Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość to jak

świąd odbytu

Polecane posty

Gość pawl
Ja też miałem z tym problem ale podejrzewałem u siebie też owsiki. Wziąłem profilaktycznie pyrantelum, swędzenie się zmniejszyło ale świąd nadal dawał o sobie znać. Zacząłem stosować szare mydło jak już ktoś tu polecał a także dietę przeciw owsikom czyli mało węglowodanów, prawie zero słodyczy, ceuba, czosnek, pestki dyni itd poza tym starałem się nie drapać. Nie wiem czy to były owsiki czy inna przyczyna bo z tego co tu czytam to dieta przeciw owsikom jest chyba podobna przy zwalczaniu grzybicy. Poza tym ja zacząłem smarować sobie odbyt cebulą bo ponoć jest dobra na gojenie się ran i to mi też sporo pomogło. U mnie problem prawie zniknął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wtymtemacie
Mój post jest skierowany przede wszystkim do osób, które męczą się już długi czas z problemem świądu odbytu i nie są do końca przekonane jak to można wyleczyć i co to tak na prawdę może być. Mój problem pojawił się mniej więcej 4 lata temu, kiedy to po raz pierwszy zaczęła mnie swędzieć pupa. Byłam przekonana, że to owsiki, mimo że nie widziałam ich gołym okiem w kale, zresztą nie miałam pojęcia, że jest może być wiele różnych przyczyn takiej dolegliwości więc pierwsza diagnoza była owsiki. Poszłam do lekarza i poprosiłam o lek na pasożyty i dostałam Pyrantelum w tabletkach (szczegółów nie pamiętam). Niestety nie pomógł ani trochę, powiedziałabym że było jeszcze gorzej, wszystko się nasiliło. Więc poczytałam w necie i znalazłam, że świąd powoduje również grzybica odbytu. Mieszkam w UK wiec kto tu jest ten rozumie jak wygląda tutaj pomoc medyczna więc byłam zdana na siebie. Poprosiłam koleżankę, farmaceutkę z Polski, żeby przysłała mi jakiś porządny lek na grzybicę, więc dostałam jakiś antybiotyk który brałam kilka dni. Leczył się również mój partner, mieliśmy podobne objawy z tym, że jemu to tak nie przeszkadzało. To również nic nie dało. Dodam, że nie muszę wspominać jaki świąd potrafi być uporczywy, zwłaszcza wieczorem, przed snem, gdy próbujemy zasnąć. Jest to po prostu wtedy niemożliwe!!! Więc dochodzi, zmęczenie, bezsenność, później totalne wyczerpanie. I przede wszystkim dochodzą różne inne dziwne infekcje, np. spowodowane drapaniem się w tej okolicy. Mimo, iż jesteśmy dorośli i próbujemy to kontrolować, wiemy że nie należy się tam czochrać to powiem wam, że często budziłam się w nocy łapiąc się na tym, że się tam drapię. A wtedy zakażenia bakteryjne krocza murowane. Więc gdy wokół odbytu pojawiła mi się promieniste zaczerwienienie postanowiłam, że znajdę w UK jakiegoś lekarza, który mi pomoże. Trafiłam do sympatycznej lekarki, która obejrzała krocze i stwierdziła, że to grzybica. Próbowałam ją przekonać, że brałam leki na grzybice i nic a nic nie pomogły, że stosowałam również maść clotrimazol i dalej nic. Powiedziała, że z uwagi na to, że mam dodatkowo zapalenie muszę zastosować maść clotrimazol z hydrokortyzonem. Na ulotce było wyraźnie napisane, że nie stosować w okolicy odbytu, ale skoro lekarz zalecił to niech będzie. Zresztą byłam tak wyczerpana, że już mi było wszystko jedno. I świąd zniknął już po kilku minutach od posmarowania, ale... żeby nie było tak różowo, jak po upływie dwóch tygodni odstawiłam maść tak po kilku dniach wszystko wróciło do normy !!! wrrrrr Więc udałam się do lekarki, ale niestety odeszła z przychodni i przyjęła mnie jakaś inna i powiedziała to samo i znów dała jakieś leki na grzybicę, które znów wzięłam i nie działały. Do tego zaczęłam krwawić z odbytu (dajmy na to, że było to po upływie półtora roku). I tu uwaga, czarne myśli, no co jak nie rak... Więc w PL udałam się na gastroskopię a tu niespodzianka. Lekarz stwierdził chorobę Leśniewskiego-Crohna. Więc zaczęłam czytać w necie i wnioski były takie: Nie do końca wiadomo skąd to się bierze, ale jest to choroba cywilizacyjna i być może dziedziczna (teraz już od tego odchodzą). Najlepiej nic nie jeść i nie pić, bo były źródła odradzające jedzenie pieczywa, warzywa, owoce, mięso smażone, nabiał bla bla bla. I w skrócie mówiąc stopniowo jelita wysiadają i z czasem trzeba je wyciąć i pozostaje worek (nie panikować, teraz się "unowocześniło" i są jakieś biologiczne leki). Dostałam leki jakieś tam, które brałam kilka miesięcy i sama zdecydowałam, że je odstawię bo wątroba mi wysiadała. Jeśli chodzi o świąd to jak czułam, że coś mnie tam gryzie, to smarowałam maścią (niestety). Zrobiłam badanie kału ale żadnych pasożytów nie znaleziono, ale to wcale nie znaczy, że ich nie ma. Np. glista składa jaja raz na miesiąc, owsik nie pamiętam, ale tez nie codziennie, dodając niedbałość laborantów, przyznam, że musiało by być mnóstwo jajeczek, żeby zostały zauważone. Więc poszukałam w PL dobrego dermatologa i udałam się do niego (zaczęłam mieć również różne problemy skórne, typu wysypka na ciele, na oczach). Dopiero ten lekarz wiedział co sensownego trzeba zrobić. Po pierwsze zlecił wymaz z odbytu. Zwykle trzeba zrobić posiew kału, ale to trwa kilka dni a mi się udało i dostałam preparacik do domu, zrobiłam wymaz z odbytu na pożywce i czekałam prawie 2 tygodnie i były jakieś białe kropeczki. Lekarz to przejrzał i okazało się że żadnej grzybicy nie ma. Podsumował wszystko i stwierdził, że to muszą być pasożyty. Po pierwsze dostałam znów lek Pyrantelum ale w syropie, nawet zjadliwy, butelka chyba 50 ml na raz. Po drugie zrobiłam w domu sprzątanie wieku, tzn., wyprałam wszystką pościel w temp. powyżej 60st. Potem ją dokładnie wyprasowałam. Majt nigdy nie piorę w pralce, bo mi szkoda, więc wyprałam je ręcznie mydłem i zalałam wrzątkiem, potem prasowanie przez ściereczkę. Chyba nie muszę wspominać, że o stringach trzeba zapomnieć. Najlepiej nosić białe majty bawełniane i nie ciasne. Po trzecie sprzątanie domu, domestosem co się da, a co nie da jakimś innym specyfikiem. Firanki, zasłonki, wszystko. Po czwarte rozmowa z facetem, że od teraz mycie pupy po każdej kupce, częste podmywanie się. Ja używam zwykłego bezzapachowego mydła, po żele do higieny intymnej za bardzo mnie podrażniają. Po piąte porządek w diecie - picie kefiru, maślanki, jogurtów naturalnych. Zrezygnowałam z cukru, ale czasami zrobię ciasto, bo bez słodkiego ciężko wyżyć. Jedzenie kapusty kiszonej, ogórków kiszonych, chleba z ziarnami, słonecznika, pestek z dyni. Jedzenie rzeczy nie gotowych, a przygotowanych przez siebie, żadnych zupek chińskich czy odgrzewanego gotowego żarcia ze sklepu. Urozmaicona dieta (żeby nie jeść w kółko tego samego). Jedzenie dużej ilości surówek, sałatek, śledzi, ogólnie ryby są zdrowe, więc można kupić sobie dodatkowo tran. Z leków, wszystkie odstawiłam. Jeśli ktoś jest ciekaw jak to możliwe, że maść którą stosowałam, pomagała na świąd, otóż hydrokortyzon działa znieczulająco, ale nie leczy, więc to jest zaleczanie, a do tego długotrwałe stosowanie leku prowadzi do powikłań, więc zdecydowanie odradzam. Chyba, że ktoś nabawi się jakiejś poważnej infekcji jak ja wtedy, można przez 2 tyg. się smarować rano i wieczorem, ale potem maść i wyrzucić i o niej zapomnieć. Jedyne co zostało, to zakupiłam suplement diety wzmacniający odporność, wyciąg z czegoś tam z rekina nie pamiętam i zwykły zestaw witamin. I tego drugiego nie biorę systematycznie tylko od czasu do czasu jak widzę po paznokciach, że czegoś im brakuje (białe poprzeczne kreski). Dodatkowa sprawa, na wyleczenie wszystkich nadżerek i czegokolwiek co mogło się zrobić na jelitach jest jeden prosty domowy sposób. Zakupić: 1. miseczkę 5l 2. siemię lniane - suszone pestki (ok. 5 zł) 3. gruszkę do lewatywy doodbytniczej ok. 20zł w aptece Do garnka nalać szklankę przegotowanej wody, wsypać około jedną łyżkę siemia lnianego (lub mniej, ja to robię na oko), gotować 10 min. Pod koniec gotowania, dodać około łyżkę mleka, jak się zagotuje wyłączyć. Przecedzić przez sitko (takie jak np. do ryżu) do właśnie tej specjalnej miseczki. Chodzi o to, żeby była to miseczka tylko do lewatywy i żeby komuś nie przyszło do głowy robić w niej potem sałatkę. Ostudzić płyn. Jak ostygnie ocenić czy nie jest zbyt gęsty, jeśli tak będzie trzeba dodać trochę przegotowanej wody. Jeśli będzie zbyt gęsty nie uda się tego zaciągnąć końcówką od gruszki. Napełnić gruszkę płynem (najlepiej jak jest trochę ciepły wtedy lewatywa będzie przyjemniejsza), i wpuścić go do pupy. Potrzymać to z 5 minut i usiąść na kibelek. Potem oczywiście kąpiel. A zestaw do lewatywy z miseczką sparzam porządnie wrzątkiem, powinno się wygotować, takie są zalecenia, ale myślę, że to wystarczy, 100st powinno wszystko zabić. Lewatywę robić po wypróżnieniu codziennie lub co drugi dzień do momentu aż poczujemy, że wszystko zniknęło. I to mi pomogło, chociaż dalej dokładnie nie wiem, co było przyczyną. Jak będą pytania, to chętnie pomogę i odpowiem na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyleczony
Mam dobrą wiadomość. W wielu przypadkach da się to wyleczyć bardzo prosto. Ze swiądem odbytu miałem problem od co najmniej od 5 lat. ostatnio dochodziło do tego że wstawałem w nocy aby smarować swędzące miejsca maścią bo nie mogłem spac. Musiałem smarować codziennie. Próbowałem stosowac terapie, robiłem badania na rózne przyczyny: - grzybica - owsiki - alergie na proszek do prania- - alergie pokarmowe NIc nie wychodziło i nie można było znależć prawdziwej przyczyny. W końcu poszedłem do dobrego proktologa. . Zrobił mi proste badanie na siłe mięśni zwieracza odbytu. Włożył mi palec w d... i poprosił o zasiśnięcie moich mięśni na jego palcu. Nie udało się- przyczyną bardzo słabe mięsnie zwieracza odbytu z powodu siedzącego trybu życia. Od dwudziestu lat siedząca praca w biurze. Możecie sami sobie zrobić takie badanie. I na koniec recepta: Przez 3 tygodnie systematycznie ćwiczyć mięśnie zwieracza odbytu poprzez zaciskanie np. siedząc przed telewizorem . Dobre też są ćwiczeni wzmacniajce kręgosłup lędzwiowy. Równolegle pomocniczo stosować jakąśc maść z hydrokortyzonem ( dopuki dolegliowści nie ustąpia ). po 3 - 4 tygodniach zobaczycie róznicę . bedziecie mogli odstawić wszytskie mazidła i żyć normalnie dbając o higienę (mycie samą wodą i wycieranie do sucha). BARDZO WAŻE : ĆWICZYĆ SYSTEMATYCZNIE PRZEZ CONAJMNIEJ 3 - 4 TYGODNIE AŻ POCZUJECIE RÓŻNICĘ I NIE ZRAŻAĆ SIĘ POCZĄTKOWYM BRAKIEM EFEKTÓW. JA OD SZEŚCIU MIESIĘCY NIE STOSUJĘ ŻADNYCH MAŚCI I NIE ODCZUWAM POTRZEBY DRAPANIA I SYSTEMATYCZNIE ĆWICZE POZDROWIENIA DLA DRAPACZY WYLECZONY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość L3 Prurigo
a stosowaliście tą maść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AL818181
Znalazłem lekarstwo na swędzenie odbytu - miałem ten problem od około 2 lat - nie mogłem w nocy zasnąć i wcześnie się budziłem i nie mogłem z powrotem zasnąć - męczyłem się i szukałem przyczyny - nie znalazłem przyczyny - szukałem środków przeciw swędzeniu - i do niedawna nic nie mogłem znaleźć co by mi pomogło - około 1 miesiąc temu dla próby kupiłem "Johnson's baby Higiapele" firmy Johnson&Johnson (różowy płyn) i mi pomógł - działa on natychmiastowo - od momentu nałożenia na swędzący odbyt natychmiast działa. Ponadto od momentu gdy to stosuję coraz rzadziej zdarza mi się aby odbyt mnie swędział - a jeżeli mnie swędzi stosuję ten płyn -i OD RAZU swędzenie znika. Nie jestem w jakikolwiek sposób związany z producentem tego płynu - tego produktu też mi nikt nie polecił - sam metodą prób i błędów na niego trafiłem - WIĘC jeżeli TOBIE też pomoże będę bardzo zadowolony - bo wiem osobo która mnie czytasz przez co przechodzisz bo sam przez to przechodziłem - jeżeli więc TOBIE też pomoże to PODZIĘKUJ MI W MYŚLACH.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilo111111
ludzie ja też miałem ten problem, jest prosty sposób- sokiem z cytryny skrapiamy papier toaletowy i przecieramy odbyt , strasznie piecze , potem smarujemy sudokremem ,robimy to kilka dni po stolcu , potem to podstawa to mycie po stolcu- tylko letnia woda bez mydła i czyste majtki co dziennie i po problemie, stres i dieta to dwie podstawowe przyczyny tych dolegliwości, LUDZIE TO PROSTY SPOSÓB O KTÓRYM LEKARZE NIE MÓWIĄ TYLKO PRZEPISUJĄ MAŚCI PO 40 ZŁ, MAM NADZIEJE ŻE WAM TO POMORZE I ŚWIĄD ODBYTU DLA WAS TO BĘDZIE HISTORIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teżtosamo
Dwa lata przeszło szaleńczego śwądu......dobrze,że tu trafiłam,poczytałam,powspółczułam......wczoraj spróbowałam soku z cytryny.Zadziałało! przespna noc,luz,normalność..... A próbowałam różnych mazideł,płynów,nadzwyczajnej higieny-wręcz sterylności-po parogodzinnych przerwach ataki śwądu doprowadzały mnie do szału. Dużą ulgę czuję również po myciu odbytu wywarem z orzeszków piorących z szarym mydłem,po defekacji. Potem zasypka ALANTAN. Trzymajcie się Drapaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja001
Chciałabym wam coś poradzić bo zmagałam się z tym problemem od kilku lat. Niedawno zrobiłam badania krwi ogólne i na tarczycę, kału w kierunku pasożytów, wymazy. Badania wyszły dobrze i nic nie wykazały a mimo to nadal dokuczał mi ten świąd. Jedyne co mi do tej pory pomagało to Clotrimazol, ale jak długo mozna to stosować?? Przecież on tez nie jest obojetny dla zdrowia. Zresztą pomagał tylko na chwilę. A po paru godzinach wszystko zaczynało się od nowa.Najgorzej było w nocy. Lekarz zapisał mi Flumycon - to lek na drożdzaki. Nie pomogło bo pewnie nie one były przyczyną świądu. Zapisał mi też coś na robaki, ale też nie pomogło. Byłam też u dermatologa, który nie stwierdził zadnych zmian skórnych. Jedynie to, że skóra była rozdrapana i bardzo wysuszona prawdopodobnie od mycia mydłem. Lekarka zaleciła mi, żebym nawilżała skórę wokół odbytu i zapisała mi Pimafucort. Użyłam go zaledwie kilka razy bo to lek od którego sie podobno można uzależnić. Jest na receptę. Trochę pomagał ale nie do końca. Pani dermatolog powiedziała żeby nawilżać odbyt więc kupiłam sobie w aptece Lactacyd do mycia i WAZELINĘ BIAŁĄ do nawilżania i właśnie to mi pomogło :))))) Taka mała rzecz a jaka ulga :) Mam nadzieję że komus to pomoże bo wiem jak to jest codziennie się z tym męczyc. A wazelina to neutralna substancja która się nie wchłania przez skórę. Napiszcie czy wam pomogło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na forum o grzybicy przewodu pokarmowego ktoś napisał, że na świąsd odbytu pomaga mu krem z witaminą A, czy ktoś stosował?, ja też mam ten problem i męczę się, sudorem już dawno przestał pomagać, babciny sposób ze smalcem nie skuteczny, spróbuję cytryny i wazeliny pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na forum o grzybicy przewodu pokarmowego ktoś napisał, że na świąsd odbytu pomaga mu krem z witaminą A, czy ktoś stosował?, ja też mam ten problem i męczę się, sudorem już dawno przestał pomagać, babciny sposób ze smalcem nie skuteczny, spróbuję cytryny i wazeliny pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam, że pasozyty w badaniach nie wychodziły, poprosiłam lekarza o ten lek pyrantelum (ktoś tu juz o nim pisał) ale nie pomógł, moje odczucia to świąd, pieczenie, rozpierający ból jakby kujący.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juz mam dosyc
Mi też dokucza napadowy świąd odbytu, czasami krocza (odcinka między odbytem, a moszną), czasami przy kości ogonowej. Wszyscy lekarze (chirurg, chirurg proktolog, gastrolog, dermatolog) zgodnie twierdzą, że tam nic nie ma. Wpierw stwierdzono szczelinę odbytu, którą wyleczyłem (rektoskopia potwierdziła) Miałem robiony zabieg usuwania przetoki kości ogonowej (Sinus pilonidalis) ponieważ robiła mi się boląca buła i miałem trzy ujścia. Wszystko się zagoiło, a swędzi dalej. Myję się albo samą wodą (kiedy nie stosuję kremów), albo szarym mydłem (kiedy stosuję jakieś mazidła). Używałem już chyba wszystkiego co apteka może sprzedać, a dalej mi to dokucza. Zauważyłem, że jest gorzej po spożyciu cukru więc od roku nie jest słodyczy, nie cukruję - zero cukru. Odstawiłem też kawę i herbatę bo to też pogarszało sytuację. Mam już tego serdecznie dosyć. Za tydzień mam kolonoskopię i gastroskopię, może tam się znajdzie przyczyna świądu - badania krwi i kału nie wykazały praktycznie niczego. Co mnie martwi to to, że kał jest lekko spłaszczony, ale lekarze twierdzą żeby tym się nie martwić. Ostatnio podczas badania u chirurga dowiedziałem się, że nie ma szczeliny, nie ma przetoki, nie ma hemoroidów ale zwieracz jest trochę słabszy niz być powinien (test zaciśnięcia odbytu z palcem lekarza w tyłku). Mam 30 lat i chcę normalnie żyć do jasnej cholery. Jest jakiś znany specjalista od tego dziadostwa? Idę tez w krótce do psychiatry - może tam mi pomogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do :ja juz mam dość ja też odstawiłam cukier, kawę i herbatę, zauważyłam że po nie których pokarmach swędzi, boli i rozpiera bardziej, nie miałam jeszcze specjalistycznych badań, tylko kał-pasozytów brak, podejrzewam hemoroidy ale wewnątrz..., polecam ci forum http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=1974873&start=28410 ja tam zaglądam, nie sądzę abym miała grzybice odbytu, często mam niestrawność i podejrzewam, że np. u mnie przyczyną są jelita i stres, ja mam chroniczne zaparcia(faceci raczej nie miewają) i jelita kiepsko mi pracują-zalega też kał w ujściu, ja też się męczę. Na tym forum o grzybicy ukł.pokarm. ktoś pisał o maści z witaminą A , ja mam tą: http://www.doz.pl/apteka/p17048-Masc_z_witamina_A_ochronna_Hasco_25_g, powinna być każdej w aptece, ja smaruje od kilku dni i mi łagodzi-wiem jak cierpisz i jak to frustrujące...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli chodzi o zwieracz tylko nie śmiej się, spróbuj ćwiczyć odbyt tzn takie ruchy wielokrotnie jakbyś ściskał i rozluźniał kiszkę stolc....ja tak robię bo też podejrzewam słaby zwieracz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juz mam dosyc
Mozesz zdradzic ile powtorek tego cwiczenia nalezy wykonać i ile razy na dzien? Jest gdzies w sieci insrtrukcja ;)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kilka razy na dzień lub jak ci sie przypomni, zresztą jak swędzi to sam będziesz pamiętał, wiadomo że to nie wystarczy ale da trochę ulgi.instrukcji nie znam, po prostu skurcz mięśni odbytu i rozkurcz... poszukaj w necie ćwiczenie na kiszkę stolcową czy coś takiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juz mam dosyc
Ktos powyzej nawet napisal, ze to zupelnie wyeliminowalo jego problemy se swiadem ... no coz, sie zobaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja001
A próbowaliście wazeliny? Mi to na prawdę pomogło. Choć u mnie nie stwierdzono hemoroidów, więc nie wiem czy na ból i świąd wywołany hemoroidami by to pomogło.Szczeliny odbytu tez raczej nie miałam. Właściwie nie wiem czym ten świąd był wywołany, ale wazelina mi pomogła. Używam jej już kilka tygodni i w końcu moge spokojnie spać całą noc :) i nie czuje tego swędzenia ani w dzień ani w nocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli swędzenie mogło byc np. od wysuszenia śluzówki w odbycie, ja też uzywałam wazeliny, a teraz maść z wit A, po prostu natłuszczać i to łagodzi, wiecie co?to takie cywilizacyjne dolegliwości nas dopadają,szybkie wysoko przetworzone jedzenie, słodycze w nadmiarze:), stres, szybkość życia, mało relaksu, kłopoty trawienne itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juz mam dosyc
Chodzę też na akupunkturę i terapeuta zaleca również poniższą dietę: Prawidłowe żucie!!! Podczas żucia np. orzechów należy wykonać od 30-50 ruchów żuchwą. To co wtedy połykamy jest papką, ale za to bardzo dokładnie wymieszaną z sokami trawiennymi (śliną) Maksymalnie ograniczyć : Alkohol w każdej postaci Kawa Herbata czarna, czerwona Napoje sztucznie barwione i gazowane Cukier i sztuczne słodziki oraz produkty je zawierające Biała mąka i przetwory Mleko i przetwory (za wyjątkiem masła wysokiej jakości), dopuszczalne jest ekologiczne mleko głównie kozie, kefir (lepszy kozi niż krowi) Białe pieczywo. Można natomiast jeść, w ograniczonej ilości, chleb na naturalnym zakwasie, z pełnych zbóż Czerwone mięso Potrawy smażone Tłuszcze rafinowane (oleje i margaryny) Ostre rozgrzewające przyprawy (chili, czarny pieprz, gorczyca) Nadmiar soli, octu, Owoce cytrusowe, Ostre warzywa por, cebula, czosnek, rzodkiewka Głęboko mrożone dania, dania z mikrofalówki Należy jeść: - Wywary, zupy lub kleiki z owsa, jęczmienia, ryżu - Warzywa (głównie zielone) gotowane, na parze, duszone, surowe - Owoce jak wyżej (poza owocami egzotycznymi) Przykłady: sałata, fasolka szparagowa, marchew, rzodkiew, rzepa, szparagi, szpinak, cicierzyca, seler naciowy (można też żuć surowy seler razem z posiłkiem), awokado, grejpfrut, fasola lime, jagoda amerykańska, czarna jagoda, owoce morwy - Warzywa i słodkie owoce powinny być dobrze ugotowane, miękkie, jeśli zachodzi taka potrzeba przetarte na puree, aby były łatwo strawne, - Zboża i rośliny strączkowe (dobrze ugotowane) proso, owies, świeża kukurydza, pełna pszenica, fasolka mung, groch garbanzo - Zboża i rośliny strączkowe należy przed ugotowaniem namoczyć na 6 godzin lub dłużej a następnie odlać wodę pozostałą po namoczeniu, gotować na wolnym ogniu. - Zboża : na początek w celu przyzwyczajenia lekkostrawne: kasza jaglana (proso), ryż brązowy długoziarnisty, kasza kukurydziana (grubo zmielona). Należy pamiętać o wyrobieniu nawyku długiego przeżuwania ponieważ zboża mogą spowodować problemy z trawieniem. - Ryż brązowy długoziarnisty - Słodki ryż (mochi) dostępny w sklepach ze zdrową żywnością pozwala zaspokoić głód na „coś słodkiego Ryby najlepiej świeże (tzn. nie mrożone) Mięso (poza czerwonym) - dobrej jakości z minimalną ilością konserwantów Olej lniany nierafinowany (np. Budwigowy do nabycia w sklepach ze zdrową żywnością) 1 łyżka stołowa dziennie lub 4 łyżki zmielonego nasienia lnu 1x/dzień lub 4 łyżki namoczonego nasienia lnu (moczyć 4-8 h, odcedzić i potem jeść dokładnie przeżuwając. Picie: Warto wodę z kranu przefiltrować przez filtr węglowy. Alternatywnie można pić wodę mineralną dobrej jakości konfekcjonowaną w szklanych butelkach Picie podczas posiłków rozcieńcza soki żołądkowe więc nie wolno pić w trakcie posiłków ani bezpośrednio po nich (do 2 h po posiłkach węglowodanowych i skrobiowych, do 4 h po posiłkach białkowych) Herbata z korzenia lukrecji, liści maliny, siemienia lnianego, rumianu szlachetnego „Barszczyk Sok burakowo-jabłkowy (Hortex) 1 szklanka dziennie Woda przegotowana ciepła z dodatkiem kilku kropli cytryny, ciepła przegotowana woda z miodem Kompot z gruszek, jabek (niesłodzony) Morele suszone na słońcu moczyć przez noc w wodzie wodę wypić , owoce zjeść Dodatkowe uwagi: 3-4 posiłków/dzień Nie podjadać pomiędzy posiłkami Ostatni posiłek o 17.00 18.00 Śniadanie solidne i na ciepło -Między posiłkami muszą być przerwy, aby jedzenie mogło być przetrawione. Nie łączyć białek i węglowodanów (np. Ryba z warzywami lub warzywa z kaszą, ryżem etc), Nie należy popadać w rutynę, tzn powtarzać tych samych produktów żywieniowych codziennie Wędliny dobrze, żeby były dobrej jakości, tzn z minimalną ilością konserwantów Nie jeść na stojąco Nie myśleć i nie denerwować się podczas jedzenia (business lunch!) Nie wracać do pracy bezpośrednio po jedzeniu Proponuję zakup termosu, aby uniknąć jedzenia kanapek lub zbyt długich przerw pomiędzy posiłkami. Mozna wtedy zabrać do pracy przygotowany w domu ciepły posiłek np. zupę Do smażenia (jeżeli konieczne, bo przypominam że smażonego należy unikać) to proszę smażyć na sklarowanym maśle. Podgrzewamy niesolone masło w rondlu aż do wrzenia, zmniejszamy ogień, tak aby masło podczas gotowania tylko lekko bulgotało. Jak piana na wierzchu zacznie się zagęszczać , należy ją zebrać. Po ok. 10-15 minut kiedy masło przestanie się gotować, a za to da się usłyszeć dźwięk smażengo oleju , zestawiamy rondel z ognia I zostawiamy na parę minut, do ostygnięcia. Następnie przelewamy klarowane masło do pojemnika najlepiej szklanego lub glinianego. Na dnie rondla pozostanie biały osad. Śniadanie, przykłady: Gotowane na wodzie płatki owsiane, pszenne z owocami suszonymi na słońcu lub kasza jaglana z masłem, zmielonym sezamem, rodzynkami, jabłkami, morelami: produkty wymieszać i dusić kilka minut na małym ogniu Kasza gryczana (lub inna kasza) + pokrojona marchew gotować 15 min z dodatkiem soli. Odcedzić. Dodać 1 łyżkę stołową oleju lnianego Ryż brązowy gotować ok 30-40 min. pod koniec gotowania dodać pokrojone jabłko. Odcedzić. Posiłek popołudniowy, przykłady: Ryba gotowana na parze z jarzynami z doadatkiem ziół Risotto wegetariańskie ryż podsmażyć na patelni na sklarowanym maśle aż się zeszkli. Dodać pokrojone warzywa (marchew, pietruszka, papryka słodka, cukinia, itp). Podlać rosołem . Dusić pod przykryciem sprawdzając czy rosół się wchłonął I w razie potrzeby podlać rosołem. Można dodać ziół

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie na razie przeszło, zastosowałam maść z wit A, ćwiczenia kiszki stolcowej i czasami wazelina, mam ciągłe zaparcia więc wspomagałam wypróżnienia magnezem-3 tabl wieczorem i na drugi dzień bez wysiłku mogłam się wypróżnić, stosuję nadal teraz co 2 dzień, maść odstawilam i na razie ok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem ze to okropne
tez znam dobrze ten problem ale znalazlam prosty sposob i mam swiad z glowy. a wiec po umyciu odbytu pocieram oliwka dla dzieci cale okolice i jest ok. najlepiej po kazdym umyciu nie zapomniec bo swiad wroci :( sprobujcie to takie proste!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już było,
powtórzę: 1.mycie odbytu po każdej defekacji, hartowanie zimną wodą, smarowanie dowolnym kremem kosmetycznym 2.Maść i czoplk prpctoglyvenol 3. Sauna sucha w temper. >120st.C 3. Soki Gersona z dużą zawartością czosmku 4. ew. lewatywa z kawy Szczegóły pod nw. linkami: Notabene, nie ma leków/sposobów cud na zdrowie, zatem jedyną radą, to realizacja 5. punktów : 1.prawidłowe odżywianie, postudiuj dokładnie t. „Chudnij bez wyrzeczeń, „Zasady dietetyczne, W walce z chorobą i w profilaktyce należy wzmocnić organizm prawidłowym odżywianiem - najlepiej dietą surową warzywno-owocową http://www.wellness.pijnazdrowie.pl/artykuly/jedzenie_ma_znaczenie/ http://www.youtube.com/watch?v=sNcF_f5sdoo 2.wysiłek fizyczny-rekreacyjny na poziomie potu i sauna sucha raz/tydz. To i wiele innych wiadomości znajdziesz pod linkiem: WWW.vademecum.zdrowia.prv.pl 3.higiena w pełnym tego słowa znaczeniu 4.pozytywne nastawienie psychiczne, w tym trening autogenny wg Mironskiego, szczegółowo postudiuj temat z www pn.STRES 5. systematyczne oczyszczanie organizmu z toksyn, tu masz linki do filmów http://www.gerson.yoyo.pl/film.html http://www.youtube.com/watch?v=YsT6qNk8_qQ&fe ature=related http://www.vismaya-maitreya.pl/naturalne_leczenie_lewatywa_-_jak_to_zrobic_cz2.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już było, cd.
cyt. z vademecum zdrowia: Wysiłek fizyczny; Hartowanie Do zdrowia i sprawności fizycznej dochodzi się drogą pracy mięśniowej. Praca mięśni ożywia i wzmacnia serce. Dzięki temu wszystkie narządy są lepiej zaopatrzone w krew, lepiej pracują i szybciej rosną. Polepsza się przemiana materii we wszystkich tkankach nie wyłączając kości. Brak pracy mięśniowej powoduje zanik czynności i atrofię (zanik mięśni). Przykład: ręka po zdjęciu gipsu - brak siły, chudość. Życie jest ciągiem procesów przystosowawczych. Osobnik przystosowuje się do środowiska biogeograficznego, do środowiska społecznego, do ilości i rodzaju wysiłków, do zadań specjalnych z tytułu zawodu i zamiłowań pozazawodowych. Przystosowaniu podlega budowa ciała i funkcje organizmu. Czynne uodpornienie na wszelkie bodźce obejmujemy nazwą hartowania. Potocznie zawęża się to do wyrobienia wytrzymałości na bodźce termiczne, głównie zimno. Hartować można i trzeba na wszelkie bodźce fizyczne, a także na bodźce psychiczne. Hartowanie na bodźce fizyczne podnosi skuteczność ochronną trzech najważniejszych barier organizmu: skóry, błony śluzowej narządu oddechowego i błony śluzowej narządu pokarmowego. Tym powierzchniom zawdzięczamy nasz immunitet - stykają się one ciągle z drobnoustrojami. Dopiero po przełamaniu tych barier drobnoustroje dostając się do organizmu uruchamiają ciała odpornościowe. W czasie pracy powstają w mięśniach duże ilości ciepła. Dzięki mięśniom "grzejnikom" możemy się szybko rozgrzać ruchem, a kto tego nie stosuje to natura każe mu trząść się (ruch) z zimna. Punkt czucia zimna znajduje się poniżej pępka; u zahartowanego wynosi +7oC. O takich mówi się, że mają "żelazne zdrowie" , a skóra ich stępiała na czucie zimna. Skóra ludzka ma receptorów: 250 tys. wrażliwych na ciepło i 30 tys. wrażliwych na zimno. Hartowanie otępia receptory ciepła nawet o 40%. Hartowanie zmniejsza czas przystosowania się organizmu do niskiej temperatury, przyspiesza metabolizm produkujący ciepło w organizmie. Istota hartowania: u osoby zahartowanej czas przystosowania się do niskiej temperatury jest aż 3 - krotnie szybszy. W temperaturze ok. 3 oC już po 2 minutach znacznemu przyspieszeniu ulega proces przemiany materii, a więc produkcji ciepła w organizmie. Początkowo kurczą się naczynia krwionośne skóry, maleje w nich przepływ krwi, a rozszerzają się pnie naczyniowe wnętrza ustroju. Następnie naczynia krwionośne rozszerzają się co pozwala dostarczyć oziębionej skórze ciepło i produkty odżywcze. Przy słabym zahartowaniu ta druga reakcja może nie wystąpić. Wówczas skóra sinieje, wychłodzenie będzie większe, zmaleje dopływ tlenu do tkanek, co prowadzi do spadku naturalnej odporności organizmu na infekcje. Hartowanie zwiększa przekrwienie skóry, dzięki czemu z tkanek wydziela się histamina, "odpowiedzialna" niejako za produkcję naturalnej witaminy "C" z kory nadnerczy. Taki organizm łatwo da sobie radę z bakteriami. Dzięki lepszej przemianie materii organizm produkuje więcej immunoglobin przeciwdziałających infekcjom, wzrasta ilość erytrocytów, a mięśnie lepiej znoszą wysiłek. Usprawnia się praca płuc i serca. Po terapii zimnem stosuje się terapię ruchem (kinezyterapię). Ćwiczenia poprawiają mechanizmy regeneracyjne, zwiększa się ukrwienie, polepsza lokalne krążenie krwi, zwiększa się dowóz tlenu i czynników odżywczych, zmniejszają się zastoiny żylne. Sama krioterapia (leczenie zimnem) bez kinezyterapii nie ma sensu. Wniosek praktyczny: biegać wg zasady 3x30x130 bez względu na pogodę i porę roku. Ubierać się niezbyt ciepło, przewiewnie. Po każdym wysiłku fizycznym (sport, praca) brać prysznic o zmiennej ciepłocie, spać przy otwartym oknie lub dobrze wietrzyć pokój, płukać gardło zimną wodą. Podczas kąpieli dużą powierzchnię hartowania można uzyskać robiąc prysznic zimną wodą na nogi- zaczynając od stóp, ręce - zaczynając od dłoni, twarz - kończąc na karku, nie wywołując zarazem wstrząsu termicznego a dając maksymalną produkcję naturalnej wit. C i ochronę przed chorobami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem ze to okropne
1.mycie odbytu po każdej defekacji, hartowanie zimną wodą, smarowanie dowolnym kremem kosmetycznym mycie odbytu owszem ale smarowanie dowolnym kremem kosmetycznym u mnie nie pomagalo dlatego powtarzam, posmarowac najlepiej oliwka dla dzieci!!! bardzo mi to pomoglo i od dluzszego czasu nie mam zadnych problemow i problem znikl :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Półtora roku się z tym męcze...nie mam grzybów,pasożytów czy hemoroidów.Najgorzej jest wieczorem i w nocy.Dziś kupiłem Prurigo i zobaczymy czy pomoże.Z sokiem z cytryny też spróbuje.Na nerwy zacząłem brać Xanax bo przecież spać się nie da z tym cholerstwem.Najgorsze jest to że u mnie jak i u wielu tu piszących może to być samoistny świąd odbytu, którego nie da się wyleczyć.Kremami itp. można jedynie załagodzić a jedynym sposobem na pozbycie się tego jest operacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem ze to okropne
Tomek dlaczego nie chcesz wyprobowac oliwki dla dzieci? moze wydaje ci sie za proste? w koncu niewiele to kosztuje a byc moze tak samo ci pomoze jak i mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyleczony sudopanten
Czesc! Mam 19 lat i u mnie na poczatku pojawily sie hemoroidy. Probowalem leczyc sie na wlasna reke i zakupilem czopki propolisowe(z miodem) oraz masc z aplikatorem do odbytu z wyciagiem z kasztanowca i rumianku. Po jakis dwoch dniach stostowania tych preparatow mimo doskwierajacego bolu hemoroida doszedl jeszcze straszliwy swiad i odparzenia w okolicach odbytu i odcinka miedzy odbytem a moszna. Przez jeden dzien kremowalem te miejsca kremem nivea, ale nic to nie dalo. Bol byl taki, ze nie moglem normalnie funkcjonowac. Nie moglem stac, chodzic, lezec, a najwygodniejsza pozycja bylo skulenie sie z kolanami na zewnatrz(tak, aby posladki nie dotykaly sie)- tylko to przynosilo ulge. W koncu postanowilem wybrac sie lekarza rodzinnego. Opowiedzialem jej o wszystkim oraz pani doktor obejrzala tamte okolice :) Pozniej podczas rozmowy wyszlo ze odparzenia, swiad i dziwne krosty to byla reakcja alergiczna na czopki propolisowe! Hemoroid sie nie zmieszal, a zwiekszal i bolal coraz bardziej ;( Pani doktor przepisala mi 2 leki bez recepty: PROCTOSANOL ORAZ UWAGA!: SUDOPANTEN BOBAS. Pierwsza masc jest na hemoroidy, dzisiaj drugi dzien stosuje i z wielkiego babla juz prawie nic nie zostalo i przede wszystkim nie boli :) No i druga masc od razu po zastosowaniu przyniosla ulge w swedzeniu. Juz na drugi dzien pupa zbladla, nie jest czerwona i nie piecze(jest to krem na odparzenia). Mija dzisiaj drugi dzien, ale smaruje jeszcze w razie W, chociaz nic nie swedzi, nie boli no i moge spokojnie sie wyspac bez drapania i powstrzymywania sie :) Pamietam tamte noce i strasznie zaluje ze od razu nie poszedlem do lekarza i tyle sie meczylem i jeczalem. Wszystkich Was pozdrawiam i polecam masc sudopanten bobas, po ktorej mam nadzieje wasze problemy znikna tak jak moje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyleczony sudopanten
Czesc! Mam 19 lat i u mnie na poczatku pojawily sie hemoroidy. Probowalem leczyc sie na wlasna reke i zakupilem czopki propolisowe(z miodem) oraz masc z aplikatorem do odbytu z wyciagiem z kasztanowca i rumianku. Po jakis dwoch dniach stostowania tych preparatow mimo doskwierajacego bolu hemoroida doszedl jeszcze straszliwy swiad i odparzenia w okolicach odbytu i odcinka miedzy odbytem a moszna. Przez jeden dzien kremowalem te miejsca kremem nivea, ale nic to nie dalo. Bol byl taki, ze nie moglem normalnie funkcjonowac. Nie moglem stac, chodzic, lezec, a najwygodniejsza pozycja bylo skulenie sie z kolanami na zewnatrz(tak, aby posladki nie dotykaly sie)- tylko to przynosilo ulge. W koncu postanowilem wybrac sie lekarza rodzinnego. Opowiedzialem jej o wszystkim oraz pani doktor obejrzala tamte okolice :) Pozniej podczas rozmowy wyszlo ze odparzenia, swiad i dziwne krosty to byla reakcja alergiczna na czopki propolisowe! Hemoroid sie nie zmieszal, a zwiekszal i bolal coraz bardziej ;( Pani doktor przepisala mi 2 leki bez recepty: PROCTOSANOL ORAZ UWAGA!: SUDOPANTEN BOBAS. Pierwsza masc jest na hemoroidy, dzisiaj drugi dzien stosuje i z wielkiego babla juz prawie nic nie zostalo i przede wszystkim nie boli :) No i druga masc od razu po zastosowaniu przyniosla ulge w swedzeniu. Juz na drugi dzien pupa zbladla, nie jest czerwona i nie piecze(jest to krem na odparzenia). Mija dzisiaj drugi dzien, ale smaruje jeszcze w razie W, chociaz nic nie swedzi, nie boli no i moge spokojnie sie wyspac bez drapania i powstrzymywania sie :) Pamietam tamte noce i strasznie zaluje ze od razu nie poszedlem do lekarza i tyle sie meczylem i jeczalem. Wszystkich Was pozdrawiam i polecam masc sudopanten bobas, po ktorej mam nadzieje wasze problemy znikna tak jak moje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×