Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kikka 23

problem z nałogowym kłamaniem...

Polecane posty

Gość kikka 23

kiedyś liczyłam na to że samo przejdzie...że to takie dziecięce nawyki którymi nie nalezy się przejmowac....(jako dziecko kłamałam strasznie!!!)...ale nie przeszło...nie mogę przestać kłamać. co chwilę sobie postanawiam. od dziś koniec! jestem dorosła osobą a nie jakimś małym głupiutkim jeszcze dzieckiem...a za chwile przyłapuje się na kłamstwie. przykładowo gadam z kolezanką....pyta ile dałam za nowy telefon. odruchowo zawyżam cene. taki drobiazg..ale ja to robię co chwię. i nie chodzi tu tylo o rzeczy związane z tym ze chce się popisac że niby mam więcej kasy. od kiedy mam chłopaka moje kłamstwa sa dla mnie dobijące. wiem że on to widzi...i myśli że jestem załosna. ostanio miałam się spotkac z chłopakiem ale kiedy zapytał czy się spotkamy odparłam bez zastanowienia że sie spotykam z kimś innym. a za chwil.ę sobie myśle "po co ja znów kałmię!" i w pośpiechu dodaję "to znaczy nie spotykam się z tym kimś dziś tylko jednak w inny dzien pomyliło mi się":o i wychodzi z tego żenada! jestem nałogowym kłamcą. mam siebie dosyć:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikka 23
najgorsze są historie które opowiadam a poźniej się gubię w zeznaniach...albo po jakimś czasie nie pamiętm szczegółów i je zmieniam. i wierzcie mi że ja chce to zmienić ale nie potrafię. udaje mi się na kilka dni a potem znowu. jestem beznadziejna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrottttka
jetses.. idz do psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikka 23
z czyms takim do psychologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteś mitomanką, tak, idź do psychologa, to się leczy. Znałam też mitomana, miał dziewczynę i non stop jej zmyslał, np pytała jaką zupę jadł na obiad, a on mówił, że pomidorową, mimo, że jadł rosół. Zerwała z nim w końcu :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikka 23
no ja nie kłamię ąż tak bardzo..tzn nie wymyślam niestworzonych rzeczy, nie gadam że mam rodziców z marsa...ale waśnie tak jak piszesz takie drobiazgi jak co jadłam na obiad. zaraz sobie oczytam o tej chorobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż ...
rzeczywiście żenujące... Nie toleruje takich ludzi i takiego dziecinnego zachowania. O ile w przypadku dziecka zrzuca się to na karb dziecięcego rozumku, o tyle w przypadku dorosłej osoby jest to co najmniej głupie. A jeśli jeszcze robisz to notorycznie to każdy prędzej czy później kazdy cię wyczuje bo kłamstwo ma krótkie nogi i wtedy sama robisz z siebie błazna a jednocześnie liczysz na to że ktoś Ci uwierzył, a ten ktoś może w tym czasie widzieć Twoje kłamstwo na wylot. Przypomniała mi się zabawna sytuacja dotycząca mojej znajomej, która zawsze miała włosy do ramion. Natomiast w dniu swojego ślubu miała misterną fryzurę do połowy pleców. Spytałyśmy jej z taką inną moją znajomą czy ma dopiętą treskę, ale ona była zbyt dumna i zaczęła stulać jakieś bzdury że jej matka przysłała ze Stanów jakiś super środek na porost włosów i że to są jej włosy :D Razem z tą znajomą nie odezwałyśmy się wtedy ale za jej plecami wyśmiewałyśmy się z niej, że ma bujną fantazje i jest chyba głupia jeśli liczy na to że ktoś w te jej bzdury uwierzył, tym bardziej że tydzień wcześniej widziałam ją we włosach do ramion. Miałam też inną koleżankę która też lubiła kłamać (takie rzeczy prędzej czy później same wyłażą na wierzch...) Niejednokrotnie słuchałam jej kłamstw w różnych sytuacjach, ale z kolei nigdy nie komentowałam tego, ponieważ jestem osobą ugodową, a ona chyba cały czas zakładała chyba że jej wierzę. Po prostu słuchałam czasami jej tłumaczenia i krętactwa ale dobrze wiedziałam że stula farmazony wyssane z palca, bo nawet sobie nie zdawała sprawy że w pewnym momencie sama gubiła się trochę tych kłamstwach. A ja widziałam to cały czas ale po prostu nie gadałam z nią o tym bo wiedziałam że to nie ma sensu. Raz że nie chciałam się z nią kłócić a dwa i tak wiedziałam że będzie zaprzeczać i się za Chiny nie przyzna. Niby nie między nami z tego powodu żadnych niesnasek, bo ja nie lubię się kłócić, ale przez te jej kłamstwa cały czas miałam ją podświadomie za troche niezrównoważoną psychicznie, niedojrzałą i nie godną zaufania, dlatego nigdy też nie traktowałam tej znajomości poważnie a jej nigdy nie traktowałam jak prawdziwej przyjaciółki, tylko miałam do niej płytkie, powierzchowne podejście w sensie że fajnie z nią wyjśc na impreze ale lepiej jej zbytnio nie ufać... Zadaj sobie proste pytanie: DLACZEGO TO ROBISZ ?? bo na dłuższą metę nikt Cię nie będzie traktował poważnie i nawet sama nie bedziesz o tym wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To było silniejsze od niego. Sama widzisz, podobnie jak w Twoim wypadku: nie był krętaczem , obłudnikiem, nie chciał jej krzywdzic. To było po prostu silniejsze od niego, tak właśni objawia się syndrom mitomana. Ale spokojnie możesz z tego wyjść, tylko skontaktuj się z psychologiem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cóż------>kompletnie nie masz racji, nie wmawiaj dziewczynie, że nikt nie będzie jej traktował poważnie bo zmyśla. To nie jest w tym wypadku kwestia dobrego wychowania, czy też silnej woli :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zresztą przykłady, które podałaś dotyczą kłamania dla własnych korzyści, poprawy własnego wizerunku, nie mają nic wspólnego z przymusem kłamania. Niefortunny ten Twój komentarz, ale właśnie, cóż....:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż ...
Ta historia o facecie który jadł rosół i kłamał że jadł pomidorową to dla mnie jest właśnie skrajna postać mitomani bo jaka to dla kogo różnica czy jadł rosół czy pomidorową :O kompletnie żadna A autorka wyraźnia daje do zrozumienia że kłamie dla poprawy własnego wizerunku: "przykładowo gadam z kolezanką....pyta ile dałam za nowy telefon. odruchowo zawyżam cene" A ty ją posądzasz o mitomanie na takim samym poziomie jak ten facet i wysyłasz do psychologa. Dla mnie to zwykła dziecinada, a tamten facet od rosołu to jakiś skrajny przypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssafasfsaf
Gdyby to była dziecinada to łatwo byłoby z tym skończyć, a ona najwyraźniej nie potrafi. To z telefonem to był tylko przykład. Być może niewłaściwy. Równiez jestem za wizytą u psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość garbaty aniolek
mam 25 lat klamie by: -ubarwic swoja historie -bardziej ja utragizowac -by wyjsc na ,,swoje'' no i..........robie to dosyc czesto ogolni klamie jak mam jakis interes albo tzak po prostu...jezyk sam zaczyna krecic prosta historie...cxy to tez jest mitomania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś w grupie moich znajomych pojawił się taki jeden dziwny typ. Do dziś nikt się nie chce przyznać że to on właśnie go przyprowadził. :D Co ten człowiek za niestworzone historie opowiadał myśląc przy tym że my wierzymy w te brednie to w pale się nie mieści. Np. kiedyś w środku mroźnej zimy chwalił się jak to na grzejnikach które są w tramwajach pod siedzeniami piekl z kolegą kiełbaski i wszyscy współpasażerowie byli zachwyceni że z nich niby takie bystre i pomysłowe chłopaki. Kiedy indziej uraczył nas opowieścią o tym jak to przyszedł do kolegi z flachą i marychą i babcia owego kolegi wypaliła im cale zioło, opróżniła flaszkę po czym wyciągnęła z kanapy zachomikowaną od wojny spluwę i zaczęła z okna strzelać do ludzi a potem pobiła policjantów którzy przyjechali na interwencje... :o Typ miał niesamowite pomysły a jak ktokolwiek probował zarzucić kłamstwo czy zmyślanie to zaczynał się zarzekać na wszelkie świętości że mówi najszczerszą prawdę. Ciężko mi do dziś pojąc jego motywy postępowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mam straszny problem z kłamaniem , mam 16 lat i już dobre pare lat kłamie praktycznie codziennie. Nie daje sobie z tym rady w mojej głowie mam ciągle myśl że lepiej skłamać niż kogoś zdenerwować. Rodzice stracili do mnie zufanie , non stop jakieś kary. Mam tego dość ale nie umiem sobie z tym poradzić, Nie chce chodzić do psychologa bo wiem ze mi to nie pomoże , co mam robić ? ;c

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość21212
Mam 31 Lat i kłamie już od podstawówki. Skala moich kłamstw doprowadziła mnie do koszmarnych długów które zrobiłem z których nie mogę się wykaraskać. Kłamstwo jest silniejsze odemnie, ranie bliskich, kłamie żeby poprawić swój wizerunek , żeby osiągnąć jakiś cel. Skala problemów które mam przewyższa już chęć do życia. Poszukuje pomocy ponieważ moje dotychczasowe terapie nie pomagały ( nie przedstawiałem sytuacji takich jakie było było takie jak ja je widziałem) Jeżeli kto kolwiek może mi podpowiedzieć do jakiego lekarze pójść lub jak mógłbym popracowac nad sobą w kierunku zmiany będę zobowiązany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×