Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zatroskana matka

Problemy z nastoletnią córką

Polecane posty

Gość zatroskana matka

Zwracam się do Was, bo kompletnie nie wiem co mam robić! Jestem matką nastoletniej dziewczyny, z którą ostatnio mam masę problemów. zawsze była grzeczna, nawet nieśmiała, do tego sumienna, pracowita... A teraz co? W każdą sobotę chodzi na imprezy do klubów, z pewnych źródeł wiem też, że po każdej imprezie idzie z nowopoznanymi ludźmi na tzw. afterparty. Poza tym nie raz słyszałam jej rozmowy z koleżankami, nie raz słyszałam jak córka zbiera od nich wyrazy uznania za to, że jest niezawodna w podrywaniu chłopaków. Kiedyś była zakompleksiona, wiecie, problemy z cerą, nie ten kolor włosów itd. itp.-typowe problemy młodości. nie chcę, żeby wracały tamte czasy, bo wiem, że trochę się nacierpiała z tym czy owym, a kiedy odzyskała ładną skórę, była wniebowzięta. Ale to, co dzieje się teraz to moim zdaniem przesada i martwi mnie to: długaśne tipsy, blond balejaż, przed każdą nawet zwykłą sobotnią imprezą, makijaż u kosmetyczki, ogromna rozrzutność-zwykle daję jej codziennie pieniądze, żeby sobie kupiła bilety tramwajowe, śniadanie w szkole czy jakiś przydatny drobiazg, ale ostatnio dałam jej większą sumę, żeby nie musiała codziennie do mnie przybiegać po pieniądze-żeby rozgospodarowała to sobie na kilka czy więcej dni, a ona następnego dnia przyleciała do domu z błyszczykiem Dior za 99 zł, nie stać nas na to, żeby kupować takie rzeczy, a ona już coś tam pod nosem mówi o Chanelu i innych drogich firmach. Wierzcie mi, nie przeszkadza mi to, że chce ładnie wyglądać, uważam, że tipsy-choć długie-ma wykonane bardzo estetycznie, a w nowym kolorze włosów jest jej lepiej niż w naturalnym. No ale ja po prostu boję się, że stanie się pustą panienką, która nie bedzie potrafiła oszczędzać, założyć prawdziwego związku. a wszystko wskazuje na to, że moja córka jest coraz bardziej zepsutą dziewczyną, najbardziej przeraża mnie to, że tak bardzo bawi ją to zadawanie się z niewiadomymi ludźmi z imprez, kiedy jakaś koleżanka-nie widząc mnie- powiedziała do mojej córki ''jesteś mistrzynią w rozpalaniu facetów'' przeszły mnie ciarki. gdzie popełniłam błąd??? zawsze uczyłam ją takich wartości jak szacunek do samej siebie, jak waga wykształcenia (nadal zapewnia, że pójdzie na studia-jest w klasie maturalnej, ale juz nie mówi o chęci zdobywania wiedzy, ale o tym, że nie może się doczekać imprezowego studenckiego stylu życia). została wychowana wśród głęboko wierzących ludzi, a niedawno dowiedziałam się, że jest ateistką. na imprezy zawsze chodzi z dziewczyną z klasy, z którą starają się wyglądać i zachowywać jak siostry, jak dwie lalki, którym zależy tylko na kolczyku w języku (niedawno zrobiła), makijażu, skąpej bluzce i poznawaniu facetów. nie podoba mi się jej styl życia. co mam zrobić???!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhtgfds
Ile Twoja córka ma dokładnie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatroskana matka
W grudniu skończyła 18. Jest pełnoletnia, ale ciągle jest też na moim utrzymaniu i nie zamierzam tolerować m.in. tak częstych późnych powrotów, już wiele razy stawiała się w domu po imprezie o 9 rano! Poza tym najzwyczajniej w świecie zależy mi na jej dobru! na pewno przeczytałeś/aś cały mój post???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eyyyyyyy
współczuję Ci. mam podobne kolezanki. puste lalki. co gorsza doszło do tego że dorobiły się złej opinii, sypiaja z byle kim, ciągle imprezuja,z na je całe miasto. były taki od kiedy pamiętam. dziś maja po 21 lat i musze przyznać ze trochę zmądrzały. jedna poszła na studia i to jachyba uratowało. doceniła nowe wartości. ma nowych znajomych. myslę że dla Twojej córki to jedyne nadzieje. gwałtowana zmiana towarzystwa. musisz koniecznie dopilonwac by poszła na dobra uczelnię(nie na prywatną gdzie jest to samo co w liceum). zamiast dawac jej pieniądze wyślij ją na korepetycje. przypilnuj żeby zdała maturę.! kolejnym raztunkiem może być dla niej porządny chłopka. nie jakiś goguś z imprezy. niestety zeby na takiego trafić Twoja córka nie może udawac takiej diwy imprezowej bo takich asek nikt nie szanuje. ogólnie myślę że z tego wyrośnie. módl się o jej mature albo zeby na jej drodze stanął straszy - kulturalny facet. bo inaczej skonczy jako tania lala do dymania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ble ble blerrr
Wydaje mi sie,ze rozpiescilas corke i w tym caly problem:(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pralineczka
a rozmawialas z nia o tym...? a stosujesz jakis system kar i nagrod? Twoja corka ma jakies obowiazki w domu? jak jej idzie w szkole? duzo z nia rozmawiasz? ja przechodzilam podobny okres mniej wiecej w 1 klasie liceum, po roku mi przeszlo. daj jej sie wyszalec ale tez czegos od niej wymagaj. ja np bym sie dowiedziala o tym blyszczyku to nic bym nie powiedziala, ale nie dawalabym jej dodatkowych pieniedzy przez czas w jakim miala te 100 zl rozdysponowac sobie.eby odczula na sobie koszt tych niewlasciwych wydatkow. a, i jak z nia rozmawiaj to nie moralizuj, ja pamietam ze to mnie do szalu doprowadzalo w romowach z moja mama i osiagalo owrotny skutek. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatroskana matka
próbuję z nią rozmawiać, ale ona ma jakieś straszne poglądy, ten jej cały ateizm, to przesadne korzystanie z życia... ja taka nie byłam, nie wiem, co mam zrobić. zawsze myślałam, że będzie INNA niż jest-no bo zawsze dobrze się uczyła (nigdy nie była wszechstronnym orłem, ma po prostu kilka dziedzin, z których jest bardzo mocna, np. angielski), zawsze była domatorką... kiedy próbuję z nią porozmawiać o tym, jak bardzo się zmieniła, atakuje mnie ostrymi argumentami, krzyczy, że po tym, jak udało jej się wyjść z nieśmiałości ma prawo używać życia do woli, mówi, że bez imprezowego życia czuje się nic niewarta. tydzień temu wróciła z imprezy w dziwnym stanie, o 9 rano. zrobiliśmy jej z mężem awanturę, bo naprawdę ta jej swawola czasem niesamowicie nas przerasta. a w ten weekend znów zachciało jej się imprezy, powiedziała, że to jedyny sposób, żeby wszystko naprawić, że pójdzie na imprezę, wróci zupełnie trzeźwa i o bardziej ludzkiej porze i znów będziemy mogli jej ufać. że w ten sposób pokaże nam, że jest w stanie kulturalnie się bawić. i poszła na tę imprezę, bo my już nie mamy siły, po prostu rozpętała się kolejna awantura, ona wybiegła. no i wróciła-tak jak obiecała, trzeźwa, spokojna, dużo wcześniej, a kiedy się wyspała, zabrała się solidnie za naukę, za książki... ale nas to wcale nie pociesza, bo takie wyjścia, które mają odbudowaś nasze zaufanie do niej to stały element życia, bo ciągle trzeba to zaufanie odbudowywać, bo córka po każdej takiej ''imprezie naprawczej'' znów odzyskuje swój luz i znów wraca o 8 czy 9-roześmiana, z nowymi numerami telefonów, z masą zdjęć nowopoznanych kolegów i koleżanek w trakcie jednoznacznych wygłupów na tel. komórkowym (nie wiem, czy to dobrze, ale ostatnio przeszukuję jej rzeczy-nie potrafię inaczej). jak z nią porozmawiać, no jak???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proponuję poradę
psychologa, to najlepsza rada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i właśnie dlatego nigdy nie będę mieć dzieci. Nie jestem jakąś tam gówniarą - mam 30 lat i męża. Na cholere mi problemy w stylu - \"puszczalska córeczka, albo naćpany synek\" Niech się teraz wypowiedzą wszyscy ci co uważają że dziecko trzeba mieć bo to podpora, szczęście i same najlepsze rzeczy. Dziecko to wieczne problemy, zero wdzięczności i tylko przykrości. Dlatego wolę mieć koty i psa, kasę na swoje wydatki, święty spokój a nie martwić się czy córka jest dziewicą albo ilu facetów ją miało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalasanty
naruchalłaś bachora to teraz go wychowuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalami do do do
nie boisz sie ze cpa ? ze wpadla w zle towarzystwo ? ze wroci w ciazy nie wiadomo z kim ? ze jak jej nie bedziesz dawac wiecej kasy to zacznie krasc ? Nie MARTWI CIE TO ZE WIEKSZOSC OSOB NAZWALA BY JA DYSKOTEKOWA DZIWKA I LASKA DO PALY ? myslisz ze faceci ja traktuja z szacunkiem ? MUSISZ ZAREAGOWAC OSTRO bo wymknela ci sie z pod kontroli :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k. puchatek
dżizys, ale bachor ci się trafił.........................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ble ble ble ble
dziecko dorasta i z tym sie wiaza problemy. Porozmawiaj z psychologiem jak ktos juz wyzej napisal. lepiej zapobiegac niz leczyc!!!!!!! powodzonka🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatroskana matka
poważnie rozważam możliwość rozwiązania tego wszystkiego z pomocą psychologa. miałam już nawet dzisiaj wykręcić odpowiedni numer tel., ale stało się coś dziwnego... coś co zmusza mnie do 'chwili poczekania'. dziś bacznie obserwuję córkę, bo wróciła ze szkoły jakaś taka dziwna, podenerwowana, rozdrażniona, na niczym nie3 mogła skupić uwagi, nic nie zjadła, tylko po chwili poszła do swojego pokoju. widziałam, jak z trudem ściąga te długaśne żelowe tipsy i je wyrzuca, denerwując się przy tym, później jeszcze chwilę była taka pobudzona, a później tak nagle się wyciszyła, totalnie uspokoiła, wręcz jakaś stała się taka jakaś otępiała . dawno nie widziałam jej tak cichej, zupełnie nie wiem, co zaszło, co stało się w tej młodej głowie że zrobiła to, co zrobiła, to wyglądało jak fragment jakiegoś filmu psychologicznego, z początku pomyślałam, że zamiast pójść do szkoły, poszła gdzieś zażyć narkotyki, ale nie sądzę, by była pod ich wpływem. ale czuję, że jeśli jutro będzie taka osowiała, to będę miała szansę jakoś do niej podejść z rozmową, ale właśnie z taką rozmową, na jaką czekam od dawna. tylko muszę się zastanowić, jak zacząć, jak ją traktować, kiedy jest w takim nastroju, jak zrobić, żeby nie straciła tego dziwnego 'wyciszenia' żeby nagle podczas rozmowy nie wybuchła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaDWUDZIESTKA
zacznij tak jak ja chcialam zeby moja mama ze mna rozmawiala (co prawda nie sprawialam takich problemow i nie lazilam na imprezy) ale moze jakos tak: jak sie czujesz?cos smutno wygladasz?stalo sie cos moze?nie?martwie sie o ciebie coreczko...jak cos , jakbys chciala porozmawiac to wiesz ze zawsze mozesz ze mna wiem ze moze w tym momencie nie jestem dla ciebie najwiekszym autorytetem ale jakby ci cos bardzo mozcno ciazylo to wal smialo... albo nie wiem zacznij podonie i spytaj czy nie chcialaby sie z toba wybrac na polowanie i poszukiwanie tanszej warsji tego nieszczesnego blyszczyku za 99zl. Sproboj namowic ja na wspolne zakupy takie wyjscie zeby nawet od niechcenia zagadnac w stylu na ulicy 'oo corcia jak ten chlopak sie na ciebie popatrzyl ladny nie?' to po to zeby zaczac rozmowe o przyszlych facetach, moze uchyli tajemnicy w jakich chlopakach 'gustuje' powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×