neon w deszczu
Nie mówiłem jej jeszcze o tym, jeszcze czekam, bo o wiele lepiej czułbym się, gdybym wiedział, że sama okazuje mi uczucia, bez mojej prośby. Jest już coraz lepiej, a znam ją na tyle, że jestem niemalże na sto procent pewny, że gdybym powiedział jej, czego mi brakuje, postarałaby się dać mi to. Wiem o niej dużo, bardzo dużo zważywszy na fakt, że jest niezwykle zamknięta w sobie, trudno dowiedzieć się od niej czegoś, co sprawia jej ból, o czym trudno jest jej rozmawiać, sama powiedziała mi, że jestem pierwszą osobą, przed którą tak się otwiera. Nic nie wie o mojej byłej dziewczynie, nigdy nie pytała, a i ja nie mówiłem, nie chciałem i nie chcę wracać do tego tematu. Odnośnie tych dwóch magicznych słów... Faktycznie, być może jest tak, że ona również czeka na nie. Być może myśli tak ja i jak: "a co jeśli on odpowie to samo tylko dlatego, żeby mnie nie stracić, a nie kocha"? Wiem, że takie zagrywki nie mają sensu, więc pewnego dnia powiem jej. Wówczas, gdy dojdę do wniosku, że nie wytrzymuję już tej niepewności odnośnie tego, co ona czuje. Na razie czekam, bo... Muszę czekać. Nie piszę tu o pewnych, bardzo ważnych elementach całej zagadki, nie chcę tego robić na forum publicznym, a zmieniają one bardzo dużo. Raczej wszystko. Z kolei jestem pewny, że ona potrafi okazywać uczucia, już to robi i myślę, że z czasem będzie z tym coraz lepiej. Dlatego czekam. Wszystko musi być robione z wyczuciem, szczególnie, jeśli dotyczy sfery uczuć. Zgadzam się z królową lodu, to nie wymuszanie. Przecież jeśli nie chciałaby okazywać mi uczuć, moje prośby na nic by się nie zdały. A jeśli zechce, to znaczy, że zależy jej na mnie, że nie jestem jej obojętny. Że dla mnie chce przełamać te bariery. A to już bardzo dużo i cenię to ogromnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawska babeczka
Ejze, czy moze ta wazna rzecz, o ktorej wspominasz, ze musisz dlatego czekac, to nie jest fakt, ze ona jest mezatka? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Migający neon w deszczu
Skoro już trafiłaś. Ale czy to coś zmienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krolowa lodu
no, to jest troche inna bajka. to jeszcze jest strach przed odrzuceniem, przed odpowiedzialnoscia za cudze emocje itp. jaki jest twoj problem Neon? Nie wiesz czy ona cie kocha? nie jestes pewien jej uczuc? czy moze ty sam troche sie boisz odpowiedzialnosci. to rzeczywiscie jest delikatna materia, a do tego jesli w gre wchodzi ingerencja w czyjes, mniej lub bardziej poukladane zycie... ale rozumiem cie lepiej niz myslisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Migający neon w deszczu
Wspomniałem, że to wszystko nie jest takie proste, jak mogłoby się wydawać. Zasadniczono ona bardzo rzadko mówi o uczuciach, także niczego nie jestem pewny, tego, czy kocha - także. Problemem- jak już mówiłem - są właśnie uczucia, po prostu jestem osobą, która potrzebuje ich okazywania. Myślę, że to wszystko wygląda w taki, a nie inny sposób właśnie przez aktualna jej sytuację, ale wszystko zmierza ku temu, by w najbliższym czasie rozwiązała się pomyślnie. I dlatego czekam, mam nadzieję, że wtedy wszystko się ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krolowa lodu
no obawiam sie, ze ona chyba teraz bardziej potrzebuje twojego wsparcia, niz ty jej okazywania uczuc. tak sadze. ja w takiej sytuacji nastawialabym sie raczej na dawanie. zwlaszcza jesli jestes cieply z natury i nie masz z tym problemu. mylse ze dziewczyna meczy sie emocjonalnie bardzo. znam to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Migający neon w deszczu
Mam dokładnie takie same zdanie, jestem dla niej, po to, żeby ją wspierać, nie zostawić samej w tej sytuacji, dlatego doceniam to, ile daje mi już teraz i jestem niemalże pewny, że już niedługo będzie z tym zdecydowanie lepiej, gdy opadną wszystkie emocje. Być może są ludzie zimni emocjonalnie, ale ona na pewno do takich nie należy. Chyba każdy potrzebuje uczuć. Nie wiem, czy jest sens na razie o cokolwiek prosić, lepiej zastosuję strategię mająca na celu zrelaksowanie, by zapomniała o problemach, to zawsze działa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krolowa lodu
więc własciwie nie masz problemu. jestes fajnym, empatycznym facetem i na pewno sobie poradzisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie sytuacja wyglądała w ten sposób że wyznałam mu kiedyś, że coś do niego czuje....on był w mega szoku (bo mówił, że kiedyś chciał mnie w sobie rozkochać, a ja sie nie dałam...no bo w sumie to był początek znajomości więc byłam pewna, że sobie zartuje)...i, że sobie z tym poradzimy, żebym się tylko nie oddalała od niego...bo mu zależy....byłam w 7 niebie...potem spotkaliśmy się, było cudownie...:( Nagle przestał się odzywać.. a jak już to zrobił to rozmowa mnie męczyła bo dalej traktował mnie jak "przyjaciółkę. Czułam się zdewastowana… zwróciłam się o pomoc do rytualisty – jego mail (perun72@interia.pl) , nagle po kilkunastu dniach to on zaczął zabiegać o spotkania…. Teraz jesteśmy szczęśliwą parą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat wciąż żywy. Kiedy okazać uczucie,kiedy powiedzieć magiczne kocham. Powiedziane za wcześnie kiedy druga strona jeszcze tego nie czuje albo sama jeszcze nie wie co czuje to Fatalny BŁĄD. Kiedys po tygodniu znajomości usłyszałam ze on kocha i ....to było zdecydowanie za szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×