Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość On bedzie wiedział

******dla mojego R******

Polecane posty

Gość On bedzie wiedział

On bedzie wiedział gdy to przeczyta Ja bedę wiedziała że to On bo bedzie wiedział co napisać abym go rozpoznała Ta miłość jest skazańcem zasądzonym na śmierć umrze za krótkie dwa miesiące na świecie jest przestrzeń i czas odejdziesz ode mnie na świecie jest niemoc i konieczność nie zatrzymam cię żadnym pocałunkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On bedzie wiedział
Jeśli wyciągnę ręce i zechcę dotknąć natrafię na miedziany drut przez który płynie elektryczny prąd posypię się popiołem w dół fizyka jest prawdziwa biblia jest prawdziwa miłość jest prawdziwa i prawdziwy jest ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest w wiezieniu czy w wojsku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elektrykiem jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dynamicznie
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola111
a moze saperem?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksiadz z zamiłowania
konstrukror urzadzen elektrycznych lub ksiądz z rozrusznikiem serca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On bedzie wiedział
Często w duszy mi dzwoni pieśń, wyłkana w żałobie, O tych dwojgu ludzieńkach, co kochali się w sobie. Lecz w ogrodzie szept pierwszy miłosnego wyznania Stał się dla nich przymusem do nagłego rozstania Nie widzieli się długo z czyjejś woli i winy, A czas ciągle upływał - bezpowrotny, jedyny. A gdy zeszli się, dłonie wyciągając po kwiecie, Zachorzeli tak bardzo, jak nikt dotąd na świecie! Pod jaworem dwa łóżka, po jaworem - dwa cienie, Pod jaworem ostatnie, beznadziejne spojrzenie. I pomarli oboje bez pieszczoty, bez grzechu, Bez łzy szczecią na oczach, bez jednego uśmiechu. Ust ich czerwień zagasła w zimnym śmierci fiolecie, I pobledli tak bardzo, jak nikt dotąd na świecie! Chcieli jeszcze się kochać poza własną mogiłą, Ale miłość umarła, już miłości nie było. I poklękli spóźnieni u niedoli swej proga, By się modlić o wszystko, lecz nie było już Boga. Więc sił resztą dotrwali aż do wiosny, do lata, By powrócić na ziemię - lecz nie było już świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty przychodzisz jak noc majowa... Biała noc, noc uśpiona w jaśminie... I jaśminem pachną twe słowa... I księżycem sen srebrny płynie... Kocham cię... Nie obiecuję ci wiele... Bo tyle co prawie nic... Najwyżej wiosenną zieleń... I pogodne dni... Najwyżej uśmiech na twarzy... I dłoń w potrzebie... Nie obiecuję ci wiele... Bo tylko po prostu siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cóż daje wzdychanie do własnych marzeń ? Marzenia są piękne, ale pamiętaj autorko...czasem warto, by marzenia pozostały tylko marzeniami. Rzeczywostość nie jest taka kolorowa. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś w naszego spotkania rocznicę Pozawrzemy szczelnie okiennice, By powtórzyć wśród nocnej ciemnoty Dawne nasze, najpierwsze pieszczoty. Dawne słowa z dni pierwszych kochania, Chociaż każde dziś ustom się wzbrania, Każde snem się nieśmiałym kolebie, Nas niepewne i niepewne siebie. Lecz stłumiwszy nieufność rozsądku, Powtórzymy wszystkie od początku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orginalnieD
ale pierdy, hahahahhahaha:D:D:D dawaj wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szukam Cie - a gdy Cię widzę Udaję, że Cie nie widzę Kocham Cię - a gdy Cię spotykam Udaję, ze Cię nie kocham Zginę przez Ciebie - nim zginę Krzykne, że gine przypadkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bądź przy mnie blisko bo tylko wtedy nie jest mi zimno chłód wieje z przestrzeni kiedy myślę jaka ona duża i jaka ja to mi trzeba twoich dwóch ramion zamkniętych dwóch promieni wszechświata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On bedzie wiedzial I powiadasz, że te wiersze są Twojego pióra ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie widzicie
ze to przesłanie dla kogoś? ze ten ktos rozpozna po wierszach? głupawka mnie bierze ze ktos glupio mysli ze te wiersze sa zalozycielki topicu , to przeslanie prosze szanownych wpisujących sie trzeba troche miec wyobrazni a nie zakuty leb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no proszę i autorka odezwała
się, tylko dlaczego na pomarańczowo hihihihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Leśmian Bolesław Bóg mnie opuścił - nie wiem czemu... Źle Mu w niebiosach! Wiem, że źle Mu... Ojciec mój tak swą śmierć przeoczył, Że idąc do dom - w grób się stoczył. Siostra umarła z łez i z głodu, A wszyscy mówią: \"Bez powodu!\" A brat mój tak się z bólem ścierał, Żem nasłuchiwał, gdy umierał... Kochanka moja teraz ginie, Żem ją pokochał w złej godzinie. A ja - nim miasto w mroku zaśnie - Idę ulicą, idę właśnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gałczyński Ildefons Konstanty A kiedy noc otworzy się jak brama i sennych rzeźb rozwinie wzór na bramie, ty będziesz znów jak wczoraj taka sama, zadźwięczy glos, który nie kłamie. Na jasną dłoń upadnie ciemność słodka i włosów puch dębowych liści dotknie Pochwalmy noc, że jest jak otchłań, że spadać w nią jest tak cudownie. A kiedy świt zastanie nas znużonych, bitych przez wiatr i chorych jak od wina, znów jak fortepian będzie potłuczony ta noc, ta noc, wciąż rwąca rana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Leśmian Bolesław Pożarze pierśny, płomieniu ustny, Bezsenne noce, senne poranki! Bądź pochwalony i bądź rozpustny, Uśmiechu wiernej mojej kochanki! Choć, zasypiając, nie wie, że pieszczę, Lecz drga opodal swymi ramiony... Raduj mnie jeszcze i męcz mnie jeszze, Śnie, jej biodrami w łożu wyśniony!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rilke Rainer Maria Samotność jest jak deszcz. Z morza powstaje, aby spotkać zmierzch; z równin niezmiernie szerokich, dalekich, w rozległe niebo nieustannie wrasta. Dopiero z nieba opada na miasta. Mży nieuchwytnie w godzinach przedświtu, kiedy ulice biegną witać ranek, i kiedy ciała nie znalazłszy nic, od siebie odsuwają się rozczarowane; i kiedy ludzie, co się nienawidzą, spać muszą razem - bardziej jeszcze sami:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×